Ten nowy wyrok TK pociągnął za sobą bardzo interesujący efekt, o którym poinformował mnie/nas nasz Kolega R.T.
Może i Wy spróbujcie wraz ze mną znaleźć podobieństwa. A ja proszę: uczyńmy wszystko, aby poniżej zapisane oczekiwanie nie trwało kolejne dwa lata:
„Witam serdecznie
przesyłam ciekawy link do artykułu, a zwłaszcza temat odpowiedzialności zawodowej geodetów. Ciekawe, kiedy coś takiego będzie w naszym środowisku diagnostów.”
Rzecz ta dotyczy ciepłej jeszcze informacji z niedzieli, 13 lipca, godz. 06:00 o nowelizacji ustawy Prawo geodezyjne i kartograficzne, która weszła w życie w mienioną sobotę.
1.
Ustawa ta bezpłatnie udostępnia dane z zasobów geodezyjnych i kartograficznych dla celów edukacyjnych, badawczych i rozwojowych.
– dlaczego tworzone przez nas zasoby (także CEPIK) nie mogą być także udostępniane bezpłatnie dla celów edukacyjnych, badawczych i rozwojowych?
– dlaczego geodeci mogą, a my nie?
2.
Nowelizacja ustawy przygotowana przez Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji związana jest z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego. Otóż 26 czerwca 2013 r. TK uznał za niekonstytucyjny przepis, który pozwalał ministrowi w drodze rozporządzenia ustalać opłaty za czynności geodezyjne i kartograficzne. Zdaniem TK powinny one być zawarte w ustawie.
– czy to może oznaczać, że nasz cennik także musi być w ustawie? To ma sens, bo wszystkie obywatelskie obowiązki muszą mieć podstawę ustawową, a nasz cennik to obowiązek obywateli do płacenia (dziś w rozporządzeniu!).
3.
A co najważniejsze, to ustawa ta modyfikuje/zmienia przepisy o odpowiedzialności zawodowej geodetów.
Usuwa się karę zawieszenia uprawnień zawodowych do czasu ponownego przeprowadzenia postępowania kwalifikacyjnego z wynikiem pozytywnym.
Zrezygnowano z przepisu, na podstawie, którego Główny Geodeta Kraju w drodze decyzji administracyjnej mógł orzec o pozbawieniu uprawnień zawodowych geodety (sic!).
Wprowadzono dwuinstancyjność postępowania dyscyplinarnego.
Wprowadzono instytucję rzecznika dyscyplinarnego.
Wprowadzono ponadto przepisy o przedawnieniu – po trzech latach nie będzie można rozpocząć postępowania dyscyplinarnego wobec geodety, a po okresie dłuższym niż pięć lat nie będzie można go ukarać.
Ten nowy wyrok Trybunału Konstytucyjnego spowodował nowelizację ustawy z modyfikacja przepisów o odpowiedzialności zawodowej.
Pytam więc:
– dlaczego tak długo trwa modyfikacja przepisów o naszej odpowiedzialności zawodowej?
– dlaczego my nie możemy mieć rzecznika dyscyplinarnego?
– dlaczego od naszych (?) Ministerialnych nieuków nie możemy doprosić się przepisów o przedawnieniu?
– a co stoi na przeszkodzie, aby nasze środowiskowe organizacje, począwszy od SITK i PISKP, poprzez SIMP i STM, do SPCMiP i OSDS-u przygotowały identyczny projekt? Przecież to gotowy i już zaakceptowany przez urzędników wzór!
– dlaczego inne środowiska mogą skutecznie wywalczyć zmianę niekonstytucyjnych przepisów, a nasze elity[1] udają, że nie ma tego problemu?[2]
– dlaczego nasz OSDS nie zrobił nic w tej sprawie, choć od ponad dwóch lat wie o niekonstytucyjności obowiązujących nas przepisów?
Nie tylko ja o tym mówiłem, bo potwierdził tę niekonstytucyjność także dr inż. Leszek Turek – Prezes PISKP przed inaguracją branżowego spotkania w warszawie, gdy zapadła decyzja o powołaniu pierwszej „grupy roboczej”. Potwierdził to także mecenas Rafał Szczerbicki na naszym ostatnim Zjeździe w Leszczynku.
Nikt nie ukrywał także przed obecnym zarządem OSDS-u kroków, które w tej sprawie zalecał dr Wiesław Czerwiński w czasie telefonicznych konsultacji. Więc przypomnę: naszemu OSDS przysługuje prawo złożenia stosownego wniosku do TK (!), nie wspominając już o pozostałych zaleceniach . . .
