gru 23 2015
ZAPYTANIE
Zapytanie do artykułu internetowego pt. „Sprzeciw II” – https://www.diagnostasamochodowy.pl/2015/sprzeciw-ii/
Pod takim tytułem otrzymałem dziś poniższy list. W związku z tym, że właśnie się pakuję i wyjeżdżam do Rodziny w dość długą trasę, to bardzo proszę o ewentualną pomoc i udzielenie odpowiedzi piszącemu za pośrednictwem komentarzy.
Będę/będziemy bardzo zobowiązany/zobowiązani. mam nadzieję, że takie komentarze będą mogły być zaliczone do świątecznego prezentu.
Z góry dziękujemy.
= = = = = = = = = = = = = = = = = = =
Szanowny Panie,
W nawiązaniu do dyskusji na stronie www.diagnostasmochodowy.pl pt. „Sprzeciw II”, chciałem poruszyć inny temat (zasygnalizować, może uzyskać odpowiedź – w każdym razie proszę nie brać mi za „złe” tego wtrącenia).
Ale do rzeczy.
Chciałem zapytać o art. 81 ust. 4 Ustawy Prawo Ruchu Drogowego w kontekście rejestracji pojazdów – kategoria M3 – zasilanych CNG (jedyne źródło zasilania silnika). Nadmieniam, że chodzi o „nowe pojazdy” (czyt. definicja zawarta PoRD).
Otóż próbowałem ustalić jak podchodzą do tego zagadnienia Wydziały Komunikacji w co najmniej 2 miastach (X, Y – nazwy zostawię dla siebie).
Otóż rejestracja odbywa się bez przeszkód, na podstawie wyciągu ze świadectwa homologacji typu WE pojazdu i innych wymaganych dokumentów (wniosek o rejestrację, opłaty, itd.).
Jednakże nikt przy rejestracji (żaden urzędnik wydziału komunikacji) nie wymagał ode mnie „ważnej” Decyzji Transportu Technicznego na zbiornik CNG.
Powiem więcej „ucieszyłem się jak małe dziecko”, że nie muszę wydawać dodatkowych pieniędzy.
Ale…no właśnie ale…Czy przy tej okazji Urząd („Urzędnicy”) nie robią niedźwiedziej przysługi właścicielowi pojazdu? Dlaczego?
Otóż w art. 81 ust.4 (niemalże na samym końcu pisze), cyt.:
„- z wyjątkiem taksówki, pojazdu uprzywilejowanego lub pojazdu ……, pojazdu z zamontowanym urządzeniem technicznym podlegającym dozorowi technicznemu…..”
Jak dla mnie ten odnośnik dotyczy zarówno punktu 1,2a)b) zawartego w art. 81. ust. 4. Ustawa Prawo o Ruchu Drogowym.
Inaczej mówiąc (mogę się mylić, ale nie chciałbym trwać w błędzie):-)
Czy pojazd taki, mimo że jest nowy, nie był nigdzie zarejestrowany (prosto z salonu samochodowego) powinien „przejść” badanie techniczne okresowe przed I rejestracją w Polsce?, ale wcześniej (przed badaniem technicznym na OSKP) na eksploatację zbiornika (ów) powinny być wydana/e ważna/e Decyzja/e TDT?.
Zadaję to pytanie, bo sam nie wiem co o tym sądzić?
Czy w tym przypadku Wydział Komunikacji postąpił zgodnie z prawem (?) rejestrując pojazd bez ważnego badania technicznego, następnie wbił w DR termin następnego badania technicznego na rok – dla nowego autobusu CNG ( por. art. 72.1 pkt. 4 Ustawa Prawo o Ruchu Drogowym: „ zaświadczenia o pozytywnym wyniku badania technicznego pojazdu, jeżeli jest wymagane….).
Innymi słowy „poświadczył”, że pojazd spełnia wszelkie warunki techniczne wymagane dla pojazdów – nawet te „dodatkowe” czyt. Rozporządzenie w sprawie warunków technicznych pojazdów oraz zakresu ich niezbędnego wyposażenia (Dz. U. poz.305 z 2015, Załącznik nr 9) – i nie stanowi zagrożenia dla bezpieczeństwa ruchu drogowego (nie widząc pojazdu na oczy).
