Wyrok w Łodzi i pytanie, czy dyskusja o tym nam szkodzi?
I ostatni już raz o wyroku WSA w Łodzi nr III SA/Łd 1196/13. Przed paroma dniami stanęło na tym, że w oparciu o stan prawny w Polsce, pojazd przedtzw. „pierwszym” OBT (np. sprowadzonego z Niemiec) nie ma obowiązku posiadania TR[1], a sam brak TR nie może skutkować negatywnym wynikiem, czyli „N”-ką. A powyższe wynika z interpretacje tego WSA, a ja tylko „przekładam” to na „nasze.”
W wyroku tym łódzki Sąd ubolewa, że do powyższych argumentów nie odniosło się wcale SKO i urzędnicy WK (sic!). Ale nas to nie może dziwić, gdy mamy tak niewielu kumatych przedstawicieli tego środowiska urzędniczego, a nieliczne wyjątki tylko potwierdzają tę regułę – pozdrawiam uczestników forum Norcom-u, nie tylko z Góry Śl.
Zaś twierdzenie łódzkich urzędników, że „rolą diagnosty jest realizowanie obowiązujących przepisów prawa, a nie ich krytyka” (sic!) jest kuriozalne, gdyż w ten sposób zmierzają oni do pozbawienia nas podstawowych praw obywatelskich! /co się dzieje w tej łodzi (?), czy im czasami bliskość W-wy „na głowę” nie szkodzi?/
Ale i ten WSA zaliczył wpadkę stwierdzając głupio, bezzasadnie i bezpodstawnie, że „Niewątpliwie diagnosta nie posiada kompetencji do oceny obowiązujących przepisów prawa (…)”, sprowadzając całe nasze środowisko UDS-ów do roli półgłówków, mułów lub niepełnosprawnych umysłowo idiotów.
Te ich opinie o tym, że rzekomo nie nadajemy się do krytyki prawa lub do jego oceny świadczą też o tym, jak postrzegani jesteśmy w Polsce – nie tylko przez tych urzędniczo-sądowych mondrali (żeby się ino ze zdziwienia nie posikali).
Ten WSA może jeszcze nie wie, jak wielu jest diagnostów (UDS-ów) wśród rzeczoznawców i biegłych sądowych, wśród urzędników ministerialnych lub komunikacyjno-komunalnych (już nie wspomnę o wielu prezesach branżowych organizacji!).
Być może Wam odpowiada powyższa ocena łódzkich urzędników komunikacyjnych, tych starych i młodych, w SKO i sądowych . . . (?). Jeśli tak, to napiszcie im list dziękczynny za tę trafną (trefną?) ocenę, a wręczając klęknijcie!
Bo mi taka ocena nie, Nie, NIE ODPOWIADA!
Dalej ten WSA rehabilituje się nieco przypominając trafnie podstawy polskiego prawodawstwa, że cyt.:
„jednak skoro zmuszony jest do stosowania przepisów, które budzą wątpliwości i nie są spójne, to w pierwszej kolejności winien odwoływać się w swoim działaniu do zapisów ustawowych.”
„cofnięcie diagnoście uprawnienia do wykonywania badań technicznych pojazdów powinno mieć miejsce w sytuacji niebudzącego wątpliwości zaistnienia jednej z przesłanek ustawowych. Jeżeli więc zachowanie skarżącego nie było ewidentnym naruszeniem przepisów, a wynikało z możliwej ich interpretacji, to wszelkie wątpliwości należało tłumaczyć na korzyść skarżącego.”
„Nie może być bowiem tak, iż pochopne działanie organu i subiektywna ocena urzędników zadecyduje o tym, że w gruncie rzeczy z błahych powodów pozbawiać się będzie obywatela uprawnień, które decydują nie tylko o jego statusie zawodowym, ale także o statusie materialnym jego rodziny”.[2]
W ten sposób tej Wojewódzki Sąd Administracyjny w Łodzi stwierdził jednoznacznie, że argumentacja skarżącego zaprezentowana w niniejszej sprawie zasługuje na uwzględnienie.
Zaś sposób przeprowadzenia omawianego OBT przez naszego Kolegę UDS-a, „który nie jest prawnikiem, był wynikiem takiego rozumienia przez niego przepisów, a nie ewidentnym ich naruszeniem, co uzasadniałoby postawienie skarżącemu zarzutu niebudzącego wątpliwości wydania zaświadczenia niezgodnie z przepisami”,
albowiem jego zachowania
„nie można zakwalifikować jako umyślnego naruszenia przepisów, nierzetelnego postępowania, którego skutkiem było dopuszczenie do ruchu pojazdu stwarzającego bezpośrednie zagrożenie BRD, gdy z załączonej dokumentacji wynika, że przedmiotowy pojazd został w dniu 24 października 2012 r. zarejestrowany w oparciu o przeprowadzone przez niego badanie techniczne” (sic!).
