Ograniczeniem naszej wolności są nakładane na nas obowiązki. Zaś podstawowym kanonem demokratycznego państwa prawa jest przestrzeganie tej zasady, że obowiązki Obywateli naszego Państwa muszą być opisane w ustawie, co stanowi nasza Konstytucja.[1]
Zastanówmy się wspólnie, jak to wygląda z punktu widzenia czynności, do których zmuszają nas niektórzy urzędnicy. Postanowiłem ten temat przybliżyć Wam, albowiem po paru kwestiach zawartych w moich rozważaniach, a dotykających TDT, otrzymałem dość sporo materiałów o praktycznej działalności tej instytucji (np. poniżej).
Chodzi o dwie sytuacje:
Gdy jakikolwiek Obywatel przyjeżdża na naszą SKP z samochodem z zamontowaną instalacją gazową i po kolizji drogowej, to wysyłając go do TDT na badanie zbiornika musimy, Musimy, MUSIMY mieć 100% pewność, że działamy zgodnie z prawem. Czyli, że ten obowiązek Obywatela udania sie do TDT jest umocowany w ustawie. Bo w przeciwnym wypadku sami narażamy się na łamanie prawa. A ewentualne wątpliwości może rozwiać prosta rzecz, czyli sprawdzenie, czy nałożenie na Obywatela obowiązku odwiedzin w TDT ze zbiornikiem gazu ma umocowanie ustawowe (?) – i tylko tyle.
Gdy jakikolwiek urzędnik nakłada na nas obowiązek wysłania obywatela do TDT, to ten nasz obowiązek także musi mieć solidne podstawy w Ustawie o naszych obowiązkach.
Popatrzmy, jak do tej sprawy podchodzi TDT.
W pierwszym piśmie (poniżej) z lutego 2014 r. TDT-Wrocław najpierw dezawuuje, czyli pomniejsza (ośmiesza?) stanowisko w tej sprawie, jakie zaprezentowało MTBiGM z dnia 11.12.2011 r. sugerując, że jest ono rzekomo tylko „efektem pytań i wątpliwości”.
Autor tego pisma, pan Radosław Majewski nie był uprzejmy merytorycznie wskazać ewentualne wady prawne zawarte w tym piśmie lub opisać, o jakie tu wątpliwości chodzi. W dalszej części tego pisma błędnie sugeruje, że weszły jakieś cyt.: „Zupełnie nowe przepisy”.
Jeśli tak jest/było rzeczywiście, to zgodnie z konstytucyjną zasadą tworzenia dla nas Obywateli nowych obowiązków, to musiała wejść jakaś zupełnie nowa ustawa (?). Ale o takiej zupełnie nowej ustawie nikt z nas nie słyszał. Nie słyszał nic o takiej zupełnie nowej ustawie także nikt w TDT. Dlatego zamiast tą zupełnie nową ustawą podparli się rozporządzeniem „996” (sic!), z którego na dodatek nie wynika, NIE WYNIKA, że każda wcześniejsza decyzja TDT dopuszczająca zbiornik do eksploatacji jest automatycznie nieważna po każdej kolizji drogowej (np. ze skutkiem stłuczenia prawego przedniego kierunkowskazu).
Kiedyś dekrety, ukazy i rozporządzenia nam wystarczały (carska Rosja), ale tak nie może być w III RP.
Drugie pismo (poniżej) z sierpnia 2014 r. jest nie mniej interesujące, jeśli chodzi o poziom dezinformacji i nadinterpretacji prawa w wykonaniu jego autorów z TDT – patrz ostatnie cytowane zdanie w tym piśmie. Bo my już w maju 2014 wskazywaliśmy na wady tego rozumowania – http://www.diagnostasamochodowy.pl/2014/nadinterpretacja-miir/
Ale przypomnijmy: to rozporządzenie Ministra Transportu z 2006 r. dotyczy wyłącznie, Wyłącznie, WYŁĄCZNIE ZBIORNIKÓW, które uczestniczyły w wypadku lub uległy awarii (widoczne gołym okiem fizyczne uszkodzenie zbiornika, pożar zbiornika, jego wybuch, itp., itd., et’cetera).
