Kiedyś diagnosta wstawiał adnotację hak czy gaz ( pojazd zasilany gazem ). POJAZD ZASILANY GAZEM a nie przystosowany a to robi wielką różnicę. Wiadomo pojazd zasilany gazem będzie miał zbiornik, zaś pojazd przystosowany do zasilania gazem tego zbiornika może nie mieć lub mieć wymienny ( butla tak jak na foto 1 ).
Jeszcze jedno.
Powinni zmienić w rozporządzeniach odnośnie wpisu w dowodzie rejestracyjnym aby oprócz wpisu gaz była adnotacja numeru zbiornika oraz jego ważności. Mianowicie dlatego aby klienci nie kombinowali bo zdarzają się tacy co potrafią wymienić zbiornik i nie wiadomo z jakiego pojazdu ( być może z pojazdu po wypadku ze szrotu i oczywiście samemu zamontują bez żadnych uprawnień ) bądź pożyczają od innych po to aby wykonać badanie techniczne a później wymieniają bo nie chce im się robić legalizacji.
W przypadku wymiany zbiornika na inny zbiornik to powinniśmy mieć dokument z montażu tego zbiornika z zakładu montującego instalacje LPG.
Myślę , że mam dobre spostrzeżenia odnośnie gazu .
Pozdrawiam K.”
II. Koledzy dzwonią.
Dzwonił do mnie Kolega z mocnym przekonaniem, że najlepszym dla nas rozwiązaniem będzie wprowadzenie do naszego systemu informatycznego zabezpieczenia, bez którego nie da się wykonać kolejnych etapów BT. Chodzi o takie zabezpieczenie oprogramowania, które uniemożliwi przejście po identyfikacji pojazdu do kolejnego etapu BT, gdy nie zostanie wystawiona faktura lub nie zostanie zafiskalizowana opłata za BT.
Po tym telefonie jeszcze trzykrotnie o tym rozmawialiśmy. Myślę, że jest to ciekawa inicjatywa tym bardziej, że niektóre nasze oprogramowania mają już element takiego zabezpieczenia w postaci wyświetlającego się przypomnienia o potrzebie pobrania takiej opłaty za BT. Potwierdzeniem tego była moja rozmowa z szefem Norcom-u p. Norbertem Jezierskim w trakcie bolesławieckiej konferencji OSDS-u. Więc pozostaje już tylko taki obowiązek wstawiony do naszego rozporządzenia, czyli urzędnicy do roboty!.
III. Koledzy piszą w internecie.
Przed wieloma miesiącami pisałem już o tym, że przed ok. czterema laty nie mogłem przekonać członków ówczesnego Zarządu naszego OSDS do wsparcia cennej inicjatywy dr Wiesława Czerwińskiego (niekonstytucyjność naszej części PoRD) i większej współpracy z mec. Rafałem Szczerbickim. A podstawą decyzji na „nie” był argument, że żaden z tych panów nie posiadał naszych uprawnień (?), a także żaden z nich nie był nawet inżynierem (sic) – już nie mówiąc/pisząc o pracy na SKP.
I ten brak akceptacji trwał aż (…) – jednym słowem o wiele miesięcy (straconych) za długo.
Piszę o tym, bo jest pewien problem związany z niebezpieczeństwem zamykania się tylko i wyłącznie we własnym środowisku.
Z tego co pamiętam, nasz OSDS otworzył się na dr W. Czerwińskiego dopiero po trzech latach . . . .!!!
Gdyby przyjąć, że do stołu naszych rozmów mogą zasiąść jedynie osoby z naszymi uprawnieniami, to nic nigdy nie załatwimy. Bo nasze prawo tworzą urzędnicy, którzy w zdecydowanej większości są bez naszych uprawnień. Nadzorują nas także urzędnicy, którzy w zdecydowanej większości nie posiadają naszych uprawnień. Odbierają nam uprawnienia urzędnicy sądowi (SKO, WSA, NSA) bez naszych uprawnień, itd. itp., et’cetera.
No zastanówmy się chwilkę . . . . .
Czy wszyscy członkowie tzw. „grupy roboczej” byli inżynierami posiadającymi nasze uprawnienia i zatrudnionymi na SKP?
Przecież nie jestem lekarzem, a mam prawo wypowiadać się o jakości służby zdrowia. Nie jestem Policjantem, a wypowiadam się o jakości, sprawności i skuteczności tej formacji.
Dlatego uważam, że błędne są próby ograniczania wypowiedzi osób, które nie posiadając naszych uprawnień działają w dobrej wierze w celu poprawy naszej sytuacji faktycznej i prawnej.
