Pewna (odważna?) rozmowa właściciela o UDS-ach oraz o problemach SKP w Warszawie1
Pozwólcie, że omówię i przytoczę pewne elementy tej rozmowy, bo jest ciekawa – nie tylko z punktu widzenia UDS-a.
Niewątpliwą wartością, nie tylko w Warszawie jest długi okres trwania SKP na rynku, co powoduje, że cyt.:
„nasi klienci od lat zdołali się przyzwyczaić (…) do diagnosty. (…) działa mechanizm – ludzie przyjeżdżają do diagnosty, podobnie jak do mechanika”.
Ale zgodzimy się również z tezą, że znaczenie ma także i lokalizacja oraz możliwość bezpośredniej obecności klienta przy BT2, gdyż cyt.:
„Kontakt z diagnostą jest korzystny, bo diagnosta może pokazać klientowi jakie usterki są do usunięcia.”
Ciekawa jest to spostrzeżenie na temat rynku warszawskiego o tym, że cyt.:
„Nie może być sugestii, że jeśli zrobi pan to u nas, nie będzie pan płacił za badanie poprawkowe, wpiszemy pozytywny wynik badania. (…). Diagnosta jest od tego, by zdiagnozować samochód, określić, co mu jest, stwierdzić jaki jest jego stan techniczny. A od klienta zależy, gdzie będzie naprawiany.”
Jest i kamyczek pod adresem naszych instytucji kontrolnych, cyt.:
„Zeszłoroczna afera związana z odkryciem braku uprawnień w tak wielu stacjach wydaje mi się wyolbrzymiona. Tu zawinił brak dozoru ze strony instytucji państwowych.”
A mnie ciekawi, ile zamknięto SKP w wyniku tej afery, gdzie cyt.:
„(…) zawiniła beztroska właścicieli SKP – ich brak reakcji na nowe wymagania. (…) Co tu może diagnosta? Może się oczywiście stawiać i zrezygnować z roboty, ale nikt nie będzie rezygnował z pracy w dzisiejszych czasach.”
Więc wynika z powyższej wypowiedzi, że jesteśmy ubezwłasnowolnieni (?!). Czy Wy też tak sądzicie? Znikąd pomocy i nadziei?
Popierając stabilizację pracy dla UDS-ów zastanawia mnie jednak . . ., ale posłuchajcie sami, cyt.:
U nas w firmie praktycznie pracują ci sami ludzie, którzy pracowali w 1996 r. (…), gdy pracowaliśmy w systemie jednozmianowym to był jeden diagnosta, a kiedy przeszliśmy w 1997 r. na system dwuzmianowy, to mamy dwóch diagnostów. Zatrudniliśmy osobę z uprawnieniami, sprawdziliśmy jej umiejętności i zatrudniliśmy. I od tego czasu są to te same osoby. Oni są tylko i wyłącznie diagnostami, pracują tylko na SKP. Nie mają nic wspólnego z serwisem, salonem, ani nawet magazynem.”
No jak to, takie renomowane ASO i tylko dwóch UDS-ów na dwie zmiany? A co z L-4, z urlopami? To po ile godzin oni tłuką . . ., choćby w sezonie urlopowym i co na to inspekcja pracy?
No i ciekawy wątek o warszawskim rynku i przymusie (?) pracy UDS-a także na warsztacie, i to po godzinach pracy na swojej SKP, cyt.:
„To oczywiście zależy od organizacji pracy w całej firmie. Jeżeli diagnosta nie ma pracy, bo badań jest mało – pięć, sześć dziennie, to podejrzewam, że szef firmy prowadzącej dany obiekt może rozmawiać z diagnostą w ten sposób: słuchaj, jest praca na warsztacie, a jak przyjadą klienci na badanie, to robisz badanie. (…). Ale nie wyobrażam sobie sytuacji, by ktoś kazał odbębnić diagnoście osiem godzin na stacji SKP, a potem jeszcze cztery w serwisie. Nawet kodeks pracy na to nie pozwala, więc diagności mają pewne narzędzia, by się bronić”.
Jak widzicie, ten właściciel się rozkręcił i rozgadał. Nieco wcześniej powiedział, że żaden UDS nie będzie rezygnował w dzisiejszych czasach z pracy, a teraz sugeruje, że podobno mamy narzędzia do obrony, czyli Kodeks pracy . . . Dziwny ten warszawski rynek, i znikąd pomocy . . .
No i jest ciekawe wielce spostrzeżenie na temat „przerobu”, cyt.:
„… generalnie to ok. 50-60 aut dziennie na dwóch diagnostów. (…) przy jednej linii powinien być jeden diagnosta – on może wziąć pełną odpowiedzialność za auto. Stacja pracuje od godz. 7 do 14 i od 14 do 21. W soboty jest tylko jeden diagnosta i pracuje od godz. 8 do 14.”
