paź 6 2015
JEST DOBRZE
Jest dobrze, choć mogło być lepiej, bo nieco (?) wcześniej.
I. Jest dobrze – na chwilę obecną.
Jak donoszą nasi warszawscy korespondenci okazało się, że podmiot, z którym prowadzono rozmowy na temat podjęcia się roli audytora naszych SKP (tajemniczy klient) zrezygnował z tej części umowy. Ale może być jeszcze lepiej, gdy uda się przekonać niektórych decydentów co do szkodliwości tego niemieckiego rozwiązania.
II. Jest dobrze, choć mogło być lepiej.
Jeszcze na początku 2013 r. wskazywałem, że bardzo wielu z nas nie rozumie istoty problemu związanego z niekonstytucyjnością obowiązujących nas przepisów1. Był to także punkt zapalny, jeśli chodzi o moje uczestnictwo w pracy ówczesnego Zarządu OSDS-u.
I musiało minąć trzy lata tych dyskusji i mojego pisania, aby wreszcie obecny Zarząd przejrzał na oczy.
Jak można przypuszczać, zawdzięczamy to nowym członkom naszego OSDS-u, a nie nagłemu oświeceniu starego składu. Więc trzymamy kciuki za ten kierunek postępowania. Jest dobrze, bo po bezpowrotnie straconych trzech latach mamy wreszcie iskierkę nadziei na zmianę stanowiska Zarządu naszego OSDS-u, jeśli chodzi także o szereg innych i pilnych spraw.
Ale skupmy się na chwilę nad tym zagadnieniem własności intelektualnej, które to zagadnienie nie jest tak jednoznaczne, na jakie może wyglądać. Bo ono też i inny wymiar, mniej miły. W liście do pani Premier napisano cyt.:
„Innym rozwiązaniem, za którym nasze stowarzyszenie optuje, powinno być powołanie Izby Diagnostów Samochodowych i przekazanie jej nadzoru nad jakością przeprowadzanych badań technicznych pojazdów. (…)”
Kradzież intelektualna, to rzecz nie tak banalna, jak się komuś wydaje. Kradzież intelektualna (zwana potocznie plagiatem) to przywłaszczenie sobie cudzej własności intelektualnej. Bo kradzież to kradzież, a złodziej jest złodziejem – choćby dokonał kradzież intelektualnej.
Oczywiście, że nie wszyscy mają świadomość, czym jest kradzież intelektualna. Ale to nie usprawiedliwia złodzieja. To tym bardziej nie usprawiedliwia, a najczęściej powoduje przesłankę zaostrzenia kary, gdy złodziej wie, co czyni, a pomimo tego dokonuje takiej kradzieży.
A każdy osobnik z wyższym wykształceniem, nim uzyskał stosowny dyplom musiał napisać swoją, Swoją, SWOJĄ Własną pracę końcową, czyli bez plagiatów polegających na kradzieży cudzych osiągnięć i przypisaniu ich sobie. Stąd też od dawien dawna istniej wymóg minimalnego progu kultury przy tworzeniu ważnych pism i dokumentów, który sprowadza się do tego, że nie kradniemy cudzych dokonań.
Piszę o tym w kontekście pisma wysłanego przez kolegę Waldemara Witka z OSDS, którego adresatem jest nasza Pani Premier2). W tym piśmie nie ma żadnego odnośnika, który wskazuje autora tego oryginalnego postulatu. W tej sytuacji wielu czytelników tego pisma może przyjąć, że jest to oryginalny pomysł „naszego stowarzyszenia … (…) szczególnie rekomendowany przez nasze środowisko” lub pomysł osoby, która się pod tym pismem podpisała . . . . .
Brak uchwały Zarządu o konieczności wysłania tak ważnego pisma może wskazywać, że to prywatna inicjatywa kolegi Waldemara Witka.
Więc przypomnę tylko, że to ten oryginalny pomysł należy do uniwersyteckiego pracownika naukowego dr Wiesława Czerwińskiego, który jest sędzią NSA i WSA w stanie spoczynku. Jest prostackim nadużyciem stworzenie wrażenia, że osoba podpisująca się pod pismem do pani Premier jest równa intelektem i wiedzą prawną z Naszym Mentorem.
Przypomnę więc, że dobra objęte prawem autorskim są chronione począwszy od momentu ich powstania, bez konieczności dokonywania ich rejestracji. Na podstawie umów międzynarodowych ochrona ta obowiązuje w prawie wszystkich krajach świata.