Ale oprócz tego inna kwestia:
1. Jak ktoś kupi samochód, zarejestruje, będzie użytkował, pojedzie np. za rok na badanie techniczne na stacje diagnostyczną, diagnosta da mu badanie z wynikiem negatywny, ten uda się do TDT a inspektor TDT stwierdzi że zbiornik nie może być użytkowany (z życia wzięte – brak dokumentów od producenta zbiornika). To co ma zrobić Ten właściciel pojazdu? Udać się z powrotem do Salonu Samochodowego, żeby usłyszeć że „widział gały co kupowały”.
Co ciekawsze proszę zauważyć, co znaczy słowo „eksploatować” – to także napełnienie zbiornika gazem na stacji paliw, jego obsługa (w przypadku zbiorników CNG trzeba mieć specjalne szkolenie do obsługi). Co w przypadku dokonywania jazdy testowej w salonie – oczywiście autem. Jest zbiornik eksploatowany czy nie? Powinien mieć decyzje TDT czy nie?
Pozdrawiam i jeśli to możliwe proszę o odpowiedź.
Mariusz
Ps. Życzę zdrowych i radosnych świąt
27 grudnia 2015 @ 14:47
To może ja. Witam ponownie po krótkiej przerwie świątecznej 🙂
Otóż zauważył Pan dość ciekawy, choć nieco niszowy problem, bo i nowe auta na gaz (taki czy inny – bo to akurat nie ma znaczenia) nie zalewają naszego rynku jak kiedyś.
A pozwolę sobie zabrać głos w tej sprawie, gdyż znam ją z różnych stron (zarówno dopuszczania tych pojazdów do ruchu z ramienia WK jak i ich sprzedaży w późniejszej karierze zawodowej).
Otóż ma Pan w mojej oceni w pełni rację, iż pojazd z zamontowanym urządzeniem podlegającym dozorowi technicznemu podlega OBT przed I rejestracją – niezależnie od posiadanej homologacji.
Niestety przyjęła się całkowicie odmienna praktyka w tych działaniach i dziś trudno kogokolwiek do tego przekonać. Tym bardziej, że ten przepis jest dość niejasny i kompletnie nie egzekwowany – nie tylko przez WK, ale i przez organy homologacyjne. W obecnej sytuacji jest to o tule ciekawe, że bywa to jeden i ten sam organ – czyli TDT 🙂 Jest to z pewnością punkt, w którym można by nieco utrzeć nosa TDT, gdyby tylko znalazł się właściciel pojazdu skłonny taką sprawę na swoim przykładzie zainicjować.
Ale do rzeczy – jak to wygląda w praktyce. Przedstawię to na przykładzie aut osobowych z LPG na początek, bo to świetnie obrazuje problem.
Otóż przyjęło się w praktyce (w WK), że jeżeli pojazd ma instalację gazową założoną na etapie produkcji fabrycznej i jest ona ujęta w homologacji pojazdu, to takiego pojazdu nie poddaje się dodatkowym badaniom przed rejestracją, bo zakłada się, że przecież wszystkie elementy i podzespołu pojazdu musiały być przecież już odpowiednio dopuszczane, sprawdzane i certyfikowane, aby pojazd jako całość uzyskał świadectwo homologacji (w tej czy innej formie). No i wydaje się, że ma to sens – w końcu co niby diagnosta ma badać w fabrycznie nowym, jeszcze nie używanym pojeździe, w którym instalacja i tak była przecież przedmiotem homologacji?
No ale nie zmienia to faktu, że literalnie jest jak jest.
Ale takich aut było i jest na rynku niewiele. Kiedyś był to np. LANOS LPG, który faktycznie taśmę fabryczną opuszczał tak przystosowany i wszystko miało swoje odzwierciedlenie w homologacji.
Znacznie częściej było i jest tak, że gdy zamawiamy w salonie auto z instalacją lpg to de facto jest tak, że auto opuszcza fabrykę w normalnej, benzynowej wersji(bo fabryka innych nie produkuje), a to salon sam na miejscu w swoim serwisie, a nawet najczęściej u zewnętrznego podwykonawcy zakłada taką instalację.
