Zgorzelec i luksusowe limuzyny, które stawały się samochodami pomocy drogowej.
Diagnosta ze Zgorzelca uznawał luksusowe limuzyny Porsche Panamera i BMW 730D za… samochody pomocy drogowej. Dzięki temu osoby sprowadzające auta zza granicy do Polski, nie musiały płacić podatku akcyzowego od importu luksusowych samochodów. Teraz diagnoście Andrzejowi G. grozi do 8 lat więzienia.
Ta sprawa to jeden z wątków śledztwa prowadzonego przez Centralne Biuro Antykorupcyjne i Prokuraturę Apelacyjną we Wrocławiu. Skarb państwa stracił setki tysięcy złotych na procederze rejestrowania luksusowych samochodów jako aut specjalnych. Od importu tych drugich nie trzeba płacić akcyzy.
Zarzuty popełniania przestępstw usłyszało dotąd 26 osób.
Autami „pomocy drogowej” stawały się: Ferrari, Porsche czy Jaguary.
Proceder zaczynał się już w Niemczech – skąd przyjeżdżały do Polski auta. Tuż przed przyjazdem do Polski w niemieckim wydziale komunikacji rejestrowano je jako „panenhilfe” – czyli po polsku pomoc drogową. Po przekroczeniu granicy w stacjach diagnostycznych potwierdzano tę fałszywą diagnozę. Dzięki temu ekskluzywne samochody stawały się „pomocami drogowymi”. A ich posiadacze oszczędzali na podatku.
Czym się różni luksusowa limuzyna od auta drogowej pomocy?
Oto przykład. W październiku 2010 do stacji diagnostycznej Andrzeja G. zgłosił się posiadacz Porsche Panamery. To auto z ekskluzywnie wykończonym wnętrzem – skórzana tapicerka, podsufitka wykończona alcantarą, a wnętrza drzwi, kierownica i drążek zmiany biegów wykończone skórą. Niektóre elementy wnętrza wykończone drewnem orzechowym, a detale pomalowane na srebrny kolor. Fotele podgrzewane, wentylowane, elektryczne rolety. Spory bagażnik.
Pan Andrzej zbadał Porsche i do zaświadczenia – niezbędnego, by auto zarejestrować w Polsce, wpisał „samochód specjalny”. A w rubryce „przeznaczenie” dopisał „pomoc drogowa”.
Mógł się pomylić?
Jak podaje prokuratura w uzasadnieniu aktu oskarżenia – powołując się na Rozporządzenie Ministra Infrastruktury – auto „pomocy” ma być wyposażone m.in. w „nadwozie konstrukcyjnie przeznaczone do przewozu uszkodzonych pojazdów” ewentualnie w hol sztywny do ciągnięcia aut i giętki do motocykli.
Porsche – jak i inne auta badane w tym śledztwie – nigdy jako pomoc drogowa nie jeździły. Nigdy nikt ich nie wyposażył ani nie oznaczył tak jak powinny wyglądać auta drogowej pomocy. Jeździły jako zwykłe samochody osobowe.
Czasami – najczęściej na wieść o trwającym śledztwie – kierowcy limuzyn próbowali udawać pomoc drogową. Do bagażników wkładali skrzynki z narzędziami, linki holownicze, lampy błyskowe i magnetyczne tablice z napisem „Pomoc Drogowa”.
Prokuratura uważa jednak, że to bujda a nie żądna pomoc drogowa.
Porsche, który wjechał do Polski jako drogowa pomoc, został zarejestrowany w jednej z podwrocławskich miejscowości. Jego właściciel początkowo przekonywał śledczych, że swoim autem brał udział w akcjach ratunkowych na autostradzie. Fakt, że prowadził firmę z tej właśnie branży. Potem przyznał, że miał świadomość braku odpowiedniego wyposażenia, by jego limuzyna mogła być „pomocą”.