Zgodnie z ustawą, przedmiotem prawa autorskiego jest każdy przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze, ustalony w jakiejkolwiek postaci, niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia (utwór). Prawo autorskie działa automatycznie – ochrona praw autorskich rozpoczyna się z chwilą ustalenia utworu, bez konieczności spełnienia jakichkolwiek formalności przez jego twórcę. Utwór nie musi przy tym być skończony. W szczególności przedmiotem prawa autorskiego są utwory wyrażone słowem np. publicystyczne, naukowe.3
Ale generalnie jest dobrze, bo choć ze znacznym opóźnieniem, to idzie to wszystko w coraz lepszym kierunku.
I pozdrawiam
dziadek Piotra
– – – – – – – – – – – –
P.S.
O plagiatach moich typowych zwrotów w wykonaniu kolegi Waldemara Witka już wcale nie wspominam, bo sami widzicie tę jego (leśno-buraczaną?) manierę . . .
– – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – –
1 Tak wyglądała ta cyt. „szczególna rekomendacja” naszego OSDS-u np.: https://www.diagnostasamochodowy.pl/2013/nasi-prawni-mocarze/ oraz https://www.diagnostasamochodowy.pl/2013/czy-zaslugujemy-i-co-na-to-nasz-statut/
2 Zawsze i celowo podkreślam tu słowo „Pani”, aby pokazać, że kiecka którą nosi, uniemożliwia jej pełnienie roli przywódcy jakiegokolwiek stada, choćby polskiego. Chyba, że będzie to stado złożone wyłącznie z takich osobników, którzy także noszą kiecki.
3 Warto w tym temacie poczytać Wikipedię.
6 października 2015 @ 10:26
Mr Donkey
Ja osobiście wymiękam. Jednak naprawdę coś jest nie tak.
„Jak donoszą nasi warszawscy korespondenci ” – czy ty masz pojęcie o czym piszesz? Czy chcesz stworzyć wrażenie, że masz jakiś korespondentów? Tego …..bloga?
Nikt nic nie musi donosić – jest to napisane w piśmie jakie wysłało Ogólnopolskie Stowarzyszenie Diagnostów Samochodowych sygnowane przez Prezesa Waldemara Witka – możesz poczytać tu: http://osds.org.pl/?p=1120
Możesz poczytać, że w obecnej sytuacji prawnej jest to niemożliwe!
Jeżeli chodzi o Zarząd to ja nim kieruję niezmiennie.
Jeżeli chodzi o nowych członków i nową krew – napisz co wiesz na ten temat. Wiem, że prowadzisz politykę podsłuchową, niedomówień itd. Napisz jakiś konkret – kto, co wniósł.
Napisz jaki punkt zapalny był pomiędzy tobą, a Zarządem i członkami OSDS-u. Bo to co napisałeś to są pomówienie.
Żyj chłopie historią i nic nie rób – powołuj się na swoją działalność, ale nie z perspektywy twoich wynaturzeń co do mojej osoby, tylko konkrety.
Wiem, że też przez złośliwość, której tobie nie brakuje, bo już tak jest, że niektórzy tylko tym żyją jak komuś zrobić na złość. Co więcej nie należy się spodziewać, że zrobią coś dla innych dobrego – chyba, że na tym skorzystają, ale to już nie jest działanie bezinteresowne.
Co do insynuacji do mojej pracy dyplomowej
„A każdy osobnik z wyższym wykształceniem, nim uzyskał stosowny dyplom musiał napisać swoją, Swoją, SWOJĄ Własną pracę końcową, czyli bez plagiatów polegających na kradzieży cudzych osiągnięć i przypisaniu ich sobie. Stąd też od dawien dawna istniej wymóg minimalnego progu kultury przy tworzeniu ważnych pism i dokumentów, który sprowadza się do tego, że nie kradniemy cudzych dokonań.”
Napisz wprost, że ja tak zrobiłem – nie czaj się za okólnikami i definicjami.
Wiem, że specjalnie użyłeś zwrotu „każdy osobnik” – tylko jaki cel ma to wtrącenie w tym tekście? Czyżby żółć ……….
O insynuacjach:
„Piszę o tym w kontekście pisma wysłanego przez kolegę”
Nie będę się wypowiadał, bo są to tylko insynuacje.
