Wyszło słońce, wreszcie. Więc przyszedł też czas na porządki prawne w naszym otoczeniu. Niektórzy wzięli się za te porządki. A inni albo symulują, albo stoją z opuszczonymi rękami….
I. List do Premiera.
Mamy kolejne mocne wystąpienie naszego środowiska. Opublikowany także na naszych stronach „List do Pana Premiera” to efekt wielu miesięcy merytorycznej pracy, który zbiegł się z inicjatywą OSPWK reprezentowanego przez pana Prezesa Aziewicza. Jak z tego widać, niektórzy pracują, gdy inni bawią się w personalia. Bo żałować należy, że w procesie prawnego wiosennego porządkowania naszego podwórka, jakby mniejszy udział ma nasz Kochany OSDS. Nie słychać, aby włączył się chociaż w jedną z tych inicjatyw. A moim skromnym zdaniem obie te inicjatywy zasługują w pełni na mocne wsparcie naszego całego środowiska – bardzo mocne i natychmiastowe!
Jestem przekonany, że to wsparcie może mieć różne formy, od listów do tych samych adresatów, w którym zawarta zostanie mocna deklaracja popierająca obie te inicjatywy, do oficjalnego komunikatu umieszczonego na naszych stronach w Internecie.
Mam też nadzieję, że te dwie inicjatywy wesprze także nasza siła przewodnia, czyli ZPP (to ci, którzy dzierżą w ręku kijek, zamiast siekierki). A ci wszyscy, którzy stoją z boku i tylko obserwują, dają tym samym dowód tego, na ile zależy im na poprawie warunków naszej pracy.
II. Grupa robocza.
Zaczęło się ciekawie i obiecująco, sami chyba przyznacie.
I nagle zrobiła się ta cisza . . . Czy to tak ma wyglądać, że już nie ma nic do roboty między kolejnymi spotkaniami w Warszawie? A prowadzenie niezbędnych uzgodnień w celu przekonania do naszych stanowisk? Gdzież są dwustronne konsultacje prowadzone w zaciszu gabinetów u poszczególnych członków grupy roboczej?
Dlaczego na stronach PISKP są komunikaty z kolejnych spotkań i rozmów, a na stronach naszego kochanego OSDS-u taka cisza?
Nigdzie na świecie żadne sprawy same się nie załatwiają, to ludzie swoją pracą popychają sprawy do przodu. Tutaj nasz kochany Zarząd nie może tylko poprzestać na pisemnym zaprezentowaniu swojego (naszego?) stanowiska w czasie oficjalnego spotkania. Teraz tę akceptację dla naszego stanowiska trzeba wydeptać, wypracować, wynegocjować w ramach dwustronnie prowadzonych rozmów gabinetowych.
A robi się to w ten sposób, że najpierw znajdujemy najbliższego nam sojusznika, czyli tą organizację, której stanowisko jest najbardziej zbliżone do naszego. Następnie dzwonimy i umawiamy się na spotkanie, w ramach którego spisujemy te kwestie, które są zbieżne.
Jest to potrzebne, aby w trakcie kolejnych podobnych spotkań z pozostałymi członkami „grupy roboczej” móc pokazać już nieco większą siłę swoich głosów, bo dwóch organizacji. Myślę, że jest to stosunkowo prosty mechanizm i łatwy do zapamiętania, prawda? Więc do roboty Koledzy!
I trzeba zapamiętać, że największych swoich oponentów zostawiamy na sam koniec, gdyż jest już szansa, że nasza siła głosu będzie większa niż dwa, a może nawet 9 (?). Ale to wszystko zależy także – nieco? – od umiejętności negocjacyjnych naszego Zarządu..
III. Zaproszenie do rozmów.
Ogólnopolskie Stowarzyszenie Pracowników Wydziałów Komunikacji pod kierownictwem Prezesa Janusza Aziewicza zaproponowało naszemu środowisku wspólne rozmowy. Zaproszenie do rozmów przekazałem na ręce Zarządu naszego OSDS-u. Instrukcję, jak prowadzi się rozmowy zamieściłem powyżej. Na tym etapie, nie będąc już członkiem naszego Zarządu, zrobiłem co mogłem. Reszta w rękach Kolegów, którzy mogą wykorzystać i tę kolejną szansę lub też nie…..
