lis 20 2015
DEBATA
Debata środowiskowa i branżowa.
Ze względu na coraz większe prawdopodobieństwo zrealizowania naszych – tj. Błażeja – dP i moich – planów dotyczących tzw. DEBATY ŚRODOWISKOWEJ, którą ja nazywam po prostu rozmową wstępną, mam pomysł, aby czytelnicy bloga – Informatora, zainteresowani samą ideą, pomogli w stworzeniu formuły tego wydarzenia, sformułowaniu aktualnych, wartych poruszenia tematów i wypowiedzieli się w komentarzach na temat tych spraw oraz ewentualnego składu osobowego rozmówców JAJOWATEGO STOŁU ( w razie jeśli kogoś razi estetycznie lub kulturowo określenie JAJOWATY, w drodze kompromisu zgodzę się na określenie OWALNY, z racji jego łacińskiego rodowodu 😉 ).
Załączam fragmenty swoich komentarzy do notki o „Debacie” jako zajawki i sugestie, w jakim kierunku oczekiwalibyśmy obaj Waszych wypowiedzi, sugestii, oczekiwań czy porad.
„Wolne od niechęci, poczucia wyższości i prób manipulacji innymi osobami – „wzajemne relacje dyskutujących”, to najważniejszy element planowanej rozmowy – debatą jeszcze bym tego nie nazwał…
Czterej Anglicy z filmu podlinkowanego przez dP, dają genialny przykład jak może taka rozmowa wyglądać. Nie mam złudzeń, że im dorównamy, ale mamy wzorzec. Wiele zależy od wstępnego nastawienia uczestników. Mamy omówić fakty czyli problemy branży i środowiska oraz przedstawić proponowane sposoby na ich skuteczne rozwiązania.
Niedopuszczalne będą personalne ataki czy nawet drobne sugestie poddające w wątpliwość prawa poszczególnych osób do swobodnej wypowiedzi.
Wchodzenie w słowo, będzie możliwe tylko ad rem. Dygresje zostawimy sobie na pogawędki w kuluarach, po rozmowie właściwej. Przytyki ad personam, będą od razu wykluczały z rozmowy stosującego je – jako potencjalnego dywersanta – choćby to nawet był gospodarz spotkania lub moderator. Tak to widzę jako warunki podstawowe.”
„Jeszcze jedna rzecz przyszła mi do głowy w związku z roboczym używaniem przez dP określenia „okrągły stół”. Ta nazwa zbyt wielu osobom źle się kojarzy i nie ma powodu, żeby ją powielać. Niech to będzie prostokątny stół albo trójkątny, albo jakiś inny byle nie okrągły. Osobiście obstawiałbym nazwę – jajowaty stół ;-)”
Wstępne założenia, które przekazał mi dP są takie, że spotkanie może się odbyć w siedzibie MOVEO z udziałem szefa firmy pana Jerzego Malińskiego, Błażeja – dP, moim – katalizatora i (…).
O innych kandydaturach chcę porozmawiać tu na blogu. Proszę o rzeczowe wypowiedzi bez zwyczajowych złośliwości czy napaści personalnych, bo będą one bez litości wycinane, żeby nie zagęszczały niepotrzebnie atmosfery. Porozumieliśmy się w tej sprawie z dP i od następnego tygodnia to ja będę administrował m. in. zawartością, wyglądem i poziomem politycznej poprawności tego czasopisma sieciowego.
Zainteresowany
20 listopada 2015 @ 08:40
Proponuję zacząć od ustalenia celu, tematu spotkania. Dopiero po uzgodnieniu możemy mówić o ustalania, propozycjach uczestników „debaty”. Bez określenia celu i dążeniu do niego w trakcie meeting-u nie ma najmniejszego sensu, nie jesteśmy politykami aby trwonić czas na jałowe dysputy.
Może tematem pierwszego spotkania niech będzie temat:
„Skrócenie interwału badań technicznych pojazdów ze względu na niską jakość części montowanych w trakcie napraw”.
dziadek Piotra
20 listopada 2015 @ 12:22
Niewątpliwie ciekawe o tym „skróceniu” i „jakości tych części”.
Jednak pozwolę sobie przypomnieć sprawę negatywnego postrzegania naszego środowiska przez rozliczne i liczne media, także niepubliczne.
Dlatego chcemy to nagrać i umieścić w mediach, żeby widz miał jakąś alternatywę, a nie tylko jeden przekaz, i do tego sponsorowany przez lobbystów.
pozdrawiam
dP
katalizator
23 listopada 2015 @ 23:35
„Może tematem pierwszego spotkania niech będzie temat:
„Skrócenie interwału badań technicznych pojazdów ze względu na niską jakość części montowanych w trakcie napraw”.”
Tematem całego spotkania? Fajnie, tylko po co? I co mielibyśmy omawiać?
Skrócenie interwału dla wszystkich, świadczyłoby o kompletnie chorym założeniu, że wszyscy bez wyjątku montują do swoich pojazdów niskiej jakości części zamienne. To prawie tak samo rewelacyjna i urocza wiadomość, jak ta, że „wszyscy diagności biorą niewygórowane łapówki”… Aluzju poniał? ;->
Proszę o wypowiedzi fachowców praktyków zawodu diagnosty, a nie gryzipiórków bez żadnego doświadczenia. Ta propozycja powyżej lokuje jej autora, niestety, w gronie tych drugich, bo świadczy nader wyraźnie, że tenże autor, jakkolwiek mocno by był zainteresowany naszą branżą, ma o niej dość dowolne wyobrażenie, co nie świadczy najlepiej o jego możliwościach kojarzenia związków przyczynowo-skutkowych… ;->