W oczach laika obie sytuacje są niby takie same – „nówka z salonu z gazem”- ale jak widać są to od strony prawnej diametralnie różne sytuacje. Bo o ile w tej pierwszej homologacja fabryczna załatwia wszystko i żaden inny papier do rejestracji nie jest wymagany, to w tym drugim musi być dodatkowa homologacja na montaż – a tu zakłady montujące nie mają możliwości wystawienia takiego dokumentu bez decyzji TDT. Ale i tak i tak najczęściej te pojazdy ciągle się rejestrowało bez żadnych badań, no bo po co to badanie w sumie? Ale chociaż protokół był.
Badania dodatkowe na montaż instalacji gazowych zlikwidowano lata temu. Więc co w sumie ma badać ten diagnosta? Oczywiście jest tu pewien lapsus polegający na tym, że dla tych pojazdów zniesiono obowiązek badań dodatkowych, ale tu ma się odbyć całe badanie okresowe, jednak w ujęciu funkcjonalnym wydaje się to swoistym masłem maślanym.
Z CNG od strony sprzedawcy wygląda to tak, że krajowi importerzy i producenci również tą furtkę znają. I w praktyce wygląda to tak. Jako sprzedawca zamówiłem pojazd CNG dla klienta. Pojazd przyszedł, ale… bez protokołów TDT. A problem na tyle istotny, że w autach CNG jest to często więcej niż jeden zbiornik, co pomnożone przez kwotę legalizację często daje nawet czterocyfrową kwotę. Na pytanie do importera, czy załatwią te dokumenty odpowiedź padła „tak, jeśli salon(!) zapłaci”. W tłumaczeniu zatem było jasne, że wiedzą, że tych dokumentów w trakcie rejestracji nikt nie żąda, więc standardowo ich nie wystawiają!
Ale takie podejście ma drugie dno – jeśli ich nie wystawiają, tzn. że dla uzyskania dokumentów homologacyjnych Dyrektor TDT odpowiadający obecnie za homologację nie wymaga decyzji, o których wie, że powinny być dla auta wystawione 🙂 Tak ja to rozumiem (wytłuściłbym ten fragment, ale nie wiem jak).
A dlaczego temat niszowy i dotąd nierozstrzygnięty?
Ano dlatego, że jak dotąd żaden właściciel pojazdu nie odwołał się od tej decyzji. Pomijam aspekty formalno-prawne odwoływania się od decyzji pozytywnych, to w praktyce właściciel pojazdu musiałby się odwołać od tego, że zarejestrowano mu pojazd 🙂 A wtedy już można zaczynając od WK pociągnąć nieco i samo TDT, ale pokażcie mi właściciela pojazdu, który się na to zdecyduje – jak znacie to chętnie poprowadzę taką sprawę.
A pytanie proponuję zadać na forum NORCOM – są tam czynni pracownicy WK różnych szczebli i sam jestem ciekaw ich opinii.
Pozdrawiam
Błażej Kopka
28 grudnia 2015 @ 10:35
Błażej K.
27 grudnia 2015 @ 14:47
„A pozwolę sobie zabrać głos w tej sprawie, gdyż znam ją z różnych stron (zarówno dopuszczania tych pojazdów do ruchu z ramienia WK jak i ich sprzedaży w późniejszej karierze zawodowej).
Otóż ma Pan w mojej oceni w pełni rację, iż pojazd z zamontowanym urządzeniem podlegającym dozorowi technicznemu podlega OBT przed I rejestracją – niezależnie od posiadanej homologacji.”
„Ale takie podejście ma drugie dno – jeśli ich nie wystawiają, tzn. że dla uzyskania dokumentów homologacyjnych Dyrektor TDT odpowiadający obecnie za homologację nie wymaga decyzji, o których wie, że powinny być dla auta wystawione 🙂 Tak ja to rozumiem.” „ale pokażcie mi właściciela pojazdu, który się na to zdecyduje – jak znacie to chętnie poprowadzę taką sprawę.”
„Pozdrawiam
Błażej Kopka”
Problem w tym, że pan Błażej Kopka nie rozumie (sic!), nie zna sprawy, a polegając na jego „poradach” niejeden da się wpuścić w maliny i wyjdzie z nich mocno podrapany!