Jeżeli posiadasz wiedzę, że Prezes OSDS-u Waldemar Witek złamał prawa autorskie – zawiadom prokuraturę – bo powinieneś wiedzieć, że zatajanie wiedzy o złamaniu prawa jest przestępstwem.
I pozdrawiam w ten ciepły poranek wszystkich czytelników, tych niewybrednych tekstów. i insynuacji.
Waldemar Witek
6 października 2015 @ 10:54
Nigdy dość nauki,
dlatego wyjaśniam całemu środowisku i niedouczonym prawnie różnym prezesom, że są przestępstwa ścigane z urzędu oraz przestępstwa tzw. wnioskowe, czyli ścigane wyłącznie wtedy, gdy jest w tym zakresie wniosek osoby pokrzywdzonej.
W zakresie przestępstwa naruszenia praw autorskich musi być wniosek osoby pokrzywdzonej.
Znając wielkoduszność dr Wisława Czerwińskiego zakładam, że nie będzie składał takiego wniosku.
I pozdrawiam PT Czytelników
dP
———
i polecam: https://www.diagnostasamochodowy.pl/2013/nasi-prawni-mocarze/ oraz https://www.diagnostasamochodowy.pl/2013/czy-zaslugujemy-i-co-na-to-nasz-statut/
6 października 2015 @ 10:56
„Stąd też od dawien dawna istniej wymóg minimalnego progu kultury przy tworzeniu ważnych pism i dokumentów, który sprowadza się do tego, że nie kradniemy cudzych dokonań.”
http://forum.osds.org.pl/viewtopic.php?p=2396&highlight=#2396
„nie wystarczy muszkę założyć aby za inteligenta i kulturalnego uchodzić”.
6 października 2015 @ 13:55
Na stronie naszego Informatora czytano o tym na długo przed wskazanym linkiem z 2014 r.
Dlatego polecam teksty wcześniejsze, bo z lutego 2013 r., gdzie wychodzi szydło z worka. A opisana rzecz dotyczy przecież dużo wcześniej dyskutowanych sytuacji:
polecam: https://www.diagnostasamochodowy.pl/2013/nasi-prawni-mocarze/ oraz https://www.diagnostasamochodowy.pl/2013/czy-zaslugujemy-i-co-na-to-nasz-statut/
Pozdrawiam
dP
6 października 2015 @ 20:51
Błażej K. jak widać słusznie zauważył, że „pisanina ” w tym miejscu idzie w kierunku bloga, a nie w kierunku poważnego wydania twą branżowego.
7 października 2015 @ 07:00
To takie dziwne . . . .
Bo, jak pisze „blakop”, to nie pisze „zainteresowany”.
A, jak pisze „zainteresowany”, to nie pisze „Błażej K.”
Ponadto te same wątki i myśli przewodnie, ale może tak komuś wygodnie . . .?
dP
7 października 2015 @ 08:17
Co jest dziwne??? Fakt, że idea zrodzona w trakcie wymiany poglądów na forum w momencie jak najbardziej odpowiednim zostaje zwerbalizowana i przekazana decydentom? czy może fakt, że ci co przed 2013 rokiem zajmowali się teorią spiskową dziejów – TKWIĄ W TYM NADAL (czyt. blogują)?
6 października 2015 @ 11:26
Mr Donkey
Możesz powiadomić Siebie na piśmie – bo zapomniałeś o insynuacjach kradzieży własności intelektualnej wytworzonej przez Ciebie, choć mi osobiście trudno jej się doszukać. Więc co ty nie możesz złożyć takiego wniosku? Przecież co chwilę odnosisz się do swoich działań – więc co ich nie było?
Nie pisz o tym co ktoś myśli, bo tego nie wiesz.
Napisz list i przedstaw na forum jego kopię i odpowiedź dr Wiesława Czerwińskiego. Bo twoja odpowiedź jest tylko insynuacją.
Jeżeli boisz się napisać do dr Wiesława Czerwińskiego to wskaż chociaż jedno zdanie przepisane z wykładni prawnej nt „SANKCJE DLA DIAGNOSTY –
WĄTPLIWOŚCI KONSTYTUCYJNE”. – bo chyba do tego odnosisz swoje insynuacje.
Jak wolisz własności intelektualne na podstawie przykładów konkrety proszę.
