Wbrew pozorom, odpowiedź na tak postanowione pytanie nie ma wielkiego znaczenia. Bo tu się nic wielkiego nie wydarzy, gdy arbitrem dla tych 24 podmiotów będą nasi resortowi urzędnicy transportowi. Będą wygrywać nasze branżowe spory i animozje między poszczególnymi organizacjami branżowymi, aby przeforsować swoje własne rozwiązania, jak zwykle szkodliwe.
Więc może czas wrócić do rozważań o tym, co zrobić, aby wyłączyć naszych śpiących urzędników transportowych z procesu podejmowania decyzji na ostatnią chwilę?
A na przeszkodzie takiej inicjatywie stoi jedynie . . . .:
Nadmierny i chorobliwy przerost ambicji poszczególnych szefów naszych organizacji branżowych oraz
ewentualne ich lenistwo.
Ten wskazany wyżej nadmierny przerost (chorej?) ambicji prowadzi do przekonania, że „tylko ja mam rację”, czyli z nikim nie będę negocjował, bo inni się nie liczą (albo ja, albo nikt!).
Zaś lenistwo, to niechęć do tego, aby podnieść słuchawkę i umówić się na rozmowę, bo potem jeszcze trzeba ponownie podnieść swój (ciężkawy?) tyłek z wygodnego „fotela prezesa” i udać się na umówione neutralne miejsce rozmów.
Albo urzędnicy będą musieli (Musieli, MUSIELI) podpisać się pod zgodnym postulatem całego środowiska reprezentowanego przez 24 podmioty (wcześniej wynegocjowanym), albo będą darli z nas łacha forsując i wprowadzając własne i najczęściej szkodliwe koncepcje – patrz stan naszego obecnego PoRD i liczne warianty jego mniej-, i bardziej oficjalnej interpretacji.
Więc wbrew pozorom, i jak to zwykle w życiu bywa, mamy jakiś wybór. I tylko od szefów naszych branżowych organizacji zależy, czy z tej szansy skorzystają.
Oczywiście, że jako pierwsi wyciągną rękę (po telefon) do rozmów . . . – ci najmądrzejsi. Bo wiedzą, że zgoda buduje.
A po drugiej stronie, jako najg(…?)si, pozostaną ci, którzy zamiast o współpracy dla środowiska myślą tylko o . . . (d–ci?) .
I wierzcie mi, to nie jest żadna rewolucja, bo podobne spotkania i wzajemne uzgodnienia stanowisk miało już miejsce w naszej branży niejednokrotnie, choć nie wszyscy o tym wiedzą, bo odbywały się w kuluarach.
Więc już niedługo się przekonamy, kto miał rację, gdy mówimy o szkoleniach i o tym, jak przebiegały w tej sprawie konsultacje.
Różnie mówią o mnie: „rewolucjonista”, „pała”, „prekursor” lub „kawał łotra”, a jam tylko
dziadek Piotra
= = = = = = = = = = = = = = = = =
P.S.
W sobotnim wydaniu dziennika tv Polsat powiedziano, że jedną z trzech przyczyn wypadku drogowego pojazdu z instalacją gazową, w którym zginęły trzy osoby na drodze S-3 w zachodniopomorskim mogło być nierzetelne badanie techniczne na SKP.
Ciekawe, czy zareaguje na tę informację któraś z naszych wiodących organizacji branżowych.
Od początku moim zamiarem było, aby dostęp do tej strony pozostał zawsze bezpłatny. Tak, jak i dostęp do wszystkich zamieszczanych tu tekstów.
Pierwotnie strona ta miała on należeć do SDS-u, potem do OSDS-u. Ale stało się inaczej i nie czas wracać do przeszłości.
Nie planuję żadnych ograniczeń dostępu ani żadnych opłat. Ale niestety, są i koszty prowadzenia tej strony. Dlatego, po 7-miu latach pisania, jeśli chcielibyście nas/mnie wesprzeć swoją dobrowolną wpłatą dowolnej wielkości/wysokości, to będzie mi/nam bardzo miło.
Wasze wsparcie będzie jednocześnie wsparciem naszego "wolnego słowa" w branży, choć zapewne pomoże w oczekiwanym rozwoju naszej strony. A plany mamy ambitne i ciekawe.
Jeśli się zdecydujecie, to bardzo proszę o wpłatę/datek na podane poniżej konta bankowe.
Z góry dziękuję za Wasze życzliwe wsparcie!
R. Błażej Kowalski
vel dziadek Piotra ("dP")
R. Błażej Kowalski,
Nazwa banku: PKO BP,
Tytuł wpłaty: na rozwój Informatora,
Nr konta 24 1020 3017 0000 2802 0073 3170
Redakcja
Tytuł
„Informator insp. UDS-a”
Adres siedziby redakcji
64-920 Piła, ul. Wenedów 7/15
Redaktor naczelny
Romuald Błażej Kowalski, ur. 27.01.1952 r. Wolsztyn; PESEL 52012713096, obywatelstwo Polska; zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Wydawca
Romuald Błażej Kowalski, zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Używamy plików cookies w celu optymalizacji naszej witryny i naszych serwisów.
Funkcjonalne
Zawsze aktywne
Przechowywanie lub dostęp do danych technicznych jest ściśle konieczny do uzasadnionego celu umożliwienia korzystania z konkretnej usługi wyraźnie żądanej przez subskrybenta lub użytkownika, lub wyłącznie w celu przeprowadzenia transmisji komunikatu przez sieć łączności elektronicznej.
