Tym razem dotyczy on samego szefa GITD. Często mówi się , że przykład „idzie z góry”. Czy jednak poniższy materiał, drogi czytelniku, rzeczywiście będzie tego potwierdzeniem ?
Zapoznajmy się więc z dwoma przypadkami, w których to uczestniczył sam szef GITD-u, reprezentujący instytucję, która z założenia winna świecić przykładem w dbaniu o bezpieczeństwo ruchu drogowego. Rzeczywistość niestety pisze nieco inny scenariusz. Ocenę poziomu reprezentacji wspomnianej powyżej instytucji państwowej pozostawiam samy Czytelnikom.
Przypadek pierwszy
By dodać trochę powagi scenerii towarzyszącej temu przypadkowi wyobraźmy sobie co widzimy za oknem. Pogoda istotnie „pod psem”, pada śnieg, na drodze ślisko. Około godz. 7.30 „nasz bohater” wychodzi z domu, wsiada do służbowego auta ruszając min „z kopyta”. Co będzie dalej ? Poczytajmy, a przekonamy się jak przestrzegają przepisy ci, którzy powinni świecić przykładem oraz jakie wyciąga się w stosunku do nich konsekwencje.
…Nas gnębi, a sam ma w nosie przepisy. Szef Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego Tomasz Połeć (43 l.) ustawia radary na polskich drogach. A ponoć nie chodzi o łatanie dziury budżetowej, ale o poprawę bezpieczeństwa?! A jak sam Połeć dba o to bezpieczeństwo? Widzieliśmy, jak przy padającym śniegu, na śliskiej drodze pędził służbowym bmw przez Warszawę nawet 100 km/h. …
No proszę i jak tu nie zastanowić po raz drugi nad zaufaniem jakim my użytkownicy ruchu drogowego winniśmy powinniśmy darzyć tych którzy „powinni dbać” o nasze bezpieczeństwo na drodze . Czy w takich przypadkach znajdziemy sensowne wytłumaczenie dla poczynań T.P. ? Nie sądzę. Najsmutniejsze jest jednak to, że instytucja czuwająca nad bezpieczeństwem ruchu drogowego patrzy „przez palce” na poczynania swoich wysoko postawionych urzędników nie wyciągając dosłownie żadnych konsekwencji z ich wykroczeń na drodze.
… Fakt zapytał w GITD o jazdę ulicami Warszawy z prędkością ponad 100 km/h w wykonaniu nadinspektora Tomasza Połecia. Urzędnicy nie zaprzeczyli, że Główny Inspektor jechał z taką właśnie prędkością. Ale oczywiście bronią go jak niepodległości…
I co tak naprawdę z tego wynika? Jak mamy odnieś się do milczącej aprobaty ze strony urzędników (nie tylko) z GITD. Śmieją się nam w twarz panowie urzędnicy, którzy sądzą, że są ponad prawem i mogą robić co im się żywnie podoba. Cóż na inni „wysoko postawieni” urzędnicy. Nabierają niestety wody w usta.
Z całą pewnością według nich nic takiego się nie stało. Czy tak naprawdę nic takiego się nie stało? Nie sądzę. Rozwiejmy więc wątpliwości Może przypadek drugi zmusi do jeszcze większej refleksji? Może w końcu „czara goryczy” zostanie przelana ? Przekonajmy się sami czytając kolejny przypadek….. (?)
Od początku moim zamiarem było, aby dostęp do tej strony pozostał zawsze bezpłatny. Tak, jak i dostęp do wszystkich zamieszczanych tu tekstów.
Pierwotnie strona ta miała on należeć do SDS-u, potem do OSDS-u. Ale stało się inaczej i nie czas wracać do przeszłości.
Nie planuję żadnych ograniczeń dostępu ani żadnych opłat. Ale niestety, są i koszty prowadzenia tej strony. Dlatego, po 7-miu latach pisania, jeśli chcielibyście nas/mnie wesprzeć swoją dobrowolną wpłatą dowolnej wielkości/wysokości, to będzie mi/nam bardzo miło.
Wasze wsparcie będzie jednocześnie wsparciem naszego "wolnego słowa" w branży, choć zapewne pomoże w oczekiwanym rozwoju naszej strony. A plany mamy ambitne i ciekawe.
Jeśli się zdecydujecie, to bardzo proszę o wpłatę/datek na podane poniżej konta bankowe.
Z góry dziękuję za Wasze życzliwe wsparcie!
R. Błażej Kowalski
vel dziadek Piotra ("dP")
R. Błażej Kowalski,
Nazwa banku: PKO BP,
Tytuł wpłaty: na rozwój Informatora,
Nr konta 24 1020 3017 0000 2802 0073 3170
Redakcja
Tytuł
„Informator insp. UDS-a”
Adres siedziby redakcji
64-920 Piła, ul. Wenedów 7/15
Redaktor naczelny
Romuald Błażej Kowalski, ur. 27.01.1952 r. Wolsztyn; PESEL 52012713096, obywatelstwo Polska; zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Wydawca
Romuald Błażej Kowalski, zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Używamy plików cookies w celu optymalizacji naszej witryny i naszych serwisów.
