To i owo . . ., czyli trochę o strajkach, a trochę branżowo.
I. Protesty urzędników.
W poniedziałek słusznie protestowali pracownicy administracyjni Ministerstwa Sprawiedliwości, gdyż aż od 4 lat (sic!) nie mieli podwyżek. A większość z tych protestujących, to kobiety. I nie bały się tak, jak boją się właściciele naszych SKP (w większości podobno jednak, to biologiczni mężczyźni).
Bo na naszych SKP nie było podwyżek od ponad 8 lat i nikt nie protestuje (sic!). Cennik im. „Pana Kazimierza” ma się dobrze, tak jak dobre samopoczucie (podobno) mają właściciele naszych SKP – także na temat urynkowienia naszych cen!
I w tym kontekście zastanawiam się, czy było warto i jaki sens miały dawne zmiany personalne w PISKP i zamiana aktywnej polityki, na politykę „letniej wody” i przymilania/podlizywania się urzędnikom. Bo ta – wówczas! – nowa polityka tzw. „letniej wody w kranie” przyniosła efekt, ale skorzystał na niej tylko jeden człowiek, który otrzymał w nagrodę za dobre sprawowanie się dobrą pracę w TDT . . . A gdzie reszta – skonfliktowanego tą decyzją – środowiska? Więc, czy było warto (?) – pytam nieśmiało . . . . .
II. Zewsząd dobiegają prośby o dyskusję.
Dyskusja? A co to za dyskusja, co to za wymiana poglądów, gdy gospodarz dyskusji – nie znajdując argumentów – albo nie odpowiada na zadane pytania chowając głowę w piasek, albo wyrzuca z sali swojego interlokutora (drugiego dyskutanta), zamykając za nim drzwi na trzy spusty . . . . Co to za dyskusja?
A wystraszona takim wyrzucaniem za drzwi cała środowiskowa inteligencja z góry przeprasza (nasz Zarząd ) za każdą swoją wolną i nieskrępowaną myśl, cyt.: „Z góry przepraszam koleżeństwo z OSDS, jeśli nie we wszystkim się z nimi zgadzam”[1].
Strach przed jakąkolwiek dyskusją sparaliżował pozostałym członki i umysły. Bo podobno Zarząd naszego OSDS-u ma teraz takie wejścia u swoich nowych znajomych w W-wie, że może zwolnić z pracy nawet Pana „blakop”-a, a jego los w OSPWK jest już podobno przesądzony . . . .(?). Bo napisał prawdę o tym, co sam myśli na temat tez „grupy roboczej”, potwierdzając w tym moje wcześniejsze obawy o urynkowienie naszych cen. No cóż, pozostaje mi trzymać kciuki za Pana „blakop”-a, aby nie podzielił mojego losu .
III. Prasa pisała.
Przed paroma miesiącami, dwaj złodzieje samochodów w USA chcieli mieć koniecznie europejczyka[2]. Po pokonaniu zamków, wsiedli więc do jakiego VW, i tak długo próbowali odjechać, tak długo kombinowali, że zatrzymała ich tamtejsza Policja. Bo ci złodzieje nie potrafili jeździć pojazdem z naszą europejską, czyli manualną skrzynią biegów.
Ten przykład nastroił mnie filozoficznie, gdyż doszedłem do wniosku, że podobnie było z PISKP, po przejęciu (odebraniu?) tej organizacji od pana Kazimierza Zbyluta. Ktoś dostał do ręki narzędzie, którym nie potrafił się posługiwać/poprowadzić przez tyle lat. A stojący w miejscu cennik jest tego namacalnym dowodem.
I mam już tylko nadzieję, że naszym OSDS-em ktoś potrafi pokierować. Żeby i z naszym Stowarzyszeniem nie było tak, że ktoś je wziął (?), ale nie potrafi go poprowadzić….
Bo właśnie mija rok od powstania, więc nieuchronnie przychodzi okres rozliczenia się z efektów. Więc tylko przypominam, że głównym założonym efektem pracy Zarządu naszego OSDS-u, deklarowanym jeszcze w Leszczynku przez Kolegę Prezesa, miał być przyrost ilości członków. Tak więc naszym priorytetem jest Przyrost Członków OSDS, a nie efekty pracy w tzw. „grupie roboczej”.
Bo „grupa robocza” wpadła/spadła (z nieba?!?!) niespodziewanie i w sposób wcześniej nieplanowany. I wszystko na to wskazuje, że zasiadający w tej grupie roboczej dali się wydudkać urzędnikom – nie pierwszy zresztą raz w historii naszej branży[3].
Zaś efekt przyrostu członków, to miało być celowe i naukowe, systematyczne i marketingowe działanie naszego Zarządu, z Prezesem Waldemarem Witkiem na czele. I z tego, i tylko z tego marketingowego działania, Zarząd naszego OSDS-u powinien się wyspowiadać. I nic innego nie ma znaczenia na tym etapie rozwoju naszego Stowarzyszenia, gdy zbliża się pierwsza rocznica działania.
