cze 14 2016
Diagnosta + łapówka
Nasz kolega uprawniony diagnosta samochodowy przyjął łapówkę. Może posiedzieć nawet 8 lat.
13 czerwca 2016 19:00
Gazeta Współczesna. Gmina Mońki. ©KPP Mońki
Podejrzewanych – naszego kolegę diagnostę o potwierdzenie dobrego stanu technicznego pojazdu bez przeprowadzenia jego badania technicznego na SKP oraz wręczającego mu w związku z tym łapówkę właściciela pojazdu, zatrzymali w minioną sobotę monieccy policjanci.
I sam nie wiem, czy to dla nas jest dobra, czy też zła wiadomość . . . . . .
Policjanci z Moniek w minioną sobotę zatrzymali podejrzewanego o korupcję diagnostę jednej ze stacji kontroli technicznej pojazdów na terenie powiatu oraz mężczyznę, który wręczał korzyść majątkową w zamian za potwierdzenie w dokumentach dobrego stanu technicznego pojazdu bez przeprowadzenia jego badań.
Wczoraj 46 i 53-letni mieszkańcy powiatu monieckiego usłyszeli prokuratorskie zarzuty i teraz za swoje postępowanie będą tłumaczyć się przed sądem.
Za przyjęcie korzyści majątkowej diagnoście grozi kara nawet do 8 lat pozbawienia wolności. Wobec 46-latka prokurator zastosował środki zapobiegawcze w postaci poręczenia majątkowego oraz policyjnego dozoru.
Ponadto nasz kolega został zawieszony w czynnościach służbowych diagnosty do wykonywania badań technicznych pojazdów na swojej SKP.
Natomiast 53-latkowi podejrzanemu o wręczenie łapówki grozi kara również do 8 lat więzienia. Wobec niego prokurator zastosował także dozór Policji i poręczenie majątkowe.
http://www.wspolczesna.pl/wiadomosci/monki/a/gmina-monki-diagnosta-przyjal-lapowke-moze-posiedziec-8-lat,10104364/
9 lutego 2019 @ 09:39
znalazłem coś o wyroku:
„10 października 2017 22:00
Gazeta Współczesna
Diagnosta skazany za „lewe” badania i korupcję. Kierowca też.
Rok więzienia w zawieszeniu, dozór kuratora, grzywny po tysiąc złotych. Wobec diagnostysamochodowego z Okręgowej SKP w Mońkach sąd dodatkowo orzekł zakaz wykonywania funkcji.
Policja zatrzymała obu mężczyzn w czerwcu ub. roku. Było to po donosie świadka. Z relacji mężczyzny wynika, że pod stację podjechał ciężarowy renault. Nawet nie wjechał na kanał.
– Oskarżeni porozumieli się, wymienili dokumenty. Tak załatwiono badania stanu technicznego pojazdu bez faktycznego ich przeprowadzenia – skwitował sędzia Marek Rymarski z Sądu Rejonowego w Białymstoku, uzasadniając dziś wyrok.
Przypomniał, że tuż po zatrzymaniu oskarżeni (diagnosta – Marek H. oraz kierowca – Jan M.) w zasadzie przyznali się do winy. Badań nie było.
Jan M. powiedział, że kilka dni wcześniej był na oględzinach u tego samego speca. Ten stwierdził kiepskie ogumienie. W dniu zdarzenia właściciel auta pokazał więc paragon za nowe opony. To miał być dowód, że usterki usunięto. Kierowcy zależało na szybkim zrobieniu badań. Ponieważ diagnosta „poszedł mu na rękę”, w ramach wdzięczności wręczył mu drobną sumę. Ile dokładnie? Tego prokuraturze ani sądowi nie udało się dokładnie ustalić. Na pewno było to przynajmniej 20 złotych.
W procesie oskarżeni z tych wyjaśnień się wycofali. Ale sąd już im nie uwierzył.
– Badań technicznych nie przeprowadza się wizualnie i pobieżnie – zaznaczał sędzia Rymarski. – Nawet jeśli doszło do wcześniejszych oględzin, to nie wystarczy, żeby stwierdzić, że przegląd został przeprowadzony zgodnie z przepisami. Hamulców tak dużej maszyny nie sprawdza się naciskając hamulce na placu, ale w warsztacie, na określonych urządzeniach.
Zaraz po zatrzymaniu Jana M. policja zabrała renault na badania w innej stacji. Okazało się, że pojazd formalnie dopuszczony przez oskarżonego Marka H. do ruchu, wciąż miał usterki.
– Jako osoba wykonująca funkcję publiczną był zobowiązany do rzetelnego przeprowadzenia badań – podkreślił sąd.
Diagnostę skazał za korupcję i poświadczenie nieprawdy w dokumentach. Kierowcę za przekupstwo. Kara roku więzienia to minimalna, jaką sąd mógł wymierzyć za te przestępstwa. Do tego zawiesił jej wykonanie. Powód? Uznał, że oskarżeni nie byli karani w przeszłości, a samo postępowanie będzie dla nich wystarczającą przestrogą na przyszłość. Wyrok jest nieprawomocny.
Nie pierwszy w pow. monieckim i nie pierwszy związany z zakazem wykonywania funkcji diagnosty. Jak wynika z ostatniego raportu NIK (obejmuje lata 2014-2016), starosta w czterech przypadkach nie wszczął postępowań zmierzających do cofnięcia uprawnień. Z kolei starosta grajewski w podobnej sytuacji postępowanie wszczął, lecz z prawie dwumiesięcznym opóźnieniem.”
————————-
A mnie ciekawi, dlaczego nie uzupełniono zarzutów prokuratorskich o działanie na szkodę BRD z art. 179 kk, gdy stwierdzono, że usterki nadal były w tym pojeździe?
Na podstawie: https://wspolczesna.pl/diagnosta-skazany-za-lewe-badania-i-korupcje-kierowca-tez/ar/12566262
dP