Ale w tym kontekście przypomniało mi się trafne stwierdzenie z wcześniejszej korespondencji z panem Prezesem Piotrem Gębisiem z SIMP. Ilość lobbystów i celebrytów, których wprowadził do „grupy roboczej” Pan Jarmuziewicz jest zadziwiająco duża w porównaniu do liczby znamienitych fachowców w naszej branży. Oczywiści, na niekorzyść tych ostatnich. Bo stracić na tym możemy wszyscy. Zyskają tylko niektórzy urzędnicy, czyli ci, którzy lubią pływać w tej mętnej wodzie prawniczego skorumpowanego bagienka.
Od początku moim zamiarem było, aby dostęp do tej strony pozostał zawsze bezpłatny. Tak, jak i dostęp do wszystkich zamieszczanych tu tekstów.
Pierwotnie strona ta miała on należeć do SDS-u, potem do OSDS-u. Ale stało się inaczej i nie czas wracać do przeszłości.
Nie planuję żadnych ograniczeń dostępu ani żadnych opłat. Ale niestety, są i koszty prowadzenia tej strony. Dlatego, po 7-miu latach pisania, jeśli chcielibyście nas/mnie wesprzeć swoją dobrowolną wpłatą dowolnej wielkości/wysokości, to będzie mi/nam bardzo miło.
Wasze wsparcie będzie jednocześnie wsparciem naszego "wolnego słowa" w branży, choć zapewne pomoże w oczekiwanym rozwoju naszej strony. A plany mamy ambitne i ciekawe.
Jeśli się zdecydujecie, to bardzo proszę o wpłatę/datek na podane poniżej konta bankowe.
Z góry dziękuję za Wasze życzliwe wsparcie!
R. Błażej Kowalski
vel dziadek Piotra ("dP")
R. Błażej Kowalski,
Nazwa banku: PKO BP,
Tytuł wpłaty: na rozwój Informatora,
Nr konta 24 1020 3017 0000 2802 0073 3170
Redakcja
Tytuł
„Informator insp. UDS-a”
Adres siedziby redakcji
64-920 Piła, ul. Wenedów 7/15
Redaktor naczelny
Romuald Błażej Kowalski, ur. 27.01.1952 r. Wolsztyn; PESEL 52012713096, obywatelstwo Polska; zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Wydawca
Romuald Błażej Kowalski, zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Używamy plików cookies w celu optymalizacji naszej witryny i naszych serwisów.
Funkcjonalne
Zawsze aktywne
Przechowywanie lub dostęp do danych technicznych jest ściśle konieczny do uzasadnionego celu umożliwienia korzystania z konkretnej usługi wyraźnie żądanej przez subskrybenta lub użytkownika, lub wyłącznie w celu przeprowadzenia transmisji komunikatu przez sieć łączności elektronicznej.
Preferencje
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest niezbędny do uzasadnionego celu przechowywania preferencji, o które nie prosi subskrybent lub użytkownik.
Statystyka
Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do celów statystycznych.Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do anonimowych celów statystycznych. Bez wezwania do sądu, dobrowolnego podporządkowania się dostawcy usług internetowych lub dodatkowych zapisów od strony trzeciej, informacje przechowywane lub pobierane wyłącznie w tym celu zwykle nie mogą być wykorzystywane do identyfikacji użytkownika.
Marketing
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest wymagany do tworzenia profili użytkowników w celu wysyłania reklam lub śledzenia użytkownika na stronie internetowej lub na kilku stronach internetowych w podobnych celach marketingowych.
mar 5 2013
Wiosenne porządki
Wiosenne porządki prawne.
Wyszło słońce, wreszcie. Więc przyszedł też czas na porządki prawne w naszym otoczeniu. Niektórzy wzięli się za te porządki. A inni albo symulują, albo stoją z opuszczonymi rękami….
I. List do Premiera.
Mamy kolejne mocne wystąpienie naszego środowiska. Opublikowany także na naszych stronach „List do Pana Premiera” to efekt wielu miesięcy merytorycznej pracy, który zbiegł się z inicjatywą OSPWK reprezentowanego przez pana Prezesa Aziewicza. Jak z tego widać, niektórzy pracują, gdy inni bawią się w personalia. Bo żałować należy, że w procesie prawnego wiosennego porządkowania naszego podwórka, jakby mniejszy udział ma nasz Kochany OSDS. Nie słychać, aby włączył się chociaż w jedną z tych inicjatyw. A moim skromnym zdaniem obie te inicjatywy zasługują w pełni na mocne wsparcie naszego całego środowiska – bardzo mocne i natychmiastowe!
