Gdy na przełomie lat 80/90 byłem w Holandii i zwiedzałem (zwiedzałem tylko!) jedną z wielu tamtejszych „różowych ulic”, to wyjaśniono mi, że do tamtejszego przybytku rozkoszy może wejść każdy i o każdej porze. Nikt nikogo nie pyta i nikt nikogo nie sprawdza, gdzie pracuje. A nawet powiem więcej, bo tam nikogo to nie interesuje, czy klient burdelu jest policjantem, prokuratorskim aplikantem, czy inseminatorem.
I nikomu nawet nie przyjdzie do głowy, żeby dla kogokolwiek było „za darmo”!
Gdy w naszym wschodnim zaścianku do burdelu trafi przypadkiem (?) policjant (prokurator lub inny ważny urzędnik) po służbie, a więc prywatnie (!!!), to najczęściej personel już zadba o to, aby za tą usługę nie zapłacił (teraz).
Czyli wybrani urzędnicy mają za darmo, bo może przyda się taki w niedalekiej przyszłości. Jest to jedna z dość powszechnych form korumpowania urzędników (nie tylko przy niedzieli), którzy dość skwapliwie z tego korzystają, choć nie wszyscy chodzą do burdeli (?).
Jest to przyjęta na naszym wschodnim zaścianku forma ukrytej łapówki, żeby w razie czego o nas pamiętał i pomógł . . .
A jeden z naszych Kolegów ujął to nieco mniej ewangelicznie sygnalizując, że właściciele naszych SKP wolą (preferują erotycznie?) urzędników niż swoich własnych pracowników. I napisał do nas/do mnie stawiając bardzo wiele pytań (i wykrzykników).
Ale poczytajcie sami (zastanawiając się między wierszami):
PISKP organizuje szkolenia dla swoich członków za składki które płacą, dla pracowników wydziałów komunikacji za darmo.
Dlaczego dla nich są tacy dobrzy, a dla nie zrzeszonych figa z makiem?
Chcesz coś wiedzieć to zapłać i to dziwne dlaczego w poprzednich latach było 200 złotych netto a teraz nagle podrożało do 220 zł netto.
Co tak podrożało?
Czy po prostu nie chcą abyśmy byli mądrzejsi w naszej pracy?
Czym my nie zrzeszeni różnimy się od pracowników wydziałów komunikacji?
I nie dziw, że na szkoleniach dotyczących naszej pracy, naszych problemów jest 80 procent pracowników wydziałów komunikacji a reszta diagności.
Czy komuś by ubyło jeżeli prelegent mówił by do 80 czy 50 słuchaczy?
Czy tylko kasa się liczy?
Chcemy wszyscy aby doprowadzić do poprawy jakości badań technicznych, ale widzę, że nie!
Może jest w tym interes pracodawców aby ich pracownicy nie byli na bieżąco w przepisach, bo diagnosta mający wiedzę jest niewygodny – im potrzebny jest listonosz, a do tego nie trzeba mieć wiedzy!
Ale, co ja mam jeszcze ulepić, gdy tu jest już napisana cała prawda o tym „za darmo dla wybranych”. Nasz Kolega napisał już wszystko, całe to patologiczne zjawisko.
Ja tylko dodam, że ta opisana wyżej podwyżka nie ma uzasadnienia, gdy weźmiemy pod uwagę, że przed paroma dniami ogłoszono, że po raz pierwszy w historii III RP mamy deflację, czyli spadek cen poniżej zeszłorocznego progu, więc powinno być o 200 zł taniej niż w ubiegłym roku! Ale, żeby tak od razu „za darmo dla wybranych . . .”, niczym dla policjanta w burdelu?
A kto i dlaczego za to zapłaci, i kiedy – drogi przyjacielu?
Jeśli pracodawcy wolą urzędników, niż swoich własnych pracowników, to może zaczną ich zatrudniać na SKP, a my pójdziemy do wydziałów komunikacji (?).