Dziadek Piotra
———————————
P.S.
Ja się domyślam, że te zakładane 200 członków w pół roku, to wyraz nieco przesadnej pewności siebie kolegi Prezesa i efekt przerostu ambicji nad dotychczasowymi umiejętnościami. Ale nie tracimy nadziei, bo uczymy się do śmierci. Tym niemniej, jedynym kryterium ocennym musi pozostać założony przez Zarząd plan + otrzymany efekt.
[1] Pan „blakop” na forum „Norcom”-u, w sprawie tez tzw. „ grupy roboczej”.
[2] Bo te nasze europejskie pojazdy są teraz modne w USA, to taki szpan dla bogatych.
[3] warto posłuchać w tej sprawie pana Kazimierza Zbyluta. A może i pan Sylwester Murawski zechce się w tej sprawie wypowiedzieć? W najbliższych dniach zadzwonię i do niego . . .
Od początku moim zamiarem było, aby dostęp do tej strony pozostał zawsze bezpłatny. Tak, jak i dostęp do wszystkich zamieszczanych tu tekstów.
Pierwotnie strona ta miała on należeć do SDS-u, potem do OSDS-u. Ale stało się inaczej i nie czas wracać do przeszłości.
Nie planuję żadnych ograniczeń dostępu ani żadnych opłat. Ale niestety, są i koszty prowadzenia tej strony. Dlatego, po 7-miu latach pisania, jeśli chcielibyście nas/mnie wesprzeć swoją dobrowolną wpłatą dowolnej wielkości/wysokości, to będzie mi/nam bardzo miło.
Wasze wsparcie będzie jednocześnie wsparciem naszego "wolnego słowa" w branży, choć zapewne pomoże w oczekiwanym rozwoju naszej strony. A plany mamy ambitne i ciekawe.
Jeśli się zdecydujecie, to bardzo proszę o wpłatę/datek na podane poniżej konta bankowe.
Z góry dziękuję za Wasze życzliwe wsparcie!
R. Błażej Kowalski
vel dziadek Piotra ("dP")
R. Błażej Kowalski,
Nazwa banku: PKO BP,
Tytuł wpłaty: na rozwój Informatora,
Nr konta 24 1020 3017 0000 2802 0073 3170
Redakcja
Tytuł
„Informator insp. UDS-a”
Adres siedziby redakcji
64-920 Piła, ul. Wenedów 7/15
Redaktor naczelny
Romuald Błażej Kowalski, ur. 27.01.1952 r. Wolsztyn; PESEL 52012713096, obywatelstwo Polska; zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Wydawca
Romuald Błażej Kowalski, zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Używamy plików cookies w celu optymalizacji naszej witryny i naszych serwisów.
Funkcjonalne
Zawsze aktywne
Przechowywanie lub dostęp do danych technicznych jest ściśle konieczny do uzasadnionego celu umożliwienia korzystania z konkretnej usługi wyraźnie żądanej przez subskrybenta lub użytkownika, lub wyłącznie w celu przeprowadzenia transmisji komunikatu przez sieć łączności elektronicznej.
Preferencje
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest niezbędny do uzasadnionego celu przechowywania preferencji, o które nie prosi subskrybent lub użytkownik.
Statystyka
Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do celów statystycznych.Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do anonimowych celów statystycznych. Bez wezwania do sądu, dobrowolnego podporządkowania się dostawcy usług internetowych lub dodatkowych zapisów od strony trzeciej, informacje przechowywane lub pobierane wyłącznie w tym celu zwykle nie mogą być wykorzystywane do identyfikacji użytkownika.
Marketing
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest wymagany do tworzenia profili użytkowników w celu wysyłania reklam lub śledzenia użytkownika na stronie internetowej lub na kilku stronach internetowych w podobnych celach marketingowych.
cze 13 2013
To i owo, czyli o strajkach i
To i owo . . ., czyli trochę o strajkach, a trochę branżowo.
I. Protesty urzędników.
W poniedziałek słusznie protestowali pracownicy administracyjni Ministerstwa Sprawiedliwości, gdyż aż od 4 lat (sic!) nie mieli podwyżek. A większość z tych protestujących, to kobiety. I nie bały się tak, jak boją się właściciele naszych SKP (w większości podobno jednak, to biologiczni mężczyźni).
Bo na naszych SKP nie było podwyżek od ponad 8 lat i nikt nie protestuje (sic!). Cennik im. „Pana Kazimierza” ma się dobrze, tak jak dobre samopoczucie (podobno) mają właściciele naszych SKP – także na temat urynkowienia naszych cen!
I w tym kontekście zastanawiam się, czy było warto i jaki sens miały dawne zmiany personalne w PISKP i zamiana aktywnej polityki, na politykę „letniej wody” i przymilania/podlizywania się urzędnikom. Bo ta – wówczas! – nowa polityka tzw. „letniej wody w kranie” przyniosła efekt, ale skorzystał na niej tylko jeden człowiek, który otrzymał w nagrodę za dobre sprawowanie się dobrą pracę w TDT . . . A gdzie reszta – skonfliktowanego tą decyzją – środowiska? Więc, czy było warto (?) – pytam nieśmiało . . . . .
