W cichości ducha liczyłem, że odezwą się zahartowani w obronie Kolegów moderatorzy wiadomych Klubów, a może najbardziej aktywni animatorzy naszych najlepszych forów branżowych lub przedstawiciele tych organizacji, które w Statucie mają obronę . . .
Ale jest nadzieja na pokonanie naszej (Waszej?) znieczulicy. Bo zadzwonił jeden (słownie: jeden) z naszych Kolegów konkretnie wskazując pożądane – jego zdaniem – przedsięwzięcia prawne. Więc wielkie dzięki!
I choć jest on członkiem naszego OSDS-u, to nie dzwonił z upoważnienia zarządu (który milczy w obronie tych Kolegów), tylko jako osoba prywatna. Prawda, że to takie ciekawe wszystko . . .?
III. Dzwonią Koledzy i klną.
Często się zdarza, że dzwoniący Koledzy klną mi do ucha obelżywymi słowami na stopień skomplikowania materii prawnej obowiązujących nas przepisów. Mają do mnie pretensje, że piszę „o głupotach” zamiast wyjaśniać tryb postępowanie w poszczególnych przypadkach, z którymi mają do czynienia na swoich SKP (sic!).
A, gdy odsyłam ich do naszych branżowych forów internetowych to odpowiadają, żebym sam spróbował tej „sztuki” w stresie, gdy zniecierpliwiony klient przestępuje z nogi na nogę, a właściciel zza szyby groźnie mruży oczy, bo nie chce stracić klienta, a nie ma też kasy na wysłanie na jakiekolwiek szkolenie.
IV. Rozmowa telefoniczna z przedsiębiorcami ze Śląska.
Nasi branżowi przedsiębiorcy (firma transportowa + OSKP) uważali (nie wiem, może nadal jeszcze tak uważają), że niektóre treści naszego „Informator -a” psują im interes, gdyż rzekomo uderzam w ich pozytywny wizerunek. Chodziło o to, że powieliłem informacje o tym, że nie zatrudniają na umowę o pracę na czas nieokreślony, tylko preferują te inne i gorsze rodzaje umów o pracę.
Ich zdaniem, powyższy fakt może być przyczyną ich problemów ze znalezieniem nowego pracownika . . . .(?).
No tak, każdy jest kowalem swojego losu, bo to nie ja redaguję i umieszczam ogłoszenia w urzędach pracy.
Straszony rozlicznymi konsekwencjami nie zdążyłem powiedzieć, że jestem zwolennikiem szwedzkiego uregulowania naszego branżowego rynku, gdzie prowadząc SKP nie wolno mieć jednocześnie firmy transportowej, co jest znakomitym lekarstwem na chorobę zwaną „unikanie koniecznych i niezbędnych kosztów remontów własnego taboru”.
V. Rozmowa z przedsiębiorcą z Polski Centralnej.
Reprezentant naszej branży – w segmencie szkoleń – także mi zarzucał, że nasz „Informator” psuje mu interesy, co jego zdaniem jest niedopuszczalne. Zdaniem mojego rozmówcy mam cały czas uważać na to, od kogo otrzymuję materiały i analizować, dlaczego mi zostały dostarczone. I mniejsze znaczenie ma tutaj kwestia prawdy/kłamstwa, tylko najważniejsze są właśnie te intencje tych, którzy rzekomo wpuszczają mnie w maliny chcąc uderzyć w jego, W Jego, W JEGO INTERESY.
Tak się tylko zastanawiam, dlaczego to mam dbać o cudze interesy i nie pisać prawdy? Zastanawiam się też nad tym, czy ci przedsiębiorcy pamiętają jeszcze słowa JPII o tym, co zawdzięczamy prawdzie?
Z tego by wynikało, że mam troszczyć się w wszystkich, dbać o interesy całej naszej dość zróżnicowanej branży.
A kiedy w takim razie mam dbać o interes naszego wolnego słowa branżowego w naszym wolnym „Informatorze UDS-a”?
