spać będą w ciągłej gotowości (i z bronią u nogi),
gdy tylko rozpoczyna się sejmowe posiedzenie.
Zaszczytu nam nie przysparza, taki szef z łatką lenia[3],
więc co robić, by zrzucić choć część tego brzemienia?
Jest na to sposób prosty, stary i wypróbowany,
A na dodatek nam wszystkim bardzo już znany!
W tym celu, na wzór TDT należy powołać
na koszt podatników jakieś super-zgromadzenie,
które takich urzędników musi (zmusi!?) sprawdzić,
czy zasadnie opuścili sejmowe posiedzenie.
Ja się na to nie godzę, aby polityczne lenie
– i piszę o tym z dużym zawstydzeniem –
przysypiały za nasze grosiki na sejmowej arenie,
co niektórych (do PO!) napawa obrzydzeniem.
A i ja ze wstydu też się czerwienię,
że ktoś z naszej branży jest leniem,
i tylko mam nadzieję, że się od jutra poprawi
i już więcej nam wstydu ten poseł nie sprawi.
Bo jest sprawą honoru przyznanie,
że pierwsze dla posła, to . . . – posłowanie.
Więc czas najwyższy, zdać mandat już wypada,
gdy ważniejsza dla posła jest własna „posada”.
dP
—————
P.S.
1. Warto pamiętać, że wyborcy nie wybrali posła T. Jarmuziewicza do urzędniczenia w ministerstwie. Ta sytuacja ilustruje, że pan poseł T. Jarmuziewicz oszukał swoich wyborców. Został wybrany, aby ich – wyborców ! – reprezentował w Sejmie RP (!!!). Więc naturalną koleją rzeczy jest:
a/ najpierw posłowanie i praca dla wyborców w Sejmie, a potem dopiero
b/ zarabianie na intratnych ministerialnych posadkach, i w ramach ewentualnych tzw. „luzów” czasowych.
2. Ale mam też dla niejednego Kolegi małe uwagi:
– Zastanówcie się nad powyższym przykładem lenia
i do roboty Zarządzie Kochany.
I ten przykład weźcie za punkt odniesienia,
bo przypną Wam, jak temu ministerialnemu politykowi
[2] zacytuję tylko jeden z bardzo wielu, i bardzo interesujących wpisów: „Jestem dumny, największy leser pochodzi z Piławy Górnej. Brawo Tadziu, brawo. Ty, to do życia umiesz się ustawić.”
[3] opuścił prawie 100 posiedzeń Sejmu III RP. Jak wynika z informacji zamieszczony na stronie internetowej sejmu, poseł nie zgłosił w ciągu bieżącej kadencji żadnej interpelacji, zapytania, pytania w sprawach bieżących czy oświadczenia. Nie należy też do żadnej komisji, podkomisji, stałych delegacji parlamentarnych i grup bilateralnych, a jedynie do parlamentarnego zespołu ds. energetyki – info z www.wp.pl
Od początku moim zamiarem było, aby dostęp do tej strony pozostał zawsze bezpłatny. Tak, jak i dostęp do wszystkich zamieszczanych tu tekstów.
Pierwotnie strona ta miała on należeć do SDS-u, potem do OSDS-u. Ale stało się inaczej i nie czas wracać do przeszłości.
Nie planuję żadnych ograniczeń dostępu ani żadnych opłat. Ale niestety, są i koszty prowadzenia tej strony. Dlatego, po 7-miu latach pisania, jeśli chcielibyście nas/mnie wesprzeć swoją dobrowolną wpłatą dowolnej wielkości/wysokości, to będzie mi/nam bardzo miło.
Wasze wsparcie będzie jednocześnie wsparciem naszego "wolnego słowa" w branży, choć zapewne pomoże w oczekiwanym rozwoju naszej strony. A plany mamy ambitne i ciekawe.
Jeśli się zdecydujecie, to bardzo proszę o wpłatę/datek na podane poniżej konta bankowe.
Z góry dziękuję za Wasze życzliwe wsparcie!
R. Błażej Kowalski
vel dziadek Piotra ("dP")
R. Błażej Kowalski,
Nazwa banku: PKO BP,
Tytuł wpłaty: na rozwój Informatora,
Nr konta 24 1020 3017 0000 2802 0073 3170
Redakcja
Tytuł
„Informator insp. UDS-a”
Adres siedziby redakcji
64-920 Piła, ul. Wenedów 7/15
Redaktor naczelny
Romuald Błażej Kowalski, ur. 27.01.1952 r. Wolsztyn; PESEL 52012713096, obywatelstwo Polska; zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Wydawca
Romuald Błażej Kowalski, zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Używamy plików cookies w celu optymalizacji naszej witryny i naszych serwisów.