Rozumiem też żal do tych wszystkich co noszą tytuł prezesa – zwłaszcza jak jest się członkiem.
I pozdrawiam czytelników i mojego interlokutora
Waldemar Witek
7 października 2015 @ 09:21
Koledzy, Kolego „zainteresowany” (styl wypowiedzi, czy tylko adwokat „blakopa”?).
To nie jest oryginalna idea zrodzona w trakcie wymiany poglądów, tylko idea dr Wiesława Czerwińskiego, nad którą dyskutowano bez wymiany Jego nazwiska (bo kolega Waldek W. nie zgadzał się z tą ideą, więc nie przytaczano tego zakazanego nazwiska, aby się nie narażać, co ja nieopacznie uczyniłem).
Nie tylko na stronie naszego Informatora omawialiśmy ideę dr W. Czerwińskiego.
Idea ta była znana naszym liderom, bo była omawiana na naszym Zjeździe w Leszczynku k. Kutna. A mec. Rafał Szczerbicki się do niej odnosił.
Strona OSDS-u także posiada tę opinię dr. Wiesława Czerwińskiego.
Więc proszę, nie zakłamujmy rzeczywistości, nie zgadzajmy się na czyny, choć pospolite w swej istocie wśród pospólstwa, to jednak naganne moralnie i prawnie.
i pozdrawiam W. Szan. Interlokutora
dP
7 października 2015 @ 11:44
Mr Donkey
Piszesz, że chcesz żeby było merytorycznie, a wychodzi jakoś tak inaczej.
Widzę, że masz nową sensację, która ma przysłonić brak wiedzy w temacie, brak konkretów, za to nie brak:
– insynuacji – „blakop” to „zainteresowany”
– pomówień (niedomówień) Waldemar Witek nie zgadzał się się z tą ideą
– itd.
Więc poproszę jeszcze raz – konkrety
Bo to co ty wyrabiasz – czasami dobrze napiszesz – można odnieść tylko do Twojej osoby – normalnie z ust mi to wyjąłeś
„Więc proszę, nie zakłamujmy rzeczywistości, nie zgadzajmy się na czyny, choć pospolite w swej istocie wśród pospólstwa, to jednak naganne moralnie i prawnie.”
A co do idei – to są różne np Związki zawodowe – przez Ciebie propagowane ZZDS
I co z twoją ideą?
A jeżeli powstaną – to co znów napiszesz, że to ty?
Choć oprócz napisania – palcem nie ruszysz w tej sprawie?
Pozdrawiam wszystkich i mam nadzieję, że wyciągniecie jakieś wnioski, tym bardziej, że pogoda sprzyja do nie wychodzenia na dwór.
Waldemar Witek
7 października 2015 @ 10:09
„To nie jest oryginalna idea zrodzona w trakcie wymiany poglądów, tylko idea dr Wiesława Czerwińskiego” nie wiem czy znane są dP prace Tadeusza Bigo, z tego co można wywnioskować z powyższych wypowiedzi to nie bardzo. Polecam tego autora ponieważ to on jest specjalistą w omawianym temacie. Zaklinanie rzeczywistości, że ktoś, kiedyś, coś powiedział, omawiał zgadzał się bardziej lub mniej nie ma nic wspólnego z podjętą inicjatywą, a nazywanie jej „kradzieżą intelektualną” zwyczajną niegodziwością, żeby nie powiedzieć zazdrością.
7 października 2015 @ 13:44
Czyli jak . . ., czyli co . . . – to ja jestem zazdrosny o dr W. Czerwińskiego?
no nie . . .
No, a jeśli nawet, to mamy przyjąć, że tę oryginalną prawnie tezę wymyślił jako pierwszy w Polsce nasz (?) kolega Waldemar Witek?
I to ten fakt ma przejść do naszej branżowej historii???
Pyta i pozdrawia
dP
7 października 2015 @ 11:21
Uzupełniając wypowiedź „Zainteresowanego”, z którą trudno jest się nie zgodzić.