Bardzo Was proszę zastanówmy się wspólnie, czy nie lepiej będzie wspierać wszystkie takie inicjatywy, a nie (za przykładem byłego składu Zarządu OSDS-u) dezawuować je tylko dlatego, że to nie są „nasi”. Bo niepotrzebnie stracimy czas na personalne potyczki, zamiast przeznaczyć go na merytoryczne wskazywanie problemów i próby oraz sposoby ich rozwiązywania.
Mam nadzieję, że już teraz jasnym stała się rola naszego Informatora.
I pozdrawiam
dziadek Piotra
– – – – – – –
P.S.
Przy organizacji naszego Konkursu Diagnostów pomaga wielu członków SITK, NOT i innych organizacji, którzy nie posiadają uprawnień insp. UDS-a. Ale nigdy o nich nie powiem, że to nie są „nasi”.
Od początku moim zamiarem było, aby dostęp do tej strony pozostał zawsze bezpłatny. Tak, jak i dostęp do wszystkich zamieszczanych tu tekstów.
Pierwotnie strona ta miała on należeć do SDS-u, potem do OSDS-u. Ale stało się inaczej i nie czas wracać do przeszłości.
Nie planuję żadnych ograniczeń dostępu ani żadnych opłat. Ale niestety, są i koszty prowadzenia tej strony. Dlatego, po 7-miu latach pisania, jeśli chcielibyście nas/mnie wesprzeć swoją dobrowolną wpłatą dowolnej wielkości/wysokości, to będzie mi/nam bardzo miło.
Wasze wsparcie będzie jednocześnie wsparciem naszego "wolnego słowa" w branży, choć zapewne pomoże w oczekiwanym rozwoju naszej strony. A plany mamy ambitne i ciekawe.
Jeśli się zdecydujecie, to bardzo proszę o wpłatę/datek na podane poniżej konta bankowe.
Z góry dziękuję za Wasze życzliwe wsparcie!
R. Błażej Kowalski
vel dziadek Piotra ("dP")
R. Błażej Kowalski,
Nazwa banku: PKO BP,
Tytuł wpłaty: na rozwój Informatora,
Nr konta 24 1020 3017 0000 2802 0073 3170
Redakcja
Tytuł
„Informator insp. UDS-a”
Adres siedziby redakcji
64-920 Piła, ul. Wenedów 7/15
Redaktor naczelny
Romuald Błażej Kowalski, ur. 27.01.1952 r. Wolsztyn; PESEL 52012713096, obywatelstwo Polska; zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Wydawca
Romuald Błażej Kowalski, zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Używamy plików cookies w celu optymalizacji naszej witryny i naszych serwisów.
Funkcjonalne
Zawsze aktywne
Przechowywanie lub dostęp do danych technicznych jest ściśle konieczny do uzasadnionego celu umożliwienia korzystania z konkretnej usługi wyraźnie żądanej przez subskrybenta lub użytkownika, lub wyłącznie w celu przeprowadzenia transmisji komunikatu przez sieć łączności elektronicznej.
Preferencje
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest niezbędny do uzasadnionego celu przechowywania preferencji, o które nie prosi subskrybent lub użytkownik.
Statystyka
Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do celów statystycznych.Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do anonimowych celów statystycznych. Bez wezwania do sądu, dobrowolnego podporządkowania się dostawcy usług internetowych lub dodatkowych zapisów od strony trzeciej, informacje przechowywane lub pobierane wyłącznie w tym celu zwykle nie mogą być wykorzystywane do identyfikacji użytkownika.
Marketing
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest wymagany do tworzenia profili użytkowników w celu wysyłania reklam lub śledzenia użytkownika na stronie internetowej lub na kilku stronach internetowych w podobnych celach marketingowych.
lip 5 2016
KOLEDZY PISZĄ I DZWONIĄ
Koledzy piszą, dzwonią i rozważają.
I. Koledzy piszą.
„Witaj.
Właśnie przeczytałem bloga https://www.diagnostasamochodowy.pl/2016/decyzje-dyrektora-tdt/
i mam takie spostrzeżenia.
Kiedyś diagnosta wstawiał adnotację hak czy gaz ( pojazd zasilany gazem ). POJAZD ZASILANY GAZEM a nie przystosowany a to robi wielką różnicę. Wiadomo pojazd zasilany gazem będzie miał zbiornik, zaś pojazd przystosowany do zasilania gazem tego zbiornika może nie mieć lub mieć wymienny ( butla tak jak na foto 1 ).
Jeszcze jedno.
Powinni zmienić w rozporządzeniach odnośnie wpisu w dowodzie rejestracyjnym aby oprócz wpisu gaz była adnotacja numeru zbiornika oraz jego ważności. Mianowicie dlatego aby klienci nie kombinowali bo zdarzają się tacy co potrafią wymienić zbiornik i nie wiadomo z jakiego pojazdu ( być może z pojazdu po wypadku ze szrotu i oczywiście samemu zamontują bez żadnych uprawnień ) bądź pożyczają od innych po to aby wykonać badanie techniczne a później wymieniają bo nie chce im się robić legalizacji.