Pominę tu dość ciekawy wątek ilości UDS-ów przy jednym BT, bo o wiele ciekawszy jest ten wątek z ilością BT, ze średnią dzienną 55 pojazdów na dwie zmiany, czyli 17 minut na każde BT. Bo są jeszcze przerwy śniadaniowe, jest czas na siusiu i ten właśnie właściciel ASO i SKP mówi też o konieczności (niewątpliwie miłej) rozmowy UDS-ów z klientami i pokazywaniu im tego i owego – w ich pojeździe „zusterkowanego” (?).
Od początku moim zamiarem było, aby dostęp do tej strony pozostał zawsze bezpłatny. Tak, jak i dostęp do wszystkich zamieszczanych tu tekstów.
Pierwotnie strona ta miała on należeć do SDS-u, potem do OSDS-u. Ale stało się inaczej i nie czas wracać do przeszłości.
Nie planuję żadnych ograniczeń dostępu ani żadnych opłat. Ale niestety, są i koszty prowadzenia tej strony. Dlatego, po 7-miu latach pisania, jeśli chcielibyście nas/mnie wesprzeć swoją dobrowolną wpłatą dowolnej wielkości/wysokości, to będzie mi/nam bardzo miło.
Wasze wsparcie będzie jednocześnie wsparciem naszego "wolnego słowa" w branży, choć zapewne pomoże w oczekiwanym rozwoju naszej strony. A plany mamy ambitne i ciekawe.
Jeśli się zdecydujecie, to bardzo proszę o wpłatę/datek na podane poniżej konta bankowe.
Z góry dziękuję za Wasze życzliwe wsparcie!
R. Błażej Kowalski
vel dziadek Piotra ("dP")
R. Błażej Kowalski,
Nazwa banku: PKO BP,
Tytuł wpłaty: na rozwój Informatora,
Nr konta 24 1020 3017 0000 2802 0073 3170
Redakcja
Tytuł
„Informator insp. UDS-a”
Adres siedziby redakcji
64-920 Piła, ul. Wenedów 7/15
Redaktor naczelny
Romuald Błażej Kowalski, ur. 27.01.1952 r. Wolsztyn; PESEL 52012713096, obywatelstwo Polska; zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Wydawca
Romuald Błażej Kowalski, zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Używamy plików cookies w celu optymalizacji naszej witryny i naszych serwisów.
Funkcjonalne
Zawsze aktywne
Przechowywanie lub dostęp do danych technicznych jest ściśle konieczny do uzasadnionego celu umożliwienia korzystania z konkretnej usługi wyraźnie żądanej przez subskrybenta lub użytkownika, lub wyłącznie w celu przeprowadzenia transmisji komunikatu przez sieć łączności elektronicznej.
Preferencje
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest niezbędny do uzasadnionego celu przechowywania preferencji, o które nie prosi subskrybent lub użytkownik.
Statystyka
Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do celów statystycznych.Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do anonimowych celów statystycznych. Bez wezwania do sądu, dobrowolnego podporządkowania się dostawcy usług internetowych lub dodatkowych zapisów od strony trzeciej, informacje przechowywane lub pobierane wyłącznie w tym celu zwykle nie mogą być wykorzystywane do identyfikacji użytkownika.
Marketing
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest wymagany do tworzenia profili użytkowników w celu wysyłania reklam lub śledzenia użytkownika na stronie internetowej lub na kilku stronach internetowych w podobnych celach marketingowych.
maj 1 2013
Rozmowa o UDS-ach . . .
Pewna (odważna?) rozmowa właściciela o UDS-ach oraz o problemach SKP w Warszawie1
Pozwólcie, że omówię i przytoczę pewne elementy tej rozmowy, bo jest ciekawa – nie tylko z punktu widzenia UDS-a.
Niewątpliwą wartością, nie tylko w Warszawie jest długi okres trwania SKP na rynku, co powoduje, że cyt.:
„nasi klienci od lat zdołali się przyzwyczaić (…) do diagnosty. (…) działa mechanizm – ludzie przyjeżdżają do diagnosty, podobnie jak do mechanika”.
Ale zgodzimy się również z tezą, że znaczenie ma także i lokalizacja oraz możliwość bezpośredniej obecności klienta przy BT2, gdyż cyt.:
„Kontakt z diagnostą jest korzystny, bo diagnosta może pokazać klientowi jakie usterki są do usunięcia.”