Funkcjonalne
Zawsze aktywne
Przechowywanie lub dostęp do danych technicznych jest ściśle konieczny do uzasadnionego celu umożliwienia korzystania z konkretnej usługi wyraźnie żądanej przez subskrybenta lub użytkownika, lub wyłącznie w celu przeprowadzenia transmisji komunikatu przez sieć łączności elektronicznej.
Preferencje
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest niezbędny do uzasadnionego celu przechowywania preferencji, o które nie prosi subskrybent lub użytkownik.
Statystyka
Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do celów statystycznych.Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do anonimowych celów statystycznych. Bez wezwania do sądu, dobrowolnego podporządkowania się dostawcy usług internetowych lub dodatkowych zapisów od strony trzeciej, informacje przechowywane lub pobierane wyłącznie w tym celu zwykle nie mogą być wykorzystywane do identyfikacji użytkownika.
Marketing
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest wymagany do tworzenia profili użytkowników w celu wysyłania reklam lub śledzenia użytkownika na stronie internetowej lub na kilku stronach internetowych w podobnych celach marketingowych.
maj 6 2013
Wierzcie mi – zdziwienie!
Wierzcie mi, że przeczytałem to ze zdziwieniem,
gdy napisali, że nasz mistrz (?) i Minister jest leniem[1],
I tak się zastanawiam, dlaczego się czerwienię?
Czyżby to I miejsce było i dla mnie brzemieniem?
Bo ten nasz Mistrz[2] podlega „Fotoradarowi”,
A nie jest to objaw całkiem zdrowy,
Gdy tenże podlega panu D. Tuskowi,
bo ryba zawsze psuje się od głowy.
I trzeba szybko doprowadzić do sytuacji,
że wszyscy tacy urzędnicy i jednocześnie lenie
spać będą w ciągłej gotowości (i z bronią u nogi),
gdy tylko rozpoczyna się sejmowe posiedzenie.
Zaszczytu nam nie przysparza, taki szef z łatką lenia[3],
więc co robić, by zrzucić choć część tego brzemienia?
Jest na to sposób prosty, stary i wypróbowany,
A na dodatek nam wszystkim bardzo już znany!
W tym celu, na wzór TDT należy powołać
na koszt podatników jakieś super-zgromadzenie,
które takich urzędników musi (zmusi!?) sprawdzić,
czy zasadnie opuścili sejmowe posiedzenie.
Ja się na to nie godzę, aby polityczne lenie
– i piszę o tym z dużym zawstydzeniem –
przysypiały za nasze grosiki na sejmowej arenie,
co niektórych (do PO!) napawa obrzydzeniem.
A i ja ze wstydu też się czerwienię,
że ktoś z naszej branży jest leniem,
i tylko mam nadzieję, że się od jutra poprawi
i już więcej nam wstydu ten poseł nie sprawi.
Bo jest sprawą honoru przyznanie,
że pierwsze dla posła, to . . . – posłowanie.
Więc czas najwyższy, zdać mandat już wypada,
gdy ważniejsza dla posła jest własna „posada”.
dP
—————
P.S.
1. Warto pamiętać, że wyborcy nie wybrali posła T. Jarmuziewicza do urzędniczenia w ministerstwie. Ta sytuacja ilustruje, że pan poseł T. Jarmuziewicz oszukał swoich wyborców. Został wybrany, aby ich – wyborców ! – reprezentował w Sejmie RP (!!!). Więc naturalną koleją rzeczy jest:
a/ najpierw posłowanie i praca dla wyborców w Sejmie, a potem dopiero
b/ zarabianie na intratnych ministerialnych posadkach, i w ramach ewentualnych tzw. „luzów” czasowych.
2. Ale mam też dla niejednego Kolegi małe uwagi:
– Zastanówcie się nad powyższym przykładem lenia
i do roboty Zarządzie Kochany.
I ten przykład weźcie za punkt odniesienia,
bo przypną Wam, jak temu ministerialnemu politykowi
łatkę śpiocha rekordzisty i branżowego lenia,
co będzie dla nas nie do zniesienia.
[1] http://politykier.pl/gid,15526866,img,15526963,kat,1025795,galeria.html?ticaid=6107c1
[2] zacytuję tylko jeden z bardzo wielu, i bardzo interesujących wpisów: „Jestem dumny, największy leser pochodzi z Piławy Górnej. Brawo Tadziu, brawo. Ty, to do życia umiesz się ustawić.”
[3] opuścił prawie 100 posiedzeń Sejmu III RP. Jak wynika z informacji zamieszczony na stronie internetowej sejmu, poseł nie zgłosił w ciągu bieżącej kadencji żadnej interpelacji, zapytania, pytania w sprawach bieżących czy oświadczenia. Nie należy też do żadnej komisji, podkomisji, stałych delegacji parlamentarnych i grup bilateralnych, a jedynie do parlamentarnego zespołu ds. energetyki – info z www.wp.pl
——————————————–
By dP • Rymowanki, diagnostyczne układanki 0