Ale jedno jest pewne (!!!) – tylko nasz stary dobry SDS w Leszczynku k. Kutna szkolił wszystkich chętnych Kolegów w ramach składki członków SDS-u, więc nie za darmo.
To się dało zrobić. To się da zrobić, tylko:
trzeba chcieć!
trzeba wiedzieć, jak to zrobić!
Jak może pamiętacie, jedyną opłatą Kolegów było przywiezione domowe ciasto na wspólnym stole!
To były piękne dni, łza się w oku kręci, tęsknię za nimi . . . .
Od początku moim zamiarem było, aby dostęp do tej strony pozostał zawsze bezpłatny. Tak, jak i dostęp do wszystkich zamieszczanych tu tekstów.
Pierwotnie strona ta miała on należeć do SDS-u, potem do OSDS-u. Ale stało się inaczej i nie czas wracać do przeszłości.
Nie planuję żadnych ograniczeń dostępu ani żadnych opłat. Ale niestety, są i koszty prowadzenia tej strony. Dlatego, po 7-miu latach pisania, jeśli chcielibyście nas/mnie wesprzeć swoją dobrowolną wpłatą dowolnej wielkości/wysokości, to będzie mi/nam bardzo miło.
Wasze wsparcie będzie jednocześnie wsparciem naszego "wolnego słowa" w branży, choć zapewne pomoże w oczekiwanym rozwoju naszej strony. A plany mamy ambitne i ciekawe.
Jeśli się zdecydujecie, to bardzo proszę o wpłatę/datek na podane poniżej konta bankowe.
Z góry dziękuję za Wasze życzliwe wsparcie!
R. Błażej Kowalski
vel dziadek Piotra ("dP")
R. Błażej Kowalski,
Nazwa banku: PKO BP,
Tytuł wpłaty: na rozwój Informatora,
Nr konta 24 1020 3017 0000 2802 0073 3170
Redakcja
Tytuł
„Informator insp. UDS-a”
Adres siedziby redakcji
64-920 Piła, ul. Wenedów 7/15
Redaktor naczelny
Romuald Błażej Kowalski, ur. 27.01.1952 r. Wolsztyn; PESEL 52012713096, obywatelstwo Polska; zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Wydawca
Romuald Błażej Kowalski, zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Używamy plików cookies w celu optymalizacji naszej witryny i naszych serwisów.
Funkcjonalne
Zawsze aktywne
Przechowywanie lub dostęp do danych technicznych jest ściśle konieczny do uzasadnionego celu umożliwienia korzystania z konkretnej usługi wyraźnie żądanej przez subskrybenta lub użytkownika, lub wyłącznie w celu przeprowadzenia transmisji komunikatu przez sieć łączności elektronicznej.
Preferencje
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest niezbędny do uzasadnionego celu przechowywania preferencji, o które nie prosi subskrybent lub użytkownik.
Statystyka
Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do celów statystycznych.Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do anonimowych celów statystycznych. Bez wezwania do sądu, dobrowolnego podporządkowania się dostawcy usług internetowych lub dodatkowych zapisów od strony trzeciej, informacje przechowywane lub pobierane wyłącznie w tym celu zwykle nie mogą być wykorzystywane do identyfikacji użytkownika.
Marketing
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest wymagany do tworzenia profili użytkowników w celu wysyłania reklam lub śledzenia użytkownika na stronie internetowej lub na kilku stronach internetowych w podobnych celach marketingowych.
sie 19 2014
POLICJANT W BURDELU
Policjant w burdelu czyli . . . .,
czy (-m?) i kiedy płacisz przyjacielu?
Gdy na przełomie lat 80/90 byłem w Holandii i zwiedzałem (zwiedzałem tylko!) jedną z wielu tamtejszych „różowych ulic”, to wyjaśniono mi, że do tamtejszego przybytku rozkoszy może wejść każdy i o każdej porze. Nikt nikogo nie pyta i nikt nikogo nie sprawdza, gdzie pracuje. A nawet powiem więcej, bo tam nikogo to nie interesuje, czy klient burdelu jest policjantem, prokuratorskim aplikantem, czy inseminatorem.