Ciekawa jest to spostrzeżenie na temat rynku warszawskiego o tym, że cyt.:
„Nie może być sugestii, że jeśli zrobi pan to u nas, nie będzie pan płacił za badanie poprawkowe, wpiszemy pozytywny wynik badania. (…). Diagnosta jest od tego, by zdiagnozować samochód, określić, co mu jest, stwierdzić jaki jest jego stan techniczny. A od klienta zależy, gdzie będzie naprawiany.”
Jest i kamyczek pod adresem naszych instytucji kontrolnych, cyt.:
„Zeszłoroczna afera związana z odkryciem braku uprawnień w tak wielu stacjach wydaje mi się wyolbrzymiona. Tu zawinił brak dozoru ze strony instytucji państwowych.”
A mnie ciekawi, ile zamknięto SKP w wyniku tej afery, gdzie cyt.:
„(…) zawiniła beztroska właścicieli SKP – ich brak reakcji na nowe wymagania. (…) Co tu może diagnosta? Może się oczywiście stawiać i zrezygnować z roboty, ale nikt nie będzie rezygnował z pracy w dzisiejszych czasach.”
Więc wynika z powyższej wypowiedzi, że jesteśmy ubezwłasnowolnieni (?!). Czy Wy też tak sądzicie? Znikąd pomocy i nadziei?
Popierając stabilizację pracy dla UDS-ów zastanawia mnie jednak . . ., ale posłuchajcie sami, cyt.:
U nas w firmie praktycznie pracują ci sami ludzie, którzy pracowali w 1996 r. (…), gdy pracowaliśmy w systemie jednozmianowym to był jeden diagnosta, a kiedy przeszliśmy w 1997 r. na system dwuzmianowy, to mamy dwóch diagnostów. Zatrudniliśmy osobę z uprawnieniami, sprawdziliśmy jej umiejętności i zatrudniliśmy. I od tego czasu są to te same osoby. Oni są tylko i wyłącznie diagnostami, pracują tylko na SKP. Nie mają nic wspólnego z serwisem, salonem, ani nawet magazynem.”
No jak to, takie renomowane ASO i tylko dwóch UDS-ów na dwie zmiany? A co z L-4, z urlopami? To po ile godzin oni tłuką . . ., choćby w sezonie urlopowym i co na to inspekcja pracy?
No i ciekawy wątek o warszawskim rynku i przymusie (?) pracy UDS-a także na warsztacie, i to po godzinach pracy na swojej SKP, cyt.:
„To oczywiście zależy od organizacji pracy w całej firmie. Jeżeli diagnosta nie ma pracy, bo badań jest mało – pięć, sześć dziennie, to podejrzewam, że szef firmy prowadzącej dany obiekt może rozmawiać z diagnostą w ten sposób: słuchaj, jest praca na warsztacie, a jak przyjadą klienci na badanie, to robisz badanie. (…). Ale nie wyobrażam sobie sytuacji, by ktoś kazał odbębnić diagnoście osiem godzin na stacji SKP, a potem jeszcze cztery w serwisie. Nawet kodeks pracy na to nie pozwala, więc diagności mają pewne narzędzia, by się bronić”.
Jak widzicie, ten właściciel się rozkręcił i rozgadał. Nieco wcześniej powiedział, że żaden UDS nie będzie rezygnował w dzisiejszych czasach z pracy, a teraz sugeruje, że podobno mamy narzędzia do obrony, czyli Kodeks pracy . . . Dziwny ten warszawski rynek, i znikąd pomocy . . .
No i jest ciekawe wielce spostrzeżenie na temat „przerobu”, cyt.:
„… generalnie to ok. 50-60 aut dziennie na dwóch diagnostów. (…) przy jednej linii powinien być jeden diagnosta – on może wziąć pełną odpowiedzialność za auto. Stacja pracuje od godz. 7 do 14 i od 14 do 21. W soboty jest tylko jeden diagnosta i pracuje od godz. 8 do 14.”
Pominę tu dość ciekawy wątek ilości UDS-ów przy jednym BT, bo o wiele ciekawszy jest ten wątek z ilością BT, ze średnią dzienną 55 pojazdów na dwie zmiany, czyli 17 minut na każde BT. Bo są jeszcze przerwy śniadaniowe, jest czas na siusiu i ten właśnie właściciel ASO i SKP mówi też o konieczności (niewątpliwie miłej) rozmowy UDS-ów z klientami i pokazywaniu im tego i owego – w ich pojeździe „zusterkowanego” (?).
Ot, taki warsiawski gaduła . . .
pozdrawiam Warsiawiaków
dziadek Piotra
– ten z wieśniaków (?)
———————————
1 http://www.autoservicemanager.pl/408,14
2 BT, to badanie techniczne pojazdu wykonywane przez UDS-a na jego SKP, okresowe lub dodatkowe.
—————————————————–
By dP • Różne sprawy, nie zdiagnozujesz bez kawy 0