II. Zewsząd dobiegają prośby o dyskusję.
Dyskusja? A co to za dyskusja, co to za wymiana poglądów, gdy gospodarz dyskusji – nie znajdując argumentów – albo nie odpowiada na zadane pytania chowając głowę w piasek, albo wyrzuca z sali swojego interlokutora (drugiego dyskutanta), zamykając za nim drzwi na trzy spusty . . . . Co to za dyskusja?
A wystraszona takim wyrzucaniem za drzwi cała środowiskowa inteligencja z góry przeprasza (nasz Zarząd ) za każdą swoją wolną i nieskrępowaną myśl, cyt.: „Z góry przepraszam koleżeństwo z OSDS, jeśli nie we wszystkim się z nimi zgadzam”[1].
Strach przed jakąkolwiek dyskusją sparaliżował pozostałym członki i umysły. Bo podobno Zarząd naszego OSDS-u ma teraz takie wejścia u swoich nowych znajomych w W-wie, że może zwolnić z pracy nawet Pana „blakop”-a, a jego los w OSPWK jest już podobno przesądzony . . . .(?). Bo napisał prawdę o tym, co sam myśli na temat tez „grupy roboczej”, potwierdzając w tym moje wcześniejsze obawy o urynkowienie naszych cen. No cóż, pozostaje mi trzymać kciuki za Pana „blakop”-a, aby nie podzielił mojego losu .
III. Prasa pisała.
Przed paroma miesiącami, dwaj złodzieje samochodów w USA chcieli mieć koniecznie europejczyka[2]. Po pokonaniu zamków, wsiedli więc do jakiego VW, i tak długo próbowali odjechać, tak długo kombinowali, że zatrzymała ich tamtejsza Policja. Bo ci złodzieje nie potrafili jeździć pojazdem z naszą europejską, czyli manualną skrzynią biegów.
Ten przykład nastroił mnie filozoficznie, gdyż doszedłem do wniosku, że podobnie było z PISKP, po przejęciu (odebraniu?) tej organizacji od pana Kazimierza Zbyluta. Ktoś dostał do ręki narzędzie, którym nie potrafił się posługiwać/poprowadzić przez tyle lat. A stojący w miejscu cennik jest tego namacalnym dowodem.
I mam już tylko nadzieję, że naszym OSDS-em ktoś potrafi pokierować. Żeby i z naszym Stowarzyszeniem nie było tak, że ktoś je wziął (?), ale nie potrafi go poprowadzić….
Bo właśnie mija rok od powstania, więc nieuchronnie przychodzi okres rozliczenia się z efektów. Więc tylko przypominam, że głównym założonym efektem pracy Zarządu naszego OSDS-u, deklarowanym jeszcze w Leszczynku przez Kolegę Prezesa, miał być przyrost ilości członków. Tak więc naszym priorytetem jest Przyrost Członków OSDS, a nie efekty pracy w tzw. „grupie roboczej”.
Bo „grupa robocza” wpadła/spadła (z nieba?!?!) niespodziewanie i w sposób wcześniej nieplanowany. I wszystko na to wskazuje, że zasiadający w tej grupie roboczej dali się wydudkać urzędnikom – nie pierwszy zresztą raz w historii naszej branży[3].
Zaś efekt przyrostu członków, to miało być celowe i naukowe, systematyczne i marketingowe działanie naszego Zarządu, z Prezesem Waldemarem Witkiem na czele. I z tego, i tylko z tego marketingowego działania, Zarząd naszego OSDS-u powinien się wyspowiadać. I nic innego nie ma znaczenia na tym etapie rozwoju naszego Stowarzyszenia, gdy zbliża się pierwsza rocznica działania.
Dziadek Piotra
———————————
P.S.
Ja się domyślam, że te zakładane 200 członków w pół roku, to wyraz nieco przesadnej pewności siebie kolegi Prezesa i efekt przerostu ambicji nad dotychczasowymi umiejętnościami. Ale nie tracimy nadziei, bo uczymy się do śmierci. Tym niemniej, jedynym kryterium ocennym musi pozostać założony przez Zarząd plan + otrzymany efekt.
[1] Pan „blakop” na forum „Norcom”-u, w sprawie tez tzw. „ grupy roboczej”.
[2] Bo te nasze europejskie pojazdy są teraz modne w USA, to taki szpan dla bogatych.
[3] warto posłuchać w tej sprawie pana Kazimierza Zbyluta. A może i pan Sylwester Murawski zechce się w tej sprawie wypowiedzieć? W najbliższych dniach zadzwonię i do niego . . .
————————————————————–
By dP • Różne sprawy, nie zdiagnozujesz bez kawy 0