W grudniu 2010 roku ten sam diagnosta uznał za „samochód specjalny” BMW 730D. Auto, które kosztuje przeszło 350 tysięcy złotych. Jest równie elegancko wyposażone jak Porsche Panamera. Jego właściciel nigdy nie zajmował się „pomocą drogową”. Obydwaj właściciele luksusowych samochodów sprawy karne mają już zakończone „warunkowym umorzeniem”. To oznacza uznanie winy ale rezygnację z kary. Diagnosta stanie przed sądem i grozi mu surowa kara.
Od początku moim zamiarem było, aby dostęp do tej strony pozostał zawsze bezpłatny. Tak, jak i dostęp do wszystkich zamieszczanych tu tekstów.
Pierwotnie strona ta miała on należeć do SDS-u, potem do OSDS-u. Ale stało się inaczej i nie czas wracać do przeszłości.
Nie planuję żadnych ograniczeń dostępu ani żadnych opłat. Ale niestety, są i koszty prowadzenia tej strony. Dlatego, po 7-miu latach pisania, jeśli chcielibyście nas/mnie wesprzeć swoją dobrowolną wpłatą dowolnej wielkości/wysokości, to będzie mi/nam bardzo miło.
Wasze wsparcie będzie jednocześnie wsparciem naszego "wolnego słowa" w branży, choć zapewne pomoże w oczekiwanym rozwoju naszej strony. A plany mamy ambitne i ciekawe.
Jeśli się zdecydujecie, to bardzo proszę o wpłatę/datek na podane poniżej konta bankowe.
Z góry dziękuję za Wasze życzliwe wsparcie!
R. Błażej Kowalski
vel dziadek Piotra ("dP")
R. Błażej Kowalski,
Nazwa banku: PKO BP,
Tytuł wpłaty: na rozwój Informatora,
Nr konta 24 1020 3017 0000 2802 0073 3170
Redakcja
Tytuł
„Informator insp. UDS-a”
Adres siedziby redakcji
64-920 Piła, ul. Wenedów 7/15
Redaktor naczelny
Romuald Błażej Kowalski, ur. 27.01.1952 r. Wolsztyn; PESEL 52012713096, obywatelstwo Polska; zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Wydawca
Romuald Błażej Kowalski, zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Używamy plików cookies w celu optymalizacji naszej witryny i naszych serwisów.
Funkcjonalne
Zawsze aktywne
Przechowywanie lub dostęp do danych technicznych jest ściśle konieczny do uzasadnionego celu umożliwienia korzystania z konkretnej usługi wyraźnie żądanej przez subskrybenta lub użytkownika, lub wyłącznie w celu przeprowadzenia transmisji komunikatu przez sieć łączności elektronicznej.
Preferencje
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest niezbędny do uzasadnionego celu przechowywania preferencji, o które nie prosi subskrybent lub użytkownik.
Statystyka
Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do celów statystycznych.Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do anonimowych celów statystycznych. Bez wezwania do sądu, dobrowolnego podporządkowania się dostawcy usług internetowych lub dodatkowych zapisów od strony trzeciej, informacje przechowywane lub pobierane wyłącznie w tym celu zwykle nie mogą być wykorzystywane do identyfikacji użytkownika.
Marketing
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest wymagany do tworzenia profili użytkowników w celu wysyłania reklam lub śledzenia użytkownika na stronie internetowej lub na kilku stronach internetowych w podobnych celach marketingowych.
lis 28 2014
Zgorzelec i luksusowe limuzyny
Zgorzelec i luksusowe limuzyny, które stawały się samochodami pomocy drogowej.
Diagnosta ze Zgorzelca uznawał luksusowe limuzyny Porsche Panamera i BMW 730D za… samochody pomocy drogowej. Dzięki temu osoby sprowadzające auta zza granicy do Polski, nie musiały płacić podatku akcyzowego od importu luksusowych samochodów. Teraz diagnoście Andrzejowi G. grozi do 8 lat więzienia.
Ta sprawa to jeden z wątków śledztwa prowadzonego przez Centralne Biuro Antykorupcyjne i Prokuraturę Apelacyjną we Wrocławiu. Skarb państwa stracił setki tysięcy złotych na procederze rejestrowania luksusowych samochodów jako aut specjalnych. Od importu tych drugich nie trzeba płacić akcyzy.