Funkcjonalne
Zawsze aktywne
Przechowywanie lub dostęp do danych technicznych jest ściśle konieczny do uzasadnionego celu umożliwienia korzystania z konkretnej usługi wyraźnie żądanej przez subskrybenta lub użytkownika, lub wyłącznie w celu przeprowadzenia transmisji komunikatu przez sieć łączności elektronicznej.
Preferencje
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest niezbędny do uzasadnionego celu przechowywania preferencji, o które nie prosi subskrybent lub użytkownik.
Statystyka
Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do celów statystycznych.Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do anonimowych celów statystycznych. Bez wezwania do sądu, dobrowolnego podporządkowania się dostawcy usług internetowych lub dodatkowych zapisów od strony trzeciej, informacje przechowywane lub pobierane wyłącznie w tym celu zwykle nie mogą być wykorzystywane do identyfikacji użytkownika.
Marketing
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest wymagany do tworzenia profili użytkowników w celu wysyłania reklam lub śledzenia użytkownika na stronie internetowej lub na kilku stronach internetowych w podobnych celach marketingowych.
lis 14 2013
ZASTANAWIAM SIĘ PONOWNIE
Zastanawiam się ponownie, czyli po raz drugi.
Wspominałem już w poprzednim artykule o kolejnym kontrowersyjnym materiale dotyczącym „stróżów prawa z GITD” http://www.diagnostasamochodowy.pl/2013/zastanawiam-sie/
Tym razem dotyczy on samego szefa GITD. Często mówi się , że przykład „idzie z góry”. Czy jednak poniższy materiał, drogi czytelniku, rzeczywiście będzie tego potwierdzeniem ?
Zapoznajmy się więc z dwoma przypadkami, w których to uczestniczył sam szef GITD-u, reprezentujący instytucję, która z założenia winna świecić przykładem w dbaniu o bezpieczeństwo ruchu drogowego. Rzeczywistość niestety pisze nieco inny scenariusz. Ocenę poziomu reprezentacji wspomnianej powyżej instytucji państwowej pozostawiam samy Czytelnikom.
Przypadek pierwszy
By dodać trochę powagi scenerii towarzyszącej temu przypadkowi wyobraźmy sobie co widzimy za oknem. Pogoda istotnie „pod psem”, pada śnieg, na drodze ślisko. Około godz. 7.30 „nasz bohater” wychodzi z domu, wsiada do służbowego auta ruszając min „z kopyta”. Co będzie dalej ? Poczytajmy, a przekonamy się jak przestrzegają przepisy ci, którzy powinni świecić przykładem oraz jakie wyciąga się w stosunku do nich konsekwencje.
http://www.fakt.pl/Tomasz-Polec-Glowny-Inspektor-Transportu-Drogowego-Minister-Tomasz-Polec-jedzie-100-km-h-przez-miasto-,artykuly,191886,1.html
…Nas gnębi, a sam ma w nosie przepisy. Szef Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego Tomasz Połeć (43 l.) ustawia radary na polskich drogach. A ponoć nie chodzi o łatanie dziury budżetowej, ale o poprawę bezpieczeństwa?! A jak sam Połeć dba o to bezpieczeństwo? Widzieliśmy, jak przy padającym śniegu, na śliskiej drodze pędził służbowym bmw przez Warszawę nawet 100 km/h. …
No proszę i jak tu nie zastanowić po raz drugi nad zaufaniem jakim my użytkownicy ruchu drogowego winniśmy powinniśmy darzyć tych którzy „powinni dbać” o nasze bezpieczeństwo na drodze . Czy w takich przypadkach znajdziemy sensowne wytłumaczenie dla poczynań T.P. ? Nie sądzę. Najsmutniejsze jest jednak to, że instytucja czuwająca nad bezpieczeństwem ruchu drogowego patrzy „przez palce” na poczynania swoich wysoko postawionych urzędników nie wyciągając dosłownie żadnych konsekwencji z ich wykroczeń na drodze.
… Fakt zapytał w GITD o jazdę ulicami Warszawy z prędkością ponad 100 km/h w wykonaniu nadinspektora Tomasza Połecia. Urzędnicy nie zaprzeczyli, że Główny Inspektor jechał z taką właśnie prędkością. Ale oczywiście bronią go jak niepodległości…
I co tak naprawdę z tego wynika? Jak mamy odnieś się do milczącej aprobaty ze strony urzędników (nie tylko) z GITD. Śmieją się nam w twarz panowie urzędnicy, którzy sądzą, że są ponad prawem i mogą robić co im się żywnie podoba. Cóż na inni „wysoko postawieni” urzędnicy. Nabierają niestety wody w usta.
Z całą pewnością według nich nic takiego się nie stało. Czy tak naprawdę nic takiego się nie stało? Nie sądzę. Rozwiejmy więc wątpliwości Może przypadek drugi zmusi do jeszcze większej refleksji? Może w końcu „czara goryczy” zostanie przelana ? Przekonajmy się sami czytając kolejny przypadek….. (?)
G.A.
———————————————————————————————————————————————-
Gorąco witamy nowego autora
piszącego dla naszego „Informatora (…)”
a drugi przypadek G.A. umieści jutro,
żeby nie było wam smutno
dP
By dP • DIAGNOSTA od BRD, Nasi Goście i Współpracownicy diagnozują • Tags: decyzje urzędnicze, diagnosta, Fotoradar, GITD, Prawo o Ruchu Drogowym (PoRD), stan infrastruktury drogowej, wyrok sądu