Nic dziwnego, że pan Błażej przestał pracować w WK. Facet, który nie ogarnia podstawowych pojęć z PoRD i mąci ludziom w głowach mieszając swoją pokręconą filozofię z faktami – zwyczajnie się do takiej pracy nie nadaje. Natomiast żeby „poprowadzić” sprawę – trzeba posiadać do tego kwalifikacje i kompetencje – ani jednego, ani drugiego pan B. Kopka nie posiada…
W ustawie art. 81 ust. 4 wyraźnie oddzielono pojazdy NOWE – jeszcze nigdy nie zarejestrowane – pkt 1 i pojazdy już zarejestrowane – czyli już NIE NOWE (używane)- pkt 2. Tych ostatnich jedynie z pkt 2 – dotyczą wyjątki. Wszystkie WK rejestrują NOWE pojazdy z instalacjami gazowymi prawidłowo – bo wg obowiązującego prawa. Montaż nowej instalacji gazowej w używanym pojeździe także nie rodzi obowiązku wykonania badania pojazdu – trzeba tylko w ciągu 30 dni uzyskać wpis o gazie w DR.
Problem leży gdzie indziej i sprowadza się do prostego oszustwa ( dla pieniędzy oczywiście ), którego dopuszczają się firmy sprzedające nowe auta. Nie wiem kto jest odpowiedzialny – producent danej marki czy sprzedawcy zamawiający wersje modeli z gazem. Wiem, że zorganizowane to jest systemowo, a pojedyncze transze zbiorników – np. Opla czy Skody – zamykają się w liczbie 500 (pięćset) szt. Wszystko jest tajemnicą poliszynela, a w TDT wiedzą o sprawie od dawna, bo jak wspomniałem – takich przypadków są tysiące. Tyle, że sprawa jednostkowo, wychodzi na jaw dopiero przy pierwszym badaniu okresowym czyli przed upływem roku, kiedy okazuje się, że właściciel ( dysponent ) kontrolowanego pojazdu nie posiada żadnych protokołów ani decyzji TDT umożliwiających diagnoście ( zgodnie z art. 81 ust. 12 ustawy ) przystąpienie do badania pojazdu oraz instalacji gazowej. Nie posiada, bo taki dokument nie istnieje.
W przypadku aut z instalacją cng koszt badania dozorowego-odbiorczego, a potem, co trzy lata, koszt badań doraźnych kilku zbiorników – jest oczywiście większy niż pojedynczego zbiornika lpg, ale nie oszukujmy się – przecież koszt paliwa cng jest znacznie niższy i w sumie z nawiązką wynagradza niedogodności 😉 Nie oznacza to rzecz jasna, że wszystko jest OK. Sprzedawanie aut z taką „zegarową miną” prawną jest jak najbardziej naganne i pan Mariusz powinien domagać się od sprzedawcy naprawienia sytuacji i rekompensaty pierwotnych kosztów dozorowych, które go czekają – a w przypadku odmowy, uważam, skierować sprawę do prokuratury, bo cały ten proceder pachnie przestępstwem gospodarczym…
28 grudnia 2015 @ 12:48
„Jak dla mnie ten odnośnik dotyczy zarówno punktu 1,2a)b) zawartego w art. 81. ust. 4. Ustawa Prawo o Ruchu Drogowym.”
Pan Janusz Kozioł ukrywający się pod nickiem katalizator – osoba jeszcze (ale nie wiadomo jak długo wobec toczących się spraw) z uprawnieniami diagnosty jakoś nie potrafi się odnieść do techniki prawodawczej i znaczenia tego odniesienia. Chodzi o niezachowanie wcięcia w ramach punktu/ustępu. Nie wiadomo, czy chodzi pkt 2, czy również pkt 1, co rodzi całe zamieszanie.
Opisałem dodatkowo sytuację, w których protokoły TDT będą obecne w tych autach – jeśli instalacja jest dokładana dopiero w salonie sprzedaży.
Pozdrawiam
Błażej Kopka
28 grudnia 2015 @ 15:58
Jasne trollu – wcięcia nie ma… Bo legislatorzy to idioci i nie wiedzą co czynią, tak?