Od początku moim zamiarem było, aby dostęp do tej strony pozostał zawsze bezpłatny. Tak, jak i dostęp do wszystkich zamieszczanych tu tekstów.
Pierwotnie strona ta miała on należeć do SDS-u, potem do OSDS-u. Ale stało się inaczej i nie czas wracać do przeszłości.
Nie planuję żadnych ograniczeń dostępu ani żadnych opłat. Ale niestety, są i koszty prowadzenia tej strony. Dlatego, po 7-miu latach pisania, jeśli chcielibyście nas/mnie wesprzeć swoją dobrowolną wpłatą dowolnej wielkości/wysokości, to będzie mi/nam bardzo miło.
Wasze wsparcie będzie jednocześnie wsparciem naszego "wolnego słowa" w branży, choć zapewne pomoże w oczekiwanym rozwoju naszej strony. A plany mamy ambitne i ciekawe.
Jeśli się zdecydujecie, to bardzo proszę o wpłatę/datek na podane poniżej konta bankowe.
Z góry dziękuję za Wasze życzliwe wsparcie!
R. Błażej Kowalski
vel dziadek Piotra ("dP")
R. Błażej Kowalski,
Nazwa banku: PKO BP,
Tytuł wpłaty: na rozwój Informatora,
Nr konta 24 1020 3017 0000 2802 0073 3170
Redakcja
Tytuł
„Informator insp. UDS-a”
Adres siedziby redakcji
64-920 Piła, ul. Wenedów 7/15
Redaktor naczelny
Romuald Błażej Kowalski, ur. 27.01.1952 r. Wolsztyn; PESEL 52012713096, obywatelstwo Polska; zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Wydawca
Romuald Błażej Kowalski, zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Używamy plików cookies w celu optymalizacji naszej witryny i naszych serwisów.
Funkcjonalne
Zawsze aktywne
Przechowywanie lub dostęp do danych technicznych jest ściśle konieczny do uzasadnionego celu umożliwienia korzystania z konkretnej usługi wyraźnie żądanej przez subskrybenta lub użytkownika, lub wyłącznie w celu przeprowadzenia transmisji komunikatu przez sieć łączności elektronicznej.
Preferencje
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest niezbędny do uzasadnionego celu przechowywania preferencji, o które nie prosi subskrybent lub użytkownik.
Statystyka
Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do celów statystycznych.Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do anonimowych celów statystycznych. Bez wezwania do sądu, dobrowolnego podporządkowania się dostawcy usług internetowych lub dodatkowych zapisów od strony trzeciej, informacje przechowywane lub pobierane wyłącznie w tym celu zwykle nie mogą być wykorzystywane do identyfikacji użytkownika.
Marketing
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest wymagany do tworzenia profili użytkowników w celu wysyłania reklam lub śledzenia użytkownika na stronie internetowej lub na kilku stronach internetowych w podobnych celach marketingowych.
maj 19 2014
DZWONICIE
Dzwonicie też, choć częściej piszecie.
Więc pozostańmy tym razem przy tych telefonach . . . .
I. Rozmawiałem z przedsiębiorcą spod Śmigla, któremu nie brakuje bigla.
To oczywiście pan Piotr Borowski, który od 2007 r. zmaga się z naszymi branżowymi urzędnikami. Efektem tej naszej rozmowy jest już http://www.diagnostasamochodowy.pl/2014/urzednicza-ciuciubabka/
Mam nadzieję na kolejne odcinki i jestem przekonany, że i Wy na nie czekacie. A to się stanie po naszej kolejnej rozmowie telefonicznej.
II. Rozmowa w sprawie pomocy Kolegom.
Pamiętacie może jeszcze problemy, jakie maja dwaj nasi Koledzy w jednym z miast Dolnego Śląska http://www.diagnostasamochodowy.pl/2014/przypadki-jednym-miescie/
W cichości ducha liczyłem, że odezwą się zahartowani w obronie Kolegów moderatorzy wiadomych Klubów, a może najbardziej aktywni animatorzy naszych najlepszych forów branżowych lub przedstawiciele tych organizacji, które w Statucie mają obronę . . .