Warto poczytać chociażby poniższe fragmenty, odnoszące się bądź, co bądź do „diagnostów” i roli samorządu (str 7-8).
http://www.ptpz.pl/images/publikacjePTPZ/samorzad_diagnostow_laboratoryjnych_wyd._1.pdf
To właśnie T. Bigo konstruuje definicję samorządu, uznawaną obecnie za klasyczną. Według tego autora „samorząd jest decentralizacją administracji publicznej, której samodzielnymi podmiotami są korporacje powołane do tego przez ustawę”. Definicję tę autor uzupełnia o następujące, jak sam je określa, „tezy pozytywne” opisywanej instytucji:
„a)samorząd jest jednym typem decentralizacji administracji;
b) przedmiot samorządowej administracji nie różni się od przedmiotu administracji rządowej; z tego punktu widzenia nie można przeciwstawiać administracji samorządowej -administracji państwowej, bo samorząd jest odmienną formą organizacyjną administracji państwowej;
c)
takie przeciwstawienie jest natomiast dopuszczalne z punktu widzenia podmiotów
administracji, bo podmiotem administracji jest nie państwo, ale odrębne podmioty, odrębne osoby prawne(….);
d)
jednostki samorządowe jako osoby prawne wyróżniają się tem, że posiadają obowiązki
i prawa (publiczne), zapewniające im stanowisko równorzędne z władzami rządowemi
tj. władztwo administracyjne”
„Tem co – zdaniem T. Bigo – indywidualizuje samorząd i wyodrębnia spośród
administracji jest – osobowość prawna jednostek samorządowych”. Cechą odróżniającą samorząd od innych decentralizacji jest także, wedle prezentowanej przez niego koncepcji, korporacyjność osób prawnych – podmiotów samorządu. Niezwykle ważne bowiem w konstrukcji samorządu jest połączenie go z pewną grupą społeczną, której członkowie sami dokonują wyboru organów uczestnicząc przez akt wyboru pośrednio w wykonywaniu administracji publicznej. Prawo do stosowania władztwa administracyjnego stanowi zdaniem tego autora swoiste kryterium zaliczenia danej działalności do administracji publicznej. Godzi się zauważyć, że w swych rozważaniach dotyczących samorządu T. Bigo wyraża również zdecydowanie negatywną opinię na temat, przeżywającej obecnie swoisty renesans w nauce polskiej, konstrukcji osobowości publicznoprawnej, uznając, że osobowość prawna jest jedna w obszarze całego prawa.
Natomiast, co do wypowiedzi W.Cz.
http://osds.org.pl/wp-content/uploads/2015/01/04-Czerwinski-Diagnosta-watpliwosci-1.pdf
„… Diagności samochodowi powinni mieć własne postępowanie dyscyplinarne, najlepiej prowadzone przez samorząd diagnostów samochodowych. Dotychczasowe postępowanie jest prowadzone przez starostów, którzy są sędziami we własnej sprawie … ”
Uważam, ze Informacja powyższa jasno wskazuje, że W.W. nie jest przeciwnikiem zakazu przytaczania nazwiska W.Cz. skoro „cały materiał” ukazał się na stronie OSDS-u. Ponadto warto wspomnieć, że odpowiedzialność diagnosty była omawiana na I konferencji OSDS, gdzie wyraźnie padało wielokrotnie imię nazwisko W.Cz., co w żaden sposób nie zostało zakwestionowane przez W.W. oraz jakiegokolwiek uczestnika konferencji. Uważam, że nikt nikomu nie odbiera zasług krzewienia idei samorządowej w formie samorządu, czy też w formie izby i sugerowanie czegokolwiek pod adresem W.W. jest niestosowne.
7 października 2015 @ 14:12
Cześć!
A ja uważam, że niestosowne jest przypisywanie sobie efektów cudzych prac naukowych.
I, choć to jest przestępstwo (tzw. wnioskowe) które da się usprawiedliwić brakiem wykształcenia (dzieciaki ściągające filmy w internecie), to trudniej o takie usprawiedliwienie w przypadku osoby z wyższym wykształceniem i aspirującej do grona elity (Prezes!).
Bo na prezesa, to trzeba coś tam jednak wiedzieć o prawie, o życiu, o przepisach, o marketingu, itd., itp., et’cetera.
I MAM PRAWO DO TAKIEGO ZDANIA W TYM TEMACIE.
i pozdrawiam Cię
Bł.
7 października 2015 @ 14:34
Mr Donkey
Uważam, że przechodzisz sam siebie.
Czy ty już naprawdę sam ze sobą rozmawiasz?
„A ja uważam, że niestosowne jest przypisywanie sobie efektów cudzych prac naukowych.”