Opisane w tym rozporządzeniu przypadki nie dotyczą, Nie Dotyczą, NIE DOTYCZĄ pojazdów, które uczestniczyły w wypadku lub w kolizji (ze stłuczonym lusterkiem).
Bo „pojazd”, który uczestniczył w kolizji/wypadku, a zbiornik z gazem stojący przed cudzym domem, w który wjechał traktor i go uszkodził, to dwie odrębne sprawy.
Miejmy tylko nadzieję, że sprawa ta zostanie wreszcie wyjaśniona przez bardziej odpowiedzialnych urzędników i zgodnie z tym, o czym mówił w Karpaczu p. Dyrektor Jerzy Król. Bo na naszym UDS-owym środowisku ciąży już wystarczająco dużo (…), więc wreszcie musimy powiedzieć „stop” narzucaniu nam kolejnych bezprawnych działań.
Od początku moim zamiarem było, aby dostęp do tej strony pozostał zawsze bezpłatny. Tak, jak i dostęp do wszystkich zamieszczanych tu tekstów.
Pierwotnie strona ta miała on należeć do SDS-u, potem do OSDS-u. Ale stało się inaczej i nie czas wracać do przeszłości.
Nie planuję żadnych ograniczeń dostępu ani żadnych opłat. Ale niestety, są i koszty prowadzenia tej strony. Dlatego, po 7-miu latach pisania, jeśli chcielibyście nas/mnie wesprzeć swoją dobrowolną wpłatą dowolnej wielkości/wysokości, to będzie mi/nam bardzo miło.
Wasze wsparcie będzie jednocześnie wsparciem naszego "wolnego słowa" w branży, choć zapewne pomoże w oczekiwanym rozwoju naszej strony. A plany mamy ambitne i ciekawe.
Jeśli się zdecydujecie, to bardzo proszę o wpłatę/datek na podane poniżej konta bankowe.
Z góry dziękuję za Wasze życzliwe wsparcie!
R. Błażej Kowalski
vel dziadek Piotra ("dP")
R. Błażej Kowalski,
Nazwa banku: PKO BP,
Tytuł wpłaty: na rozwój Informatora,
Nr konta 24 1020 3017 0000 2802 0073 3170
Redakcja
Tytuł
„Informator insp. UDS-a”
Adres siedziby redakcji
64-920 Piła, ul. Wenedów 7/15
Redaktor naczelny
Romuald Błażej Kowalski, ur. 27.01.1952 r. Wolsztyn; PESEL 52012713096, obywatelstwo Polska; zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Wydawca
Romuald Błażej Kowalski, zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Używamy plików cookies w celu optymalizacji naszej witryny i naszych serwisów.
Funkcjonalne
Zawsze aktywne
Przechowywanie lub dostęp do danych technicznych jest ściśle konieczny do uzasadnionego celu umożliwienia korzystania z konkretnej usługi wyraźnie żądanej przez subskrybenta lub użytkownika, lub wyłącznie w celu przeprowadzenia transmisji komunikatu przez sieć łączności elektronicznej.
Preferencje
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest niezbędny do uzasadnionego celu przechowywania preferencji, o które nie prosi subskrybent lub użytkownik.
Statystyka
Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do celów statystycznych.Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do anonimowych celów statystycznych. Bez wezwania do sądu, dobrowolnego podporządkowania się dostawcy usług internetowych lub dodatkowych zapisów od strony trzeciej, informacje przechowywane lub pobierane wyłącznie w tym celu zwykle nie mogą być wykorzystywane do identyfikacji użytkownika.
Marketing
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest wymagany do tworzenia profili użytkowników w celu wysyłania reklam lub śledzenia użytkownika na stronie internetowej lub na kilku stronach internetowych w podobnych celach marketingowych.
sty 15 2015
OBOWIĄZKI
Obowiązki obywateli a TDT.