Zarzuty popełniania przestępstw usłyszało dotąd 26 osób.
Autami „pomocy drogowej” stawały się: Ferrari, Porsche czy Jaguary.
Proceder zaczynał się już w Niemczech – skąd przyjeżdżały do Polski auta. Tuż przed przyjazdem do Polski w niemieckim wydziale komunikacji rejestrowano je jako „panenhilfe” – czyli po polsku pomoc drogową. Po przekroczeniu granicy w stacjach diagnostycznych potwierdzano tę fałszywą diagnozę. Dzięki temu ekskluzywne samochody stawały się „pomocami drogowymi”. A ich posiadacze oszczędzali na podatku.
Czym się różni luksusowa limuzyna od auta drogowej pomocy?
Oto przykład. W październiku 2010 do stacji diagnostycznej Andrzeja G. zgłosił się posiadacz Porsche Panamery. To auto z ekskluzywnie wykończonym wnętrzem – skórzana tapicerka, podsufitka wykończona alcantarą, a wnętrza drzwi, kierownica i drążek zmiany biegów wykończone skórą. Niektóre elementy wnętrza wykończone drewnem orzechowym, a detale pomalowane na srebrny kolor. Fotele podgrzewane, wentylowane, elektryczne rolety. Spory bagażnik.
Pan Andrzej zbadał Porsche i do zaświadczenia – niezbędnego, by auto zarejestrować w Polsce, wpisał „samochód specjalny”. A w rubryce „przeznaczenie” dopisał „pomoc drogowa”.
Mógł się pomylić?
Jak podaje prokuratura w uzasadnieniu aktu oskarżenia – powołując się na Rozporządzenie Ministra Infrastruktury – auto „pomocy” ma być wyposażone m.in. w „nadwozie konstrukcyjnie przeznaczone do przewozu uszkodzonych pojazdów” ewentualnie w hol sztywny do ciągnięcia aut i giętki do motocykli.
Porsche – jak i inne auta badane w tym śledztwie – nigdy jako pomoc drogowa nie jeździły. Nigdy nikt ich nie wyposażył ani nie oznaczył tak jak powinny wyglądać auta drogowej pomocy. Jeździły jako zwykłe samochody osobowe.
Czasami – najczęściej na wieść o trwającym śledztwie – kierowcy limuzyn próbowali udawać pomoc drogową. Do bagażników wkładali skrzynki z narzędziami, linki holownicze, lampy błyskowe i magnetyczne tablice z napisem „Pomoc Drogowa”.
Prokuratura uważa jednak, że to bujda a nie żądna pomoc drogowa.
Porsche, który wjechał do Polski jako drogowa pomoc, został zarejestrowany w jednej z podwrocławskich miejscowości. Jego właściciel początkowo przekonywał śledczych, że swoim autem brał udział w akcjach ratunkowych na autostradzie. Fakt, że prowadził firmę z tej właśnie branży. Potem przyznał, że miał świadomość braku odpowiedniego wyposażenia, by jego limuzyna mogła być „pomocą”.
W grudniu 2010 roku ten sam diagnosta uznał za „samochód specjalny” BMW 730D. Auto, które kosztuje przeszło 350 tysięcy złotych. Jest równie elegancko wyposażone jak Porsche Panamera. Jego właściciel nigdy nie zajmował się „pomocą drogową”. Obydwaj właściciele luksusowych samochodów sprawy karne mają już zakończone „warunkowym umorzeniem”. To oznacza uznanie winy ale rezygnację z kary. Diagnosta stanie przed sądem i grozi mu surowa kara.
Źródło: Gazeta Wrocławska
Autor: Marcin Rybak 2014-11-13 12:02 – http://www.motofakty.pl/artykul/luksusowe-limuzyny-stawaly-sie-samochodami-pomocy-drogowej.html
By dP • Nasi Goście i Współpracownicy diagnozują 0 • Tags: art. 84 ust. 3 PoRD, coroczna kontrola SKP, kodeks karny, praca na SKP, Prawo o Ruchu Drogowym (PoRD), rola policji, wyrok sądu