To, że PISKP sabotuje ten problem jest zrozumiałe, bo lobby właścicieli chce mieć kozłów ofiarnych (barany ofiarne?) w postaci naszego środowiska. Ale dlaczego w tej sprawie od ponad dwóch ostatnich lat milczy nasz (?) OSDS, to ja tego nie rozumiem. Czyżby wzorem ministerialnych urzędników też spał? A może to nie jest nasz OSDS, tylko wyłącznie właścicieli SKP, takich jak Piotr i Waldkowy szef?
Tylko co w tym gronie robi i jaka jest rola Kolegi Darka?
Czy Wy się nad tym zastanawialiście, i czy Wy o tym wiecie, że przecież już od dwóch lat mogliśmy żyć w innym świecie!
Pyta
Dziadek Piotra
– – – – – – – – – – – – – – – –
P.S.
Kłaniam się nisko i pięknie dziękuję w imieniu całego naszego środowiska Koledze R.T. z WORD.
[1] Ja wiem, że nie zawsze są to „elity”, ale problem znają, więc czemu od tylu lat IGNORUJĄ (???), Od Tylu Lat, OD TYLU LAT !!!
Od początku moim zamiarem było, aby dostęp do tej strony pozostał zawsze bezpłatny. Tak, jak i dostęp do wszystkich zamieszczanych tu tekstów.
Pierwotnie strona ta miała on należeć do SDS-u, potem do OSDS-u. Ale stało się inaczej i nie czas wracać do przeszłości.
Nie planuję żadnych ograniczeń dostępu ani żadnych opłat. Ale niestety, są i koszty prowadzenia tej strony. Dlatego, po 7-miu latach pisania, jeśli chcielibyście nas/mnie wesprzeć swoją dobrowolną wpłatą dowolnej wielkości/wysokości, to będzie mi/nam bardzo miło.
Wasze wsparcie będzie jednocześnie wsparciem naszego "wolnego słowa" w branży, choć zapewne pomoże w oczekiwanym rozwoju naszej strony. A plany mamy ambitne i ciekawe.
Jeśli się zdecydujecie, to bardzo proszę o wpłatę/datek na podane poniżej konta bankowe.
Z góry dziękuję za Wasze życzliwe wsparcie!
R. Błażej Kowalski
vel dziadek Piotra ("dP")
R. Błażej Kowalski,
Nazwa banku: PKO BP,
Tytuł wpłaty: na rozwój Informatora,
Nr konta 24 1020 3017 0000 2802 0073 3170
Redakcja
Tytuł
„Informator insp. UDS-a”
Adres siedziby redakcji
64-920 Piła, ul. Wenedów 7/15
Redaktor naczelny
Romuald Błażej Kowalski, ur. 27.01.1952 r. Wolsztyn; PESEL 52012713096, obywatelstwo Polska; zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Wydawca
Romuald Błażej Kowalski, zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Używamy plików cookies w celu optymalizacji naszej witryny i naszych serwisów.
Funkcjonalne
Zawsze aktywne
Przechowywanie lub dostęp do danych technicznych jest ściśle konieczny do uzasadnionego celu umożliwienia korzystania z konkretnej usługi wyraźnie żądanej przez subskrybenta lub użytkownika, lub wyłącznie w celu przeprowadzenia transmisji komunikatu przez sieć łączności elektronicznej.
Preferencje
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest niezbędny do uzasadnionego celu przechowywania preferencji, o które nie prosi subskrybent lub użytkownik.
Statystyka
Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do celów statystycznych.Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do anonimowych celów statystycznych. Bez wezwania do sądu, dobrowolnego podporządkowania się dostawcy usług internetowych lub dodatkowych zapisów od strony trzeciej, informacje przechowywane lub pobierane wyłącznie w tym celu zwykle nie mogą być wykorzystywane do identyfikacji użytkownika.
Marketing
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest wymagany do tworzenia profili użytkowników w celu wysyłania reklam lub śledzenia użytkownika na stronie internetowej lub na kilku stronach internetowych w podobnych celach marketingowych.
lip 15 2014
NOWY WYROK TRYBUNAŁU KONSTYTUCYJNEGO
Nowy wyrok Trybunału Konstytucyjnego.
Ten nowy wyrok TK pociągnął za sobą bardzo interesujący efekt, o którym poinformował mnie/nas nasz Kolega R.T.
Może i Wy spróbujcie wraz ze mną znaleźć podobieństwa. A ja proszę: uczyńmy wszystko, aby poniżej zapisane oczekiwanie nie trwało kolejne dwa lata:
„Witam serdecznie
przesyłam ciekawy link do artykułu, a zwłaszcza temat odpowiedzialności zawodowej geodetów. Ciekawe, kiedy coś takiego będzie w naszym środowisku diagnostów.”
Rzecz ta dotyczy ciepłej jeszcze informacji z niedzieli, 13 lipca, godz. 06:00 o nowelizacji ustawy Prawo geodezyjne i kartograficzne, która weszła w życie w mienioną sobotę.