Jestem przekonany, że to wsparcie może mieć różne formy, od listów do tych samych adresatów, w którym zawarta zostanie mocna deklaracja popierająca obie te inicjatywy, do oficjalnego komunikatu umieszczonego na naszych stronach w Internecie.
Mam też nadzieję, że te dwie inicjatywy wesprze także nasza siła przewodnia, czyli ZPP (to ci, którzy dzierżą w ręku kijek, zamiast siekierki). A ci wszyscy, którzy stoją z boku i tylko obserwują, dają tym samym dowód tego, na ile zależy im na poprawie warunków naszej pracy.
II. Grupa robocza.
Zaczęło się ciekawie i obiecująco, sami chyba przyznacie.
I nagle zrobiła się ta cisza . . . Czy to tak ma wyglądać, że już nie ma nic do roboty między kolejnymi spotkaniami w Warszawie? A prowadzenie niezbędnych uzgodnień w celu przekonania do naszych stanowisk? Gdzież są dwustronne konsultacje prowadzone w zaciszu gabinetów u poszczególnych członków grupy roboczej?
Dlaczego na stronach PISKP są komunikaty z kolejnych spotkań i rozmów, a na stronach naszego kochanego OSDS-u taka cisza?
Nigdzie na świecie żadne sprawy same się nie załatwiają, to ludzie swoją pracą popychają sprawy do przodu. Tutaj nasz kochany Zarząd nie może tylko poprzestać na pisemnym zaprezentowaniu swojego (naszego?) stanowiska w czasie oficjalnego spotkania. Teraz tę akceptację dla naszego stanowiska trzeba wydeptać, wypracować, wynegocjować w ramach dwustronnie prowadzonych rozmów gabinetowych.
A robi się to w ten sposób, że najpierw znajdujemy najbliższego nam sojusznika, czyli tą organizację, której stanowisko jest najbardziej zbliżone do naszego. Następnie dzwonimy i umawiamy się na spotkanie, w ramach którego spisujemy te kwestie, które są zbieżne.
Jest to potrzebne, aby w trakcie kolejnych podobnych spotkań z pozostałymi członkami „grupy roboczej” móc pokazać już nieco większą siłę swoich głosów, bo dwóch organizacji. Myślę, że jest to stosunkowo prosty mechanizm i łatwy do zapamiętania, prawda? Więc do roboty Koledzy!
I trzeba zapamiętać, że największych swoich oponentów zostawiamy na sam koniec, gdyż jest już szansa, że nasza siła głosu będzie większa niż dwa, a może nawet 9 (?). Ale to wszystko zależy także – nieco? – od umiejętności negocjacyjnych naszego Zarządu..
III. Zaproszenie do rozmów.
Ogólnopolskie Stowarzyszenie Pracowników Wydziałów Komunikacji pod kierownictwem Prezesa Janusza Aziewicza zaproponowało naszemu środowisku wspólne rozmowy. Zaproszenie do rozmów przekazałem na ręce Zarządu naszego OSDS-u. Instrukcję, jak prowadzi się rozmowy zamieściłem powyżej. Na tym etapie, nie będąc już członkiem naszego Zarządu, zrobiłem co mogłem. Reszta w rękach Kolegów, którzy mogą wykorzystać i tę kolejną szansę lub też nie…..
Ale w tym kontekście przypomniało mi się trafne stwierdzenie z wcześniejszej korespondencji z panem Prezesem Piotrem Gębisiem z SIMP. Ilość lobbystów i celebrytów, których wprowadził do „grupy roboczej” Pan Jarmuziewicz jest zadziwiająco duża w porównaniu do liczby znamienitych fachowców w naszej branży. Oczywiści, na niekorzyść tych ostatnich. Bo stracić na tym możemy wszyscy. Zyskają tylko niektórzy urzędnicy, czyli ci, którzy lubią pływać w tej mętnej wodzie prawniczego skorumpowanego bagienka.
Pozdrawiam
Dziadek Piotra
————————–
By dP • Różne sprawy, nie zdiagnozujesz bez kawy