W przypadku wymiany zbiornika na inny zbiornik to powinniśmy mieć dokument z montażu tego zbiornika z zakładu montującego instalacje LPG.
Myślę , że mam dobre spostrzeżenia odnośnie gazu .
Pozdrawiam K.”
II. Koledzy dzwonią.
Dzwonił do mnie Kolega z mocnym przekonaniem, że najlepszym dla nas rozwiązaniem będzie wprowadzenie do naszego systemu informatycznego zabezpieczenia, bez którego nie da się wykonać kolejnych etapów BT. Chodzi o takie zabezpieczenie oprogramowania, które uniemożliwi przejście po identyfikacji pojazdu do kolejnego etapu BT, gdy nie zostanie wystawiona faktura lub nie zostanie zafiskalizowana opłata za BT.
Po tym telefonie jeszcze trzykrotnie o tym rozmawialiśmy. Myślę, że jest to ciekawa inicjatywa tym bardziej, że niektóre nasze oprogramowania mają już element takiego zabezpieczenia w postaci wyświetlającego się przypomnienia o potrzebie pobrania takiej opłaty za BT. Potwierdzeniem tego była moja rozmowa z szefem Norcom-u p. Norbertem Jezierskim w trakcie bolesławieckiej konferencji OSDS-u. Więc pozostaje już tylko taki obowiązek wstawiony do naszego rozporządzenia, czyli urzędnicy do roboty!.
III. Koledzy piszą w internecie.
Przed wieloma miesiącami pisałem już o tym, że przed ok. czterema laty nie mogłem przekonać członków ówczesnego Zarządu naszego OSDS do wsparcia cennej inicjatywy dr Wiesława Czerwińskiego (niekonstytucyjność naszej części PoRD) i większej współpracy z mec. Rafałem Szczerbickim. A podstawą decyzji na „nie” był argument, że żaden z tych panów nie posiadał naszych uprawnień (?), a także żaden z nich nie był nawet inżynierem (sic) – już nie mówiąc/pisząc o pracy na SKP.
I ten brak akceptacji trwał aż (…) – jednym słowem o wiele miesięcy (straconych) za długo.
Piszę o tym, bo jest pewien problem związany z niebezpieczeństwem zamykania się tylko i wyłącznie we własnym środowisku.
Z tego co pamiętam, nasz OSDS otworzył się na dr W. Czerwińskiego dopiero po trzech latach . . . .!!!
Gdyby przyjąć, że do stołu naszych rozmów mogą zasiąść jedynie osoby z naszymi uprawnieniami, to nic nigdy nie załatwimy. Bo nasze prawo tworzą urzędnicy, którzy w zdecydowanej większości są bez naszych uprawnień. Nadzorują nas także urzędnicy, którzy w zdecydowanej większości nie posiadają naszych uprawnień. Odbierają nam uprawnienia urzędnicy sądowi (SKO, WSA, NSA) bez naszych uprawnień, itd. itp., et’cetera.
No zastanówmy się chwilkę . . . . .
Czy wszyscy członkowie tzw. „grupy roboczej” byli inżynierami posiadającymi nasze uprawnienia i zatrudnionymi na SKP?
Przecież nie jestem lekarzem, a mam prawo wypowiadać się o jakości służby zdrowia. Nie jestem Policjantem, a wypowiadam się o jakości, sprawności i skuteczności tej formacji.
Dlatego uważam, że błędne są próby ograniczania wypowiedzi osób, które nie posiadając naszych uprawnień działają w dobrej wierze w celu poprawy naszej sytuacji faktycznej i prawnej.
Bardzo Was proszę zastanówmy się wspólnie, czy nie lepiej będzie wspierać wszystkie takie inicjatywy, a nie (za przykładem byłego składu Zarządu OSDS-u) dezawuować je tylko dlatego, że to nie są „nasi”. Bo niepotrzebnie stracimy czas na personalne potyczki, zamiast przeznaczyć go na merytoryczne wskazywanie problemów i próby oraz sposoby ich rozwiązywania.
Mam nadzieję, że już teraz jasnym stała się rola naszego Informatora.
I pozdrawiam
dziadek Piotra
– – – – – – –
P.S.
Przy organizacji naszego Konkursu Diagnostów pomaga wielu członków SITK, NOT i innych organizacji, którzy nie posiadają uprawnień insp. UDS-a. Ale nigdy o nich nie powiem, że to nie są „nasi”.
By dP • Różne sprawy, nie zdiagnozujesz bez kawy 0 • Tags: branżowe organizacje, diagnosta, diagnosta samochodowy, resort transportu, rola Zarządu OSDS, SITK, zbiorniki na gaz