Zgadzam się z Tobą. Co więcej wiem, że są osobniki, które przypisują sobie efekty jakie osiągnął OSDS oraz efekty mojej pracy – to fakt. Tak samo jest faktem, że takie działanie jest naganne.
Ja tylko jestem Waldemarem Witkiem i jak piszesz z wyższym wykształceniem i tak się zastanawiam czy ty aby je masz?
Co więcej ciekawe kryteria podajesz na prezesa – możesz podać źródło – Nawet na Prezydenta nie ma takich wymagań.
A to że ty masz takie zdanie – owszem jako bloger pierwszej klasy.
Tylko zastanawiam się czy ty tak na prawdę to wszystko o mnie czy koło mnie?
I pozdrawiam, wszystkich czytelników, którzy nie mają nic lepszego do roboty i to czytają w ten pochmurny dzień.
Waldemar Witek
8 października 2015 @ 07:18
Ale Koledzy proszę . . ., złapmy kontekst . . . i zastanówmy się jeszcze trochę . . . .
A teraz tak:
jeśli autor tego pisma znał treść prac T. Bigo, to – tym bardziej – mamy tu do czynienia z koniecznością utworzenia przypisu i wskazania dwóch mentorów, na których się powołuje, czyli T. Bigo i dr W. Czerwiński!!!!
Jeśli tego nie zrobił, to naruszył normy wobec tych dwóch Panów!
Gdyby podobne listy słał do kumpla z wojska, to pikuś. Ale on wysłał to na ręce Szefa naszego Rządu w III RP i w XXI w.
I pozdrawia
dP
8 października 2015 @ 08:22
„jeśli autor tego pisma znał treść prac T. Bigo, to – tym bardziej – mamy tu do czynienia z koniecznością utworzenia przypisu i wskazania dwóch mentorów…Jeśli tego nie zrobił, to naruszył normy wobec tych dwóch Panów!” a pisząc zwrot „jasne jak słońce” koniecznie trzeba wskazać Jana Brzechwę, który porusza temat w swej pracy:
„Jasne jak słońce
Gdy pełzną dwa zaskrońce,
Z nich każdy ogon ma.
To jasne jest jak słońce
I jak dwa razy dwa.
Gdy wierzgnąć kogoś koń chce,
W tył wierzga, a nie w przód.
To jasne jest jak słońce,
To proste jest jak drut.
Kij zawsze ma dwa końce,
A sroka nogi dwie,
To jasne jest jak słońce
I każdy o tym wie.
Gdy grać na trąbie słóń chce,
Nie potrzebuje nut,
To jasne jest jak słońce,
To proste jest jak drut.
Lecz co dzień, zanim zasnę,
Zamyślam się przed snem:
Choć słońce takie jasne,
Cóż ja o słońcu wiem?”
Myślę, że po dokonanej analizie pisma sygnowanego przez W.W. można mu również zarzucić fakt, że po nocy nadchodzi dzień.
8 października 2015 @ 08:28
Koledzy.
W ten sposób można obrócić w żart każdą nieprawość wynikającą z braku wiedzy, z braku kultury, z braku należytego doświadczenia na danym stanowisku, z nieznajomości obowiązującego prawa.
I proszę nie tworzyć wrażenia, że ręka rękę myje a swój swego kryje.
Pozdrawiam
dP
8 października 2015 @ 09:08
„W ten sposób można obrócić w żart każdą nieprawość wynikającą z braku wiedzy, z braku kultury, z braku należytego doświadczenia na danym stanowisku, z nieznajomości obowiązującego prawa.” parafrazując klasyka, aż ciśnie się na usta „Dziadku Piotra… i Sabo, nie idźcie tą drogą. Nie idźcie tą drogą!”.
Proszę o wskazanie konkretnego fragmentu prac jednego lub drugiego mentora traktującego o powołaniu „Izby diagnostów” w związku z implementacją Dyrektywy 45 UE. Rzucać slogany, oszczerstwa, a nawet kłamstwa jest prosto. Drążenie tematu przez dP obnaża tylko jego zachowanie wynikające z „z braku wiedzy, z braku kultury, z braku należytego doświadczenia na danym stanowisku, z nieznajomości obowiązującego prawa.”? No właśnie z czego? A może tylko z czysto ludzkiej ułomności jaką jest zawiść względem osoby Waldemara Witko co niejednokrotnie na łamach niniejszego blogu jego autor wyrażał.