Ograniczeniem naszej wolności są nakładane na nas obowiązki. Zaś podstawowym kanonem demokratycznego państwa prawa jest przestrzeganie tej zasady, że obowiązki Obywateli naszego Państwa muszą być opisane w ustawie, co stanowi nasza Konstytucja.[1]
Zastanówmy się wspólnie, jak to wygląda z punktu widzenia czynności, do których zmuszają nas niektórzy urzędnicy. Postanowiłem ten temat przybliżyć Wam, albowiem po paru kwestiach zawartych w moich rozważaniach, a dotykających TDT, otrzymałem dość sporo materiałów o praktycznej działalności tej instytucji (np. poniżej).
Chodzi o dwie sytuacje:
Popatrzmy, jak do tej sprawy podchodzi TDT.
W pierwszym piśmie (poniżej) z lutego 2014 r. TDT-Wrocław najpierw dezawuuje, czyli pomniejsza (ośmiesza?) stanowisko w tej sprawie, jakie zaprezentowało MTBiGM z dnia 11.12.2011 r. sugerując, że jest ono rzekomo tylko „efektem pytań i wątpliwości”.
Autor tego pisma, pan Radosław Majewski nie był uprzejmy merytorycznie wskazać ewentualne wady prawne zawarte w tym piśmie lub opisać, o jakie tu wątpliwości chodzi. W dalszej części tego pisma błędnie sugeruje, że weszły jakieś cyt.: „Zupełnie nowe przepisy”.
Jeśli tak jest/było rzeczywiście, to zgodnie z konstytucyjną zasadą tworzenia dla nas Obywateli nowych obowiązków, to musiała wejść jakaś zupełnie nowa ustawa (?). Ale o takiej zupełnie nowej ustawie nikt z nas nie słyszał. Nie słyszał nic o takiej zupełnie nowej ustawie także nikt w TDT. Dlatego zamiast tą zupełnie nową ustawą podparli się rozporządzeniem „996” (sic!), z którego na dodatek nie wynika, NIE WYNIKA, że każda wcześniejsza decyzja TDT dopuszczająca zbiornik do eksploatacji jest automatycznie nieważna po każdej kolizji drogowej (np. ze skutkiem stłuczenia prawego przedniego kierunkowskazu).
Kiedyś dekrety, ukazy i rozporządzenia nam wystarczały (carska Rosja), ale tak nie może być w III RP.
Drugie pismo (poniżej) z sierpnia 2014 r. jest nie mniej interesujące, jeśli chodzi o poziom dezinformacji i nadinterpretacji prawa w wykonaniu jego autorów z TDT – patrz ostatnie cytowane zdanie w tym piśmie. Bo my już w maju 2014 wskazywaliśmy na wady tego rozumowania – http://www.diagnostasamochodowy.pl/2014/nadinterpretacja-miir/
Ale przypomnijmy: to rozporządzenie Ministra Transportu z 2006 r. dotyczy wyłącznie, Wyłącznie, WYŁĄCZNIE ZBIORNIKÓW, które uczestniczyły w wypadku lub uległy awarii (widoczne gołym okiem fizyczne uszkodzenie zbiornika, pożar zbiornika, jego wybuch, itp., itd., et’cetera).
Opisane w tym rozporządzeniu przypadki nie dotyczą, Nie Dotyczą, NIE DOTYCZĄ pojazdów, które uczestniczyły w wypadku lub w kolizji (ze stłuczonym lusterkiem).
Bo „pojazd”, który uczestniczył w kolizji/wypadku, a zbiornik z gazem stojący przed cudzym domem, w który wjechał traktor i go uszkodził, to dwie odrębne sprawy.
Miejmy tylko nadzieję, że sprawa ta zostanie wreszcie wyjaśniona przez bardziej odpowiedzialnych urzędników i zgodnie z tym, o czym mówił w Karpaczu p. Dyrektor Jerzy Król. Bo na naszym UDS-owym środowisku ciąży już wystarczająco dużo (…), więc wreszcie musimy powiedzieć „stop” narzucaniu nam kolejnych bezprawnych działań.
dP
[1] Art. 31 ust. 3 Konstytucji.
By dP • DIAGNOSTA od PoRD 0 • Tags: art. 84 ust. 3 PoRD, coroczna kontrola SKP, decyzje urzędnicze, konsultacje Ministerstwa Transportu, Prawo o Ruchu Drogowym (PoRD), rola starostwa, rola TDT, wyrok sądu