Preferencje
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest niezbędny do uzasadnionego celu przechowywania preferencji, o które nie prosi subskrybent lub użytkownik.
Statystyka
Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do celów statystycznych.Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do anonimowych celów statystycznych. Bez wezwania do sądu, dobrowolnego podporządkowania się dostawcy usług internetowych lub dodatkowych zapisów od strony trzeciej, informacje przechowywane lub pobierane wyłącznie w tym celu zwykle nie mogą być wykorzystywane do identyfikacji użytkownika.
Marketing
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest wymagany do tworzenia profili użytkowników w celu wysyłania reklam lub śledzenia użytkownika na stronie internetowej lub na kilku stronach internetowych w podobnych celach marketingowych.
sie 17 2014
SZKOLENIE I KONSULTACJE
Szkolenie i konsultacje, czyli kto miał, kto ma i kto będzie miał rację.
Zapewne i Wy zauważyliście, że na liście do konsultacji w sprawie szkolenia i egzaminowania do naszego zawodu insp. UDS-a jest wiele podmiotów – aż 24: http://www.diagnostasamochodowy.pl/2014/konsultacje-sprawie-szkolenia/
Być może jest prawdą, że wśród tych podmiotów zabrakło specjalistów z SITK, być może.
Ale zasadniczym pytaniem, które należy sobie zadać jest to, który podmiot i z jakimi argumentami zwycięży w tym sporze? Czy np. dominujące będzie zdanie SIMP (?) – http://www.diagnostasamochodowy.pl/2014/stanowisko-simp/
Wbrew pozorom, odpowiedź na tak postanowione pytanie nie ma wielkiego znaczenia. Bo tu się nic wielkiego nie wydarzy, gdy arbitrem dla tych 24 podmiotów będą nasi resortowi urzędnicy transportowi. Będą wygrywać nasze branżowe spory i animozje między poszczególnymi organizacjami branżowymi, aby przeforsować swoje własne rozwiązania, jak zwykle szkodliwe.
Więc może czas wrócić do rozważań o tym, co zrobić, aby wyłączyć naszych śpiących urzędników transportowych z procesu podejmowania decyzji na ostatnią chwilę?
Teza ta jest może i (zbyt?) śmiała, ale moim zdaniem warta rozważenia, gdyż możliwa do spełnienia – np. temat II i III. (Grupa robocza i Zaproszenie do rozmów) http://www.diagnostasamochodowy.pl/2013/wiosenne-porzadki-prawne/
A na przeszkodzie takiej inicjatywie stoi jedynie . . . .:
Ten wskazany wyżej nadmierny przerost (chorej?) ambicji prowadzi do przekonania, że „tylko ja mam rację”, czyli z nikim nie będę negocjował, bo inni się nie liczą (albo ja, albo nikt!).
Zaś lenistwo, to niechęć do tego, aby podnieść słuchawkę i umówić się na rozmowę, bo potem jeszcze trzeba ponownie podnieść swój (ciężkawy?) tyłek z wygodnego „fotela prezesa” i udać się na umówione neutralne miejsce rozmów.
I choć pisałem już o tym, to jestem przekonany, że sprawa warta jest podobnej realizacji – http://www.diagnostasamochodowy.pl/2013/negocjacje-od-kuchni/
Bo, czym ewentualnie ryzykujemy?
Albo urzędnicy będą musieli (Musieli, MUSIELI) podpisać się pod zgodnym postulatem całego środowiska reprezentowanego przez 24 podmioty (wcześniej wynegocjowanym), albo będą darli z nas łacha forsując i wprowadzając własne i najczęściej szkodliwe koncepcje – patrz stan naszego obecnego PoRD i liczne warianty jego mniej-, i bardziej oficjalnej interpretacji.
Więc wbrew pozorom, i jak to zwykle w życiu bywa, mamy jakiś wybór. I tylko od szefów naszych branżowych organizacji zależy, czy z tej szansy skorzystają.
Oczywiście, że jako pierwsi wyciągną rękę (po telefon) do rozmów . . . – ci najmądrzejsi. Bo wiedzą, że zgoda buduje.
A po drugiej stronie, jako najg(…?)si, pozostaną ci, którzy zamiast o współpracy dla środowiska myślą tylko o . . . (d–ci?) .
I wierzcie mi, to nie jest żadna rewolucja, bo podobne spotkania i wzajemne uzgodnienia stanowisk miało już miejsce w naszej branży niejednokrotnie, choć nie wszyscy o tym wiedzą, bo odbywały się w kuluarach.
Więc już niedługo się przekonamy, kto miał rację, gdy mówimy o szkoleniach i o tym, jak przebiegały w tej sprawie konsultacje.
Różnie mówią o mnie: „rewolucjonista”, „pała”, „prekursor” lub „kawał łotra”, a jam tylko
dziadek Piotra
= = = = = = = = = = = = = = = = =
P.S.
W sobotnim wydaniu dziennika tv Polsat powiedziano, że jedną z trzech przyczyn wypadku drogowego pojazdu z instalacją gazową, w którym zginęły trzy osoby na drodze S-3 w zachodniopomorskim mogło być nierzetelne badanie techniczne na SKP.
Ciekawe, czy zareaguje na tę informację któraś z naszych wiodących organizacji branżowych.
By dP • Różne sprawy, nie zdiagnozujesz bez kawy • Tags: branżowe organizacje, decyzje urzędnicze, diagnosta samochodowy, konsultacje Ministerstwa Transportu, Prawo o Ruchu Drogowym (PoRD), resort transportu, SIMP