8 października 2015 @ 09:14
* Waldemara Witka
8 października 2015 @ 09:37
Witam W. Szanownego Interlokutora ponownie.
Więc jeszcze raz, i od samego początku.
Bo odpowiedź na to poniższe pytanie załatwia cały nasz problem:
Czy to nasz kolega Waldemar Witek, który podpisał się pod pismem jest jednocześnie autorem tego pasjonującego i oryginalnego prawnie pomysłu o tym, że nasze środowisko zawodowe powinno mieć samorząd zawodowy?
Jestem przekonany, że nie, Nie, NIE, bo jeszcze nie dorósł do tego (!!!), choć wszystko przed nim.
W takiej sytuacji miał obowiązek wskazać autora tego pomysłu, aby nie być posądzonym o kradzież własności intelektualnej.
i pozdrawiam wszystkich nabzdyczonych
młodych i starych oraz niedouczonych
dP
8 października 2015 @ 10:21
„W takiej sytuacji miał obowiązek wskazać autora tego pomysłu, aby nie być posądzonym o kradzież własności intelektualnej.” jaką kradzież? czego kradzież? Proszę o wskazanie konkretów, a nie zaciemnianie tematu ogólnikami.
Ponawiam pytanie, prośbę:
Proszę o wskazanie konkretnego fragmentu prac jednego lub drugiego mentora traktującego o powołaniu „Izby diagnostów” w związku z implementacją Dyrektywy 45 UE.
8 października 2015 @ 10:42
Witam w tej przepychance.
Jestem przekonany, że wszyscy już zrozumieli, tylko nie W. Szan. „zainteresowany”.
Odpowiedź na zadane pytanie zawarta jest w miesięczniku nr 1/2012 pt. „Paragraf na drodze” lub pisałem o tym już w 2012 r., czego Kolega „Zainteresowany” nie był uprzejmy zauważyć – https://www.diagnostasamochodowy.pl/2012/konstytucyjne-spojrzenie-na-nasza-odpowiedzialnosc/
Tak więc, naszemu środowisku znana jest ta oryginalna koncepcja już od początku 2012 r.
Zaś ja oczekuję, że Kolega „Zainteresowany wreszcie odpowie nam wszystkim na pytanie, czy to nasz (?) kolega Waldemar Witek jest autorem tego oryginalnego pomysłu?
I pytać nie przestanę do czasu,
aż odpowiedzi nie dostanę
i pozdrawiam
i do odpowiedzi na pytanie namawiam
dP
8 października 2015 @ 11:05
„Tak więc, naszemu środowisku znana jest ta oryginalna koncepcja już od początku 2012 r.” jaka koncepcja? dotycząca przeprowadzenia postępowania dyscyplinarnego? Luźna konkluzja rzucona w kontekście karania diagnosty ale nie inicjatywa stworzenia samorządu zawodowego.
Ponawiam prośbę o wskazanie, przytoczenie fragmentu tekstu jednego lub drugiego mentora dotycząca powołania do życia „Izby diagnostów” w kontekście implementacji Dyrektywy 45 UE.
„Zaś ja oczekuję, że Kolega „Zainteresowany wreszcie odpowie nam wszystkim na pytanie, czy to nasz (?) kolega Waldemar Witek jest autorem tego oryginalnego pomysłu?” jest współautorem inicjatywy członków OSDS-u co zostało wskazane już we wcześniejszych wystąpieniach.
8 października 2015 @ 11:26
Litości.
Biorąc pod uwagę status naszych PT Czytelników jestem przekonany, że wiedzą w czym rzecz.
A ze strony W. Szan. Interlokutora nie na miejscu są takie tanie chwyty w postaci niedokończonych zdań/wątków pozbawionych najważniejszego aspektu, jakim jest w tym opracowaniu naukowym nasz własny „samorząd zawodowy”.
A to, w jakie piórka zostanie ten nasz własny samorząd zawodowy ubrany, to jest sprawa trzecio lub pięciorzędna.
Jest także jeszcze jedna sprawa, o której W. Szan. Interlokutor nie musiał wiedzieć, a o czym wiedzieli wszyscy liderzy naszego środowiska. Otóż w 2012 r. – co najmniej! – dwukrotnie rozmawiałem z dr Wiesławem Czerwińskim omawiając Jego tezy i nasze możliwości ich realizacji. Pisałem o tym na swoim blogu oraz, jak pamiętam, na forum ówczesnego SDS-u, którym administruje Kolega Andrzej. A o efektach tych rozmów, także w kontekście naszego własnego samorządu zawodowego informowałem ówczesnych Kolegów z Zarządu, którego byłem jeszcze członkiem.