1.
Ustawa ta bezpłatnie udostępnia dane z zasobów geodezyjnych i kartograficznych dla celów edukacyjnych, badawczych i rozwojowych.
– dlaczego tworzone przez nas zasoby (także CEPIK) nie mogą być także udostępniane bezpłatnie dla celów edukacyjnych, badawczych i rozwojowych?
– dlaczego geodeci mogą, a my nie?
2.
Nowelizacja ustawy przygotowana przez Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji związana jest z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego. Otóż 26 czerwca 2013 r. TK uznał za niekonstytucyjny przepis, który pozwalał ministrowi w drodze rozporządzenia ustalać opłaty za czynności geodezyjne i kartograficzne. Zdaniem TK powinny one być zawarte w ustawie.
– czy to może oznaczać, że nasz cennik także musi być w ustawie? To ma sens, bo wszystkie obywatelskie obowiązki muszą mieć podstawę ustawową, a nasz cennik to obowiązek obywateli do płacenia (dziś w rozporządzeniu!).
3.
A co najważniejsze, to ustawa ta modyfikuje/zmienia przepisy o odpowiedzialności zawodowej geodetów.
Ten nowy wyrok Trybunału Konstytucyjnego spowodował nowelizację ustawy z modyfikacja przepisów o odpowiedzialności zawodowej.
Pytam więc:
– dlaczego tak długo trwa modyfikacja przepisów o naszej odpowiedzialności zawodowej?
– dlaczego my nie możemy mieć rzecznika dyscyplinarnego?
– dlaczego od naszych (?) Ministerialnych nieuków nie możemy doprosić się przepisów o przedawnieniu?
– a co stoi na przeszkodzie, aby nasze środowiskowe organizacje, począwszy od SITK i PISKP, poprzez SIMP i STM, do SPCMiP i OSDS-u przygotowały identyczny projekt? Przecież to gotowy i już zaakceptowany przez urzędników wzór!
– dlaczego inne środowiska mogą skutecznie wywalczyć zmianę niekonstytucyjnych przepisów, a nasze elity[1] udają, że nie ma tego problemu?[2]
– dlaczego nasz OSDS nie zrobił nic w tej sprawie, choć od ponad dwóch lat wie o niekonstytucyjności obowiązujących nas przepisów?
Nie tylko ja o tym mówiłem, bo potwierdził tę niekonstytucyjność także dr inż. Leszek Turek – Prezes PISKP przed inaguracją branżowego spotkania w warszawie, gdy zapadła decyzja o powołaniu pierwszej „grupy roboczej”. Potwierdził to także mecenas Rafał Szczerbicki na naszym ostatnim Zjeździe w Leszczynku.
Nikt nie ukrywał także przed obecnym zarządem OSDS-u kroków, które w tej sprawie zalecał dr Wiesław Czerwiński w czasie telefonicznych konsultacji. Więc przypomnę: naszemu OSDS przysługuje prawo złożenia stosownego wniosku do TK (!), nie wspominając już o pozostałych zaleceniach . . .
To, że PISKP sabotuje ten problem jest zrozumiałe, bo lobby właścicieli chce mieć kozłów ofiarnych (barany ofiarne?) w postaci naszego środowiska. Ale dlaczego w tej sprawie od ponad dwóch ostatnich lat milczy nasz (?) OSDS, to ja tego nie rozumiem. Czyżby wzorem ministerialnych urzędników też spał? A może to nie jest nasz OSDS, tylko wyłącznie właścicieli SKP, takich jak Piotr i Waldkowy szef?
Tylko co w tym gronie robi i jaka jest rola Kolegi Darka?
Czy Wy się nad tym zastanawialiście, i czy Wy o tym wiecie, że przecież już od dwóch lat mogliśmy żyć w innym świecie!
Pyta
Dziadek Piotra
– – – – – – – – – – – – – – – –
P.S.
Kłaniam się nisko i pięknie dziękuję w imieniu całego naszego środowiska Koledze R.T. z WORD.
[1] Ja wiem, że nie zawsze są to „elity”, ale problem znają, więc czemu od tylu lat IGNORUJĄ (???), Od Tylu Lat, OD TYLU LAT !!!
[2] http://biznes.interia.pl/budownictwo/news/nowelizacja-ustawy-prawo-geodezyjne-i-kartograficzne,2033772,4212#iwa_item=5&iwa_img=0&iwa_hash=24403&iwa_block=business?utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome
By dP • DIAGNOSTA od PoRD • Tags: art. 84 ust. 3 PoRD, branżowe organizacje, decyzje urzędnicze, Konstytucja, NSA, PISKP, Prawo o Ruchu Drogowym (PoRD), rola Zarządu OSDS, SIMP, SITK, SPCMiP, STM, wyrok sądu