Ale jest nadzieja na pokonanie naszej (Waszej?) znieczulicy. Bo zadzwonił jeden (słownie: jeden) z naszych Kolegów konkretnie wskazując pożądane – jego zdaniem – przedsięwzięcia prawne. Więc wielkie dzięki!
I choć jest on członkiem naszego OSDS-u, to nie dzwonił z upoważnienia zarządu (który milczy w obronie tych Kolegów), tylko jako osoba prywatna. Prawda, że to takie ciekawe wszystko . . .?
III. Dzwonią Koledzy i klną.
Często się zdarza, że dzwoniący Koledzy klną mi do ucha obelżywymi słowami na stopień skomplikowania materii prawnej obowiązujących nas przepisów. Mają do mnie pretensje, że piszę „o głupotach” zamiast wyjaśniać tryb postępowanie w poszczególnych przypadkach, z którymi mają do czynienia na swoich SKP (sic!).
A, gdy odsyłam ich do naszych branżowych forów internetowych to odpowiadają, żebym sam spróbował tej „sztuki” w stresie, gdy zniecierpliwiony klient przestępuje z nogi na nogę, a właściciel zza szyby groźnie mruży oczy, bo nie chce stracić klienta, a nie ma też kasy na wysłanie na jakiekolwiek szkolenie.
IV. Rozmowa telefoniczna z przedsiębiorcami ze Śląska.
Nasi branżowi przedsiębiorcy (firma transportowa + OSKP) uważali (nie wiem, może nadal jeszcze tak uważają), że niektóre treści naszego „Informator -a” psują im interes, gdyż rzekomo uderzam w ich pozytywny wizerunek. Chodziło o to, że powieliłem informacje o tym, że nie zatrudniają na umowę o pracę na czas nieokreślony, tylko preferują te inne i gorsze rodzaje umów o pracę.
Ich zdaniem, powyższy fakt może być przyczyną ich problemów ze znalezieniem nowego pracownika . . . .(?).
No tak, każdy jest kowalem swojego losu, bo to nie ja redaguję i umieszczam ogłoszenia w urzędach pracy.
Straszony rozlicznymi konsekwencjami nie zdążyłem powiedzieć, że jestem zwolennikiem szwedzkiego uregulowania naszego branżowego rynku, gdzie prowadząc SKP nie wolno mieć jednocześnie firmy transportowej, co jest znakomitym lekarstwem na chorobę zwaną „unikanie koniecznych i niezbędnych kosztów remontów własnego taboru”.
V. Rozmowa z przedsiębiorcą z Polski Centralnej.
Reprezentant naszej branży – w segmencie szkoleń – także mi zarzucał, że nasz „Informator” psuje mu interesy, co jego zdaniem jest niedopuszczalne. Zdaniem mojego rozmówcy mam cały czas uważać na to, od kogo otrzymuję materiały i analizować, dlaczego mi zostały dostarczone. I mniejsze znaczenie ma tutaj kwestia prawdy/kłamstwa, tylko najważniejsze są właśnie te intencje tych, którzy rzekomo wpuszczają mnie w maliny chcąc uderzyć w jego, W Jego, W JEGO INTERESY.
Tak się tylko zastanawiam, dlaczego to mam dbać o cudze interesy i nie pisać prawdy? Zastanawiam się też nad tym, czy ci przedsiębiorcy pamiętają jeszcze słowa JPII o tym, co zawdzięczamy prawdzie?
Z tego by wynikało, że mam troszczyć się w wszystkich, dbać o interesy całej naszej dość zróżnicowanej branży.
A kiedy w takim razie mam dbać o interes naszego wolnego słowa branżowego w naszym wolnym „Informatorze UDS-a”?
I, jak ja o te interesy nie zadbam, to kto zadba?
Pyta i pozdrawia
Dziadek Piotra
By dP • Różne sprawy, nie zdiagnozujesz bez kawy • Tags: art. 84 ust. 3 PoRD, branżowe organizacje, decyzje urzędnicze, diagnosta samochodowy, rola starostwa, rola TDT, wyrok sądu