Idea ta także była znana Zarządowi PISKP.
i pozdrawiam
dP
8 października 2015 @ 12:12
„A ze strony W. Szan. Interlokutora nie na miejscu są takie tanie chwyty w postaci niedokończonych zdań/wątków pozbawionych najważniejszego aspektu, jakim jest w tym opracowaniu naukowym nasz własny „samorząd zawodowy”.” zarzucanie innym braku zakańczania zdań, insynuowanie marginalizacji jakichkolwiek wątków to znany wszystkim schemat działania blogera dP. Na otarcie łez należy stwierdzić, iż podobne zachowania typowe są dla twórców blogów, przejaskrawianie treści o niewielkim znaczeniu, przypisywanie zasług, „opluwanie” i odwracanie uwagi czytelników od faktów dokonanych przedstawiając jakieś informacje o rozmowach prowadzonych gdzieś, kiedyś i z kimś bez podania stenogramów tych rozmów, a co najważniejsze przedstawianie treści pełnych nienawiści skierowanych w kierunku konkretnych osób świadczy tylko i wyłącznie o autorze bloga. Na pewno są to wnioski o pejoratywnym zabarwieniu. Z powodu braku przedstawienia przez dP konkretnych fragmentów opracowań, któregokolwiek z autorów prac kończę pisanie w tym temacie.
8 października 2015 @ 13:26
Pozdrawiam żartownisia,
i już dziękuję za tę końcową merytoryczną (?) dyskusję
dP
10 października 2015 @ 23:03
Dla jasności.
Nie pisuję pod nickiem „Zainteresowany”. Brak mojej obecności tutaj wynika z tego, że nie mieszkam od jakiegoś czasu w Polsce i zaglądam tu bardzo okazjonalnie (o czym autor strony zresztą wie). A i tajemnicze zniknięcie jednego z moich komentarzy trochę mnie zniechęciło…
11 października 2015 @ 10:13
To jeszcze raz:
NIE BYŁO ŻADNEGO TAJEMNICZEGO ZNIKNIĘCIA ŻADNEGO Z KOMENTARZY
– NIGDY!!!
Bardzo proszę więcej nie insynuować tym bardziej, jak nam wszystkim wiadomo, to za granicą mają nawet lepszy Internet, niż u nas!
dp
11 października 2015 @ 12:26
A skąd Pan wie jak za granicą wygląda dostęp do internetu? Dla przykładu w Niemczech oferty prepaid w przeciwieństwie do krajowych nie występują w opcji bez limitu, ich rejestracja jest również bardzo skomplikowana – szczególnie dla obcokrajowców. Również zasięg i przepustowość sieci komórkowych pozostawia wiele do życzenia. Nawet korzystanie z hot-spotów w przeciwieństwie do kraju wymaga rejestracji, pobierania kodów itd. Generalnie dostęp do internetu jest bardziej swobodny właśnie w Polsce.
Zatem w czyim imieniu Pan właściwie pisze używając sformułowania „wszystkim nam wiadomo”? Rozumiem, że może się Pan na tym nie znać po prostu i powoływanie się na „wszystkich” ma Panu dodać jakiegoś enigmatycznego autorytetu. Wie Pan – to trochę śmieszne… Blog blogiem, ale pisanie w takich „pewnikach” o sprawach o których jak widzę nie ma Pan pojęcia i doświadczenia zawsze narazi Pana na śmieszność myślę.
A mój komentarz się po prostu nie ukazał. Nie wnikam w powody dlaczego. Być może powody leżą po stronie technicznej – nie wiem. A powtarzać go nie zamierzam, bo był zbyt długi.
Pozdrawiam – umiarkowany zwolennik Władimira Putina i przeciwnik obecnej polityki UE dotyczącej uchodźców – Błażej Kopka 🙂
11 października 2015 @ 19:18
jakie to nieszczęście, że dP umie tylko pisac i nie zna się na tym jak kogoś zweryfikowa po ID
11 października 2015 @ 21:07
Chyba musi być bardzo nieszczęśliwy.
I pozdrawiam wszystkich tych, których to nie interesuje.
Waldemar Witek