lut 14 2015
INTERPRETACJA PoRD
Interpretacja PoRD w wykonaniu urzędników wrocławskiego magistratu.
Interpretacja ustawy „Prawa o Ruchu Drogowym”, czyli PoRD staje na naszych forach bardzo rzadko lub wcale. Większość naszych Kolegów przyjęła „na wiarę”, że ta interpretacja „przynależy się” jedynie starostwu, które nas nadzoruje.
Przed paroma laty, jeszcze za czasów SDS-u, wyrażając wątpliwość w tym zakresie skierowaliśmy pismo do resortu transportu. W odpowiedzi uzyskaliśmy informację, że Ministerstwo nie jest od interpretacji. Z pisma tego wynikało też, że o taka interpretację powinniśmy zwrócić się do starostwa.
Nie chce mi się szukać tego pisma, które jest też gdzieś w wirtualnym świecie na zamkniętym już forum naszego starego SDS-u. Ale też dobrze pamiętam, że w tej ministerialnej odpowiedzi nie było wskazanej podstawy prawnej, dla której interpretacja naszego PoRD należy wyłącznie do starostwa.
A potem, po naszym ostatnim Zjeździe SDS-u w Leszczynku, gdzie także omawialiśmy te kwestie, otrzymałem od Kolegi „Selfmademan” opinię prawną. Z opinii tej wynikało, że upoważnienie do wydawania wiążących wykładni prawa musi znaleźć się w branżowych ustawach (np. jak w Ordynacji Podatkowej dla US). A takiego upoważnienia dla starostwa nie ma w ustawie PoRD lub innych ustawach transportowych. Dlatego WK nie są uprawnione do dokonywania wiążących interpretacji PoRD. Z tego powodu, inspektor UDS (insp. Uprawniony Diagnosta Samochodowy) ma prawo nie zgodzić się z każdym stanowiskiem urzędnika WK (sic!).
A teraz mamy tą wrocławską wojnę wypowiedzianą przez ratuszowych urzędników naszemu środowisku. Urzędnicy wrocławskiego magistratu przyjęli, że to właśnie ich interpretacja PoRD jest tą właściwą i całe środowisko ma się temu podporządkować.
Jak zapewne pamiętacie, gdy opisywałem audycję radiową Jedynki, to „pani Naczelnik odpowiedziała, że nasze Ministerstwo nie posiada uprawnień do interpretacji obowiązującego nas prawa, a ona tak.”, nie wskazując przy tym podstawy prawnej na poparcie swoich głębokich przekonań (!) – http://www.diagnostasamochodowy.pl/2014/wk-wroclaw/
W tym kontekście bardzo mnie zdziwiła poniższy dokument, z którego wynika czarno na białym, że tamtejsi urzędnicy nie znają obowiązującego nas i ich prawa. W dokumencie tym zwracają się o interpretację PoRD do TDT (sic!).
I nie chodzi o to, że także TDT nie jest upoważniony żadną ustawą do takiej interpretacji. Chodzi o to, że tamtejsi urzędnicy magistraccy pogubili się, dając poniższym pismem dowód swojej niewiedzy i braku kompetencji. Bo wymagają od naszych Kolegów zachowań, dla których sami nie znają podstawy prawnej . . . .
Sam nie wiem, jak to nazwać . . . . Czy słowo skandal, to nie za mało, aby zilustrować tę ich niewiedzę w tym temacie? Przecież mają pod bokiem Uniwersytet Wrocławski, gdzie mogą posiłkować się i wspierać rzetelnymi opiniami środowiska naukowego. Uważając się za najmądrzejszych co najmniej zgrzeszyli, bo podobno w grę może wchodzić przekroczenie swoich uprawnień . . . .
Ale poczytajcie sami i podzielcie się z Kolegami swoimi przemyśleniami.
Pozdrawiam weekendowo
Dziadek Piotra
– – – – – – – – – – – – – – –
katalizator
15 lutego 2015 @ 16:49
Z załączonego pisma wynika, że osoba podpisująca pismo kompletnie nie zrozumiała treści zadanego pytania. Pytanie dotyczyło podstawy prawnej do wydania decyzji unieważniającej fabryczną decyzję odbiorczą, dopuszczającą to urządzenie do eksploatacji, w nawiązaniu do treści pkt 1.4. w załączniku nr 2 do rozporządzenia 996.
Decyzja, której nie unieważniono lub nie skrócono, pozostaje ważna i nie ma podstaw aby żądać nowej. Chyba, że w trakcie badania POJAZDU po wypadku(kolizji) – na podstawie własnych oględzin i przypuszczeń, że urządzenie jest niesprawne – sam diagnosta określi wynik badania jako negatywny i wyda SKIEROWANIE na badanie doraźne powypadkowe URZĄDZENIA podlegającego dozorowi.
Dopiero takie własne skierowanie uprawnia diagnostę do zastosowania, przy kontroli usterek, postanowień pkt 1.4. z załącznika nr 2 do rozporządzenia 996. Nadal jednak, nie oznacza to automatycznej nieważności decyzji fabrycznej.
Odpowiedź organu jest zupełnie od czapy i nie na temat, bo nie pytano czy starostwo takie decyzje wydaje lub unieważnia. O ile do przyjęcia byłaby odpowiedź, że przedstawiciele organu nie znają całego prawa i posiłkują się zewnętrznymi opiniami specjalistów, bo to trudne tematy – to odpowiedź powyższa nie pozostawia złudzeń co do poziomu kwalifikacji osób reprezentujących starostwo.
Dodatkowo, z niejasnych powodów, organ nie chce poznać równorzędnej opinii UDT na ten temat. Nie wysłał do nich pisma w tej sprawie, ograniczając się do zapytania TDT, choć przepis dotyczy oczywiście również urządzeń niepodlegających TDT i – wobec braku własnego – stanowisko UDT należałoby poznać dla samej urzędniczej rzetelności w stosowaniu przepisów prawa.
Wygląda jednak na to, że przedstawiciele organu obawiają się nadmiaru wiedzy i chcą mieć wyłącznie tą jedynie słuszną… Trzeba trafu, że w odpowiedzi Dyrektora TDT na to pismo Starostwa wrocławskiego, również nie odpowiedziano na postawione pytanie i ograniczono się do standardowych frazesów.
Myślę, że wobec tej niechęci urzędników do wyjaśnienia sprawy, to INFORMATOR UDS-a może spróbować uzyskać oficjalną wypowiedź przedstawicieli UDT na ten temat i opublikować ją jako informację niezależną.