A to ostatnie zdanie wymagało podkreślenia, albowiem w Polsce, jak i w każdym innym państwie demokratycznym (do którego aspirujemy!) żadna bezprawna czynność nie może być podstawą wydanie pozytywnej decyzji administracyjnej, czy sądowej.
A na nasze szczególne podkreślenie zasługuje następująca sentencja tego łódzkiego WSA, dokonana w oparciu o podstawowy cel PoRD, jakim jest BRD, a mianowicie:
„(…) z punktu widzenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym, dokonana przez stronę interpretacja zapisów rozporządzenia z dnia 26 czerwca 2012 r. w powiązaniu z zapisami ustawy o ruchu drogowym, jest bardziej zasadna i racjonalna niż przyjęta obecnie praktyka.
Trudno bowiem dopatrzeć się racjonalności w czasowym dopuszczeniu do ruchu pojazdu, który przed czasową rejestracją nie został poddany badaniu technicznemu, a zatem nie ma pewności, czy jego udział w ruchu drogowym nie zagraża bezpieczeństwu.”
I pozdrawiam
Dziadek Piotra
[1] W państwach demokratycznych wszelkie obywatelskie obowiązki muszą, Muszą, MUSZĄ być określone w ustawie!
[2] por. wyrok NSA z dnia 31 sierpnia 2006 r., w sprawie I OSK 1151/05.
Od początku moim zamiarem było, aby dostęp do tej strony pozostał zawsze bezpłatny. Tak, jak i dostęp do wszystkich zamieszczanych tu tekstów.
Pierwotnie strona ta miała on należeć do SDS-u, potem do OSDS-u. Ale stało się inaczej i nie czas wracać do przeszłości.
Nie planuję żadnych ograniczeń dostępu ani żadnych opłat. Ale niestety, są i koszty prowadzenia tej strony. Dlatego, po 7-miu latach pisania, jeśli chcielibyście nas/mnie wesprzeć swoją dobrowolną wpłatą dowolnej wielkości/wysokości, to będzie mi/nam bardzo miło.
Wasze wsparcie będzie jednocześnie wsparciem naszego "wolnego słowa" w branży, choć zapewne pomoże w oczekiwanym rozwoju naszej strony. A plany mamy ambitne i ciekawe.
Jeśli się zdecydujecie, to bardzo proszę o wpłatę/datek na podane poniżej konta bankowe.
Z góry dziękuję za Wasze życzliwe wsparcie!
R. Błażej Kowalski
vel dziadek Piotra ("dP")
R. Błażej Kowalski,
Nazwa banku: PKO BP,
Tytuł wpłaty: na rozwój Informatora,
Nr konta 24 1020 3017 0000 2802 0073 3170
Redakcja
Tytuł
„Informator insp. UDS-a”
Adres siedziby redakcji
64-920 Piła, ul. Wenedów 7/15
Redaktor naczelny
Romuald Błażej Kowalski, ur. 27.01.1952 r. Wolsztyn; PESEL 52012713096, obywatelstwo Polska; zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Wydawca
Romuald Błażej Kowalski, zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Używamy plików cookies w celu optymalizacji naszej witryny i naszych serwisów.
Funkcjonalne
Zawsze aktywne
Przechowywanie lub dostęp do danych technicznych jest ściśle konieczny do uzasadnionego celu umożliwienia korzystania z konkretnej usługi wyraźnie żądanej przez subskrybenta lub użytkownika, lub wyłącznie w celu przeprowadzenia transmisji komunikatu przez sieć łączności elektronicznej.
Preferencje
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest niezbędny do uzasadnionego celu przechowywania preferencji, o które nie prosi subskrybent lub użytkownik.
Statystyka
Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do celów statystycznych.Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do anonimowych celów statystycznych. Bez wezwania do sądu, dobrowolnego podporządkowania się dostawcy usług internetowych lub dodatkowych zapisów od strony trzeciej, informacje przechowywane lub pobierane wyłącznie w tym celu zwykle nie mogą być wykorzystywane do identyfikacji użytkownika.
Marketing
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest wymagany do tworzenia profili użytkowników w celu wysyłania reklam lub śledzenia użytkownika na stronie internetowej lub na kilku stronach internetowych w podobnych celach marketingowych.
maj 4 2014
WYROK W ŁODZI
Wyrok w Łodzi i pytanie, czy dyskusja o tym nam szkodzi?
I ostatni już raz o wyroku WSA w Łodzi nr III SA/Łd 1196/13. Przed paroma dniami stanęło na tym, że w oparciu o stan prawny w Polsce, pojazd przed tzw. „pierwszym” OBT (np. sprowadzonego z Niemiec) nie ma obowiązku posiadania TR[1], a sam brak TR nie może skutkować negatywnym wynikiem, czyli „N”-ką. A powyższe wynika z interpretacje tego WSA, a ja tylko „przekładam” to na „nasze.”
