Ale tylko nieco i nie jest to racja przekonująca, gdy pisze, cyt.:
„… Ps wszelkie próby „uleczania za pomocą konkursów” nie przyniosą Nam poprawy bezpieczeństwa na drodze , ani nie poprawią prestiżu diagnosty – przyniosą jedynie dobrą zabawę ;)”.
Pozwolę sobie więc zapytać naszego miłego Kolegę:
a co jest takiego złego w dobrej zabawie?
czy wiecznie mamy się nadymać (żyłka potrafi pęknąć)?
czy nasze nabzdyczone środowisko nie zasługuje czasami na dobrą zabawę?
czy nie jest najlepszym wyjściem podnoszenie kwalifikacji zawodowych w formie zabawy?
Czy lepszym wyjściem dla podnoszenia swoich kwalifikacji ma być BAT (!!!) i strach przed utratą uprawnień?
Koledzy!
Proszę, pomyślmy trochę . . . ., no jeszcze chwilkę . . . .
Nie ma lepszej formy integracji, jak wspólna zabawa, zespołowa/drużynowa gra zawodowa, spotkanie przy smacznym posiłku, luz i swoboda wypowiedzi.
Napuszone imprezy, stres i nabzdyczeni prelegenci . . . – może to i dobre, ale tylko od święta.
Nasz ostatni Konkurs w Lubinie miał waśnie taką mało odświętną formę – patrz wspólne zdjęcie poniżej. Grillowana kiełbasa, grochówka z kotła i inne podobne przysmaki przy wspólnym stole, to nasza nowa formuła Konkursu. I to jest nasz konkret. W planach mamy zakończenie przy ognisku i „wieczorne diagnostów rozmowy”.
My mamy stres każdego dnia, więc potrzebujemy nieco luzu i zabawy. A jak uda się jeszcze przemycić w tej formie elementy związane z podnoszeniem swoich umiejętności zawodowych z elementami zawodowej etyki i moralności (niektóre pytanie w teoretycznym teście), to już jest sukces!!!
A jeszcze innym zagadnieniem jest postrzeganie naszych Konkursów dla Diagnostów poprzez pryzmat rzekomej konkurencji w stosunku do pozostałych organizacji branżowych. Kiedyś już pisałem o tym, że takie postrzeganie tej sprawy, to ewidentny błąd. To uderzenie w procesy integracyjne naszego środowiska. Bo nie ma jednej i „jedynej słusznej” drogi do takiej integracji.
Każdy powinien robić swoje i realizować konkretne zadania. A te konkretne zadania nie mogą polegać jedynie na słowach, na gadulstwie, forumowych dyskusjach i utarczkach.
Przejdźmy wreszcie do konkretów, a na pewno zaowocują one sukcesem, jakim jest choćby nasz pomysł Konkursu dla Diagnostów, który skutecznie realizuje nasz dolnośląski oddział SITK „Zagłębia Miedziowego” w Legnicy, któremu skutecznie szefuje Prezes Tadeusz Chodorowski.
Nie można wiecznie pytać „co robić” i rozglądać się wokół w poszukiwaniu pomocy.
Bo nikt nam nie pomoże, jak sami sobie nie pomożemy. Nie liczcie na urzędników resortu transportu, bo oni są do nas negatywnie nastawieni, chcą na naszym środowisku zbić swój własny kapitał polityczny, pozałatwiać nowe synekury dla siebie i pociotków.
Nie twierdzę, że są naszymi wrogami, choć ich postawa może na to wskazywać.
To właśnie ta ich postawa powoduje, że nie możemy się na nich oglądać. Trzeba wytyczyć cele i je konkretnie realizować.
Nie twierdzę, że będzie łatwo. Ale, jeżeli fizjoterapeuci mogli sobie załatwić własną ustawę „o zawodzie . . .”, to dlaczego tak wielu z nas jest przekonanych, że my jesteśmy głupsi i nie potrafimy?
Konkretnie pyta i zawsze pozdrawia dziadek Piotra
– – – –
P.S.
Poniżej relacja w regionalnym tygodniku Konkrety ze zwycięską drużyną PZM-otu (fotka dół, lewa strona).
Od początku moim zamiarem było, aby dostęp do tej strony pozostał zawsze bezpłatny. Tak, jak i dostęp do wszystkich zamieszczanych tu tekstów.
Pierwotnie strona ta miała on należeć do SDS-u, potem do OSDS-u. Ale stało się inaczej i nie czas wracać do przeszłości.
Nie planuję żadnych ograniczeń dostępu ani żadnych opłat. Ale niestety, są i koszty prowadzenia tej strony. Dlatego, po 7-miu latach pisania, jeśli chcielibyście nas/mnie wesprzeć swoją dobrowolną wpłatą dowolnej wielkości/wysokości, to będzie mi/nam bardzo miło.
Wasze wsparcie będzie jednocześnie wsparciem naszego "wolnego słowa" w branży, choć zapewne pomoże w oczekiwanym rozwoju naszej strony. A plany mamy ambitne i ciekawe.
Jeśli się zdecydujecie, to bardzo proszę o wpłatę/datek na podane poniżej konta bankowe.
Z góry dziękuję za Wasze życzliwe wsparcie!
R. Błażej Kowalski
vel dziadek Piotra ("dP")
R. Błażej Kowalski,
Nazwa banku: PKO BP,
Tytuł wpłaty: na rozwój Informatora,
Nr konta 24 1020 3017 0000 2802 0073 3170
Redakcja
Tytuł
„Informator insp. UDS-a”
Adres siedziby redakcji
64-920 Piła, ul. Wenedów 7/15
Redaktor naczelny
Romuald Błażej Kowalski, ur. 27.01.1952 r. Wolsztyn; PESEL 52012713096, obywatelstwo Polska; zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Wydawca
Romuald Błażej Kowalski, zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Używamy plików cookies w celu optymalizacji naszej witryny i naszych serwisów.