A jedynym, który wie jest pan Błażej Kopka i on tę ustawę zmieni i wcięcie będzie…
Martw się o swoją pracę kłamliwy trollu…Moją zajmę się sam i nie potrzebuję pomocy, zwłaszcza od takiej żałosnej kreatury…
Instalacje montowane przez sprzedawców nowych aut, także nie mają dozorowanych zbiorników, bo idzie to z tej samej puli co reszta sprzedaży określonej marki i modeli… Widziałem cały szereg takich przypadków. Widziałem także znacznie ciekawsze łamańce, o których żaden troll nie ma pojęcia, bo nie pracuje w tym zawodzie… Za każdym razem klient dostawał informację co powinien z tym zrobić…
Aluzju poniał?
28 grudnia 2015 @ 16:30
Mariusz może zadać tu jeszcze jakieś inne, bardziej szczegółowe i konkretne pytanie, jeśli sprawa nie jest omówiona wyczerpująco… Chyba, że zniknie, tak jak wszyscy inni pytający przed nim…
Jak tam panie Mariuszu? Jest pan tu jeszcze? Dowiedział się pan o temacie wszystkiego czego pan chciał? 🙂
28 grudnia 2015 @ 20:53
CZĘSTE PYTANIA
Jakie dokumenty są potrzebne do zarejestrowania instalacji gazowej w Wydziale Komunikacji?
Ile mam czasu na zarejestrowanie w Wydziale Komunikacji instalacji gazowej po montażu?
Zgubiłem atest na zbiornik LPG i nie mogę przejść badania technicznego – jak mogę go zdobyć?
Skończyła mi się legalizacja zbiornika – co muszę zrobić w tej kwestii?
Kupiłem auto z zamontowaną instalacją LPG a poprzedni właściciel nie zarejestrował jej w dowodzie rejestracyjnym – co mogę zrobić?
Chciałbym przełożyć instalację używaną do innego samochodu – czy to jest możliwe?
Czy do silnika z bezpośrednim wtryskiem paliwa można założyć instalację gazową?
Chcę kupić nowe auto w salonie – czy mogę założyć instalację gazową w okresie gwarancyjnym samochodu?
Czy rzeczywiście autogaz jest paliwem ekologicznym?
Czy trzeba technicznie przygotować auto przed montażem instalacji LPG – na co zwrócić uwagę?
Czy przed montażem instalacji gazowej należy zmienić olej silnikowy na inny?
Na co zwrócić uwagę przy kupnie używanego auta z zamontowaną instalacją gazową?
Jak wybrać najlepszą instalację do mojego auta?
http://nagaz.pl/czeste-pytania/#1
30 grudnia 2015 @ 09:06
No cóż, wróciłem po świętach i . . .
Polecam, szczególnie niektórym, co Pan Marian niedawno napisał cyt.:
„Nie rozumiem zupełnie dlaczego Panowie (dwóch Panów) serwują sobie wzajemnie takie uszczypliwości?
Przepraszam Panów najmocniej, ale ciężko mi czasami pojąć różne rzeczy.”
– https://www.diagnostasamochodowy.pl/2015/prosba/
pozdrawiam
dP
31 grudnia 2015 @ 11:28
„Nie rozumiem zupełnie dlaczego Panowie (dwóch Panów) serwują sobie wzajemnie takie uszczypliwości? ”
Nie dwóch, tylko trzech… Błażejów K. jest dwóch (z tytułowaniem ich Panami, to bym jednak nie szalał…). Ja – katalizator -jestem ten trzeci. Jeden z tych dwóch – B. Kowalski, jest właścicielem, adminem, redaktorem tego bloga i niańczy tego drugiego, nazwiskiem B. Kopka, który jako blakop-troll internetowy, wszędzie gdzie może i nie
może szarga mi opinię, wypisuje o mnie kłamstwa, pomówienia i insynuacje, a przyłapany udaje, że deszcz pada. Obaj nienawidzą mnie, toczeni typowo polską chorobą – zawiścią, bo osiągnąłem pewien sukces zawodowy, niedostępny dla nich – to wystarczy.
Ja jestem z natury uszczypliwy i mam skłonność do sarkazmu, więc kiedy ktoś mnie podszczypuje – odwzajemniam uczucia – tylko tyle 😉