W wyroku tym łódzki Sąd ubolewa, że do powyższych argumentów nie odniosło się wcale SKO i urzędnicy WK (sic!). Ale nas to nie może dziwić, gdy mamy tak niewielu kumatych przedstawicieli tego środowiska urzędniczego, a nieliczne wyjątki tylko potwierdzają tę regułę – pozdrawiam uczestników forum Norcom-u, nie tylko z Góry Śl.
Zaś twierdzenie łódzkich urzędników, że „rolą diagnosty jest realizowanie obowiązujących przepisów prawa, a nie ich krytyka” (sic!) jest kuriozalne, gdyż w ten sposób zmierzają oni do pozbawienia nas podstawowych praw obywatelskich! /co się dzieje w tej łodzi (?), czy im czasami bliskość W-wy „na głowę” nie szkodzi?/
Ale i ten WSA zaliczył wpadkę stwierdzając głupio, bezzasadnie i bezpodstawnie, że „Niewątpliwie diagnosta nie posiada kompetencji do oceny obowiązujących przepisów prawa (…)”, sprowadzając całe nasze środowisko UDS-ów do roli półgłówków, mułów lub niepełnosprawnych umysłowo idiotów.
Te ich opinie o tym, że rzekomo nie nadajemy się do krytyki prawa lub do jego oceny świadczą też o tym, jak postrzegani jesteśmy w Polsce – nie tylko przez tych urzędniczo-sądowych mondrali (żeby się ino ze zdziwienia nie posikali).
Ten WSA może jeszcze nie wie, jak wielu jest diagnostów (UDS-ów) wśród rzeczoznawców i biegłych sądowych, wśród urzędników ministerialnych lub komunikacyjno-komunalnych (już nie wspomnę o wielu prezesach branżowych organizacji!).
Być może Wam odpowiada powyższa ocena łódzkich urzędników komunikacyjnych, tych starych i młodych, w SKO i sądowych . . . (?). Jeśli tak, to napiszcie im list dziękczynny za tę trafną (trefną?) ocenę, a wręczając klęknijcie!
Bo mi taka ocena nie, Nie, NIE ODPOWIADA!
Dalej ten WSA rehabilituje się nieco przypominając trafnie podstawy polskiego prawodawstwa, że cyt.:
W ten sposób tej Wojewódzki Sąd Administracyjny w Łodzi stwierdził jednoznacznie, że argumentacja skarżącego zaprezentowana w niniejszej sprawie zasługuje na uwzględnienie.
Zaś sposób przeprowadzenia omawianego OBT przez naszego Kolegę UDS-a, „który nie jest prawnikiem, był wynikiem takiego rozumienia przez niego przepisów, a nie ewidentnym ich naruszeniem, co uzasadniałoby postawienie skarżącemu zarzutu niebudzącego wątpliwości wydania zaświadczenia niezgodnie z przepisami”,
albowiem jego zachowania
„nie można zakwalifikować jako umyślnego naruszenia przepisów, nierzetelnego postępowania, którego skutkiem było dopuszczenie do ruchu pojazdu stwarzającego bezpośrednie zagrożenie BRD, gdy z załączonej dokumentacji wynika, że przedmiotowy pojazd został w dniu 24 października 2012 r. zarejestrowany w oparciu o przeprowadzone przez niego badanie techniczne” (sic!).
A to ostatnie zdanie wymagało podkreślenia, albowiem w Polsce, jak i w każdym innym państwie demokratycznym (do którego aspirujemy!) żadna bezprawna czynność nie może być podstawą wydanie pozytywnej decyzji administracyjnej, czy sądowej.
A na nasze szczególne podkreślenie zasługuje następująca sentencja tego łódzkiego WSA, dokonana w oparciu o podstawowy cel PoRD, jakim jest BRD, a mianowicie:
„(…) z punktu widzenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym, dokonana przez stronę interpretacja zapisów rozporządzenia z dnia 26 czerwca 2012 r. w powiązaniu z zapisami ustawy o ruchu drogowym, jest bardziej zasadna i racjonalna niż przyjęta obecnie praktyka.
Trudno bowiem dopatrzeć się racjonalności w czasowym dopuszczeniu do ruchu pojazdu, który przed czasową rejestracją nie został poddany badaniu technicznemu, a zatem nie ma pewności, czy jego udział w ruchu drogowym nie zagraża bezpieczeństwu.”
I pozdrawiam
Dziadek Piotra
[1] W państwach demokratycznych wszelkie obywatelskie obowiązki muszą, Muszą, MUSZĄ być określone w ustawie!
[2] por. wyrok NSA z dnia 31 sierpnia 2006 r., w sprawie I OSK 1151/05.
By dP • DIAGNOSTA od PoRD • Tags: art. 84 ust. 3 PoRD, BRD, decyzje urzędnicze, Prawo o Ruchu Drogowym (PoRD), rola starostwa, wyrok sądu