Funkcjonalne
Zawsze aktywne
Przechowywanie lub dostęp do danych technicznych jest ściśle konieczny do uzasadnionego celu umożliwienia korzystania z konkretnej usługi wyraźnie żądanej przez subskrybenta lub użytkownika, lub wyłącznie w celu przeprowadzenia transmisji komunikatu przez sieć łączności elektronicznej.
Preferencje
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest niezbędny do uzasadnionego celu przechowywania preferencji, o które nie prosi subskrybent lub użytkownik.
Statystyka
Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do celów statystycznych.Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do anonimowych celów statystycznych. Bez wezwania do sądu, dobrowolnego podporządkowania się dostawcy usług internetowych lub dodatkowych zapisów od strony trzeciej, informacje przechowywane lub pobierane wyłącznie w tym celu zwykle nie mogą być wykorzystywane do identyfikacji użytkownika.
Marketing
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest wymagany do tworzenia profili użytkowników w celu wysyłania reklam lub śledzenia użytkownika na stronie internetowej lub na kilku stronach internetowych w podobnych celach marketingowych.
cze 10 2016
KONKRETY
Konkrety, to ulubione moje słowo. Bo my już nie mamy czasu na lanie wody, na forumowe dyskutowanie, na (z pustego w próżne) tzw. „wody” przelewanie.
Być może nasz Kolega ma nieco racji – http://www.diagnostasamochodowy.pl/2016/napisal-nas-kolega/
Ale tylko nieco i nie jest to racja przekonująca, gdy pisze, cyt.:
„… Ps wszelkie próby „uleczania za pomocą konkursów” nie przyniosą Nam poprawy bezpieczeństwa na drodze , ani nie poprawią prestiżu diagnosty – przyniosą jedynie dobrą zabawę ;)”.
Pozwolę sobie więc zapytać naszego miłego Kolegę:
Koledzy!
Proszę, pomyślmy trochę . . . ., no jeszcze chwilkę . . . .
Nie ma lepszej formy integracji, jak wspólna zabawa, zespołowa/drużynowa gra zawodowa, spotkanie przy smacznym posiłku, luz i swoboda wypowiedzi.
Napuszone imprezy, stres i nabzdyczeni prelegenci . . . – może to i dobre, ale tylko od święta.
Nasz ostatni Konkurs w Lubinie miał waśnie taką mało odświętną formę – patrz wspólne zdjęcie poniżej. Grillowana kiełbasa, grochówka z kotła i inne podobne przysmaki przy wspólnym stole, to nasza nowa formuła Konkursu. I to jest nasz konkret. W planach mamy zakończenie przy ognisku i „wieczorne diagnostów rozmowy”.
My mamy stres każdego dnia, więc potrzebujemy nieco luzu i zabawy. A jak uda się jeszcze przemycić w tej formie elementy związane z podnoszeniem swoich umiejętności zawodowych z elementami zawodowej etyki i moralności (niektóre pytanie w teoretycznym teście), to już jest sukces!!!
A jeszcze innym zagadnieniem jest postrzeganie naszych Konkursów dla Diagnostów poprzez pryzmat rzekomej konkurencji w stosunku do pozostałych organizacji branżowych. Kiedyś już pisałem o tym, że takie postrzeganie tej sprawy, to ewidentny błąd. To uderzenie w procesy integracyjne naszego środowiska. Bo nie ma jednej i „jedynej słusznej” drogi do takiej integracji.
Każdy powinien robić swoje i realizować konkretne zadania. A te konkretne zadania nie mogą polegać jedynie na słowach, na gadulstwie, forumowych dyskusjach i utarczkach.
Przejdźmy wreszcie do konkretów, a na pewno zaowocują one sukcesem, jakim jest choćby nasz pomysł Konkursu dla Diagnostów, który skutecznie realizuje nasz dolnośląski oddział SITK „Zagłębia Miedziowego” w Legnicy, któremu skutecznie szefuje Prezes Tadeusz Chodorowski.
Nie można wiecznie pytać „co robić” i rozglądać się wokół w poszukiwaniu pomocy.
Bo nikt nam nie pomoże, jak sami sobie nie pomożemy. Nie liczcie na urzędników resortu transportu, bo oni są do nas negatywnie nastawieni, chcą na naszym środowisku zbić swój własny kapitał polityczny, pozałatwiać nowe synekury dla siebie i pociotków.
Nie twierdzę, że są naszymi wrogami, choć ich postawa może na to wskazywać.
To właśnie ta ich postawa powoduje, że nie możemy się na nich oglądać. Trzeba wytyczyć cele i je konkretnie realizować.
Nie twierdzę, że będzie łatwo. Ale, jeżeli fizjoterapeuci mogli sobie załatwić własną ustawę „o zawodzie . . .”, to dlaczego tak wielu z nas jest przekonanych, że my jesteśmy głupsi i nie potrafimy?
Konkretnie pyta i zawsze pozdrawia
dziadek Piotra
– – – –
P.S.
Poniżej relacja w regionalnym tygodniku Konkrety ze zwycięską drużyną PZM-otu (fotka dół, lewa strona).
By dP • Różne sprawy, nie zdiagnozujesz bez kawy 0 • Tags: branżowe organizacje, diagnosta, diagnosta samochodowy, konferencje branżowe, KONKURS DIAGNOSTÓW, praca diagnosty, PZM-ot, SITK