I nikomu nawet nie przyjdzie do głowy, żeby dla kogokolwiek było „za darmo”!
Gdy w naszym wschodnim zaścianku do burdelu trafi przypadkiem (?) policjant (prokurator lub inny ważny urzędnik) po służbie, a więc prywatnie (!!!), to najczęściej personel już zadba o to, aby za tą usługę nie zapłacił (teraz).
Czyli wybrani urzędnicy mają za darmo, bo może przyda się taki w niedalekiej przyszłości. Jest to jedna z dość powszechnych form korumpowania urzędników (nie tylko przy niedzieli), którzy dość skwapliwie z tego korzystają, choć nie wszyscy chodzą do burdeli (?).
Jest to przyjęta na naszym wschodnim zaścianku forma ukrytej łapówki, żeby w razie czego o nas pamiętał i pomógł . . .
A jeden z naszych Kolegów ujął to nieco mniej ewangelicznie sygnalizując, że właściciele naszych SKP wolą (preferują erotycznie?) urzędników niż swoich własnych pracowników. I napisał do nas/do mnie stawiając bardzo wiele pytań (i wykrzykników).
Ale poczytajcie sami (zastanawiając się między wierszami):
„I znów jak co roku http://www.piskp.pl/szkolenia/szkolenia-regionalne/461-2014-wrzesien-pazdziernik
PISKP organizuje szkolenia dla swoich członków za składki które płacą, dla pracowników wydziałów komunikacji za darmo.
Chcesz coś wiedzieć to zapłać i to dziwne dlaczego w poprzednich latach było 200 złotych netto a teraz nagle podrożało do 220 zł netto.
I nie dziw, że na szkoleniach dotyczących naszej pracy, naszych problemów jest 80 procent pracowników wydziałów komunikacji a reszta diagności.
Chcemy wszyscy aby doprowadzić do poprawy jakości badań technicznych, ale widzę, że nie!
Może jest w tym interes pracodawców aby ich pracownicy nie byli na bieżąco w przepisach, bo diagnosta mający wiedzę jest niewygodny – im potrzebny jest listonosz, a do tego nie trzeba mieć wiedzy!
Pozdrawiam – sądzę, że coś z tego ulepisz.”
– – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – –
Ale, co ja mam jeszcze ulepić, gdy tu jest już napisana cała prawda o tym „za darmo dla wybranych”. Nasz Kolega napisał już wszystko, całe to patologiczne zjawisko.
Ja tylko dodam, że ta opisana wyżej podwyżka nie ma uzasadnienia, gdy weźmiemy pod uwagę, że przed paroma dniami ogłoszono, że po raz pierwszy w historii III RP mamy deflację, czyli spadek cen poniżej zeszłorocznego progu, więc powinno być o 200 zł taniej niż w ubiegłym roku! Ale, żeby tak od razu „za darmo dla wybranych . . .”, niczym dla policjanta w burdelu?
A kto i dlaczego za to zapłaci, i kiedy – drogi przyjacielu?
Jeśli pracodawcy wolą urzędników, niż swoich własnych pracowników, to może zaczną ich zatrudniać na SKP, a my pójdziemy do wydziałów komunikacji (?).
Ale jedno jest pewne (!!!) – tylko nasz stary dobry SDS w Leszczynku k. Kutna szkolił wszystkich chętnych Kolegów w ramach składki członków SDS-u, więc nie za darmo.
To się dało zrobić. To się da zrobić, tylko:
Jak może pamiętacie, jedyną opłatą Kolegów było przywiezione domowe ciasto na wspólnym stole!
To były piękne dni, łza się w oku kręci, tęsknię za nimi . . . .
Dziadek Piotra
By dP • Różne sprawy, nie zdiagnozujesz bez kawy • Tags: branżowe organizacje, decyzje urzędnicze, diagnosta samochodowy, PISKP, rola starostwa, SDS