Jakie one są, to każdy z nas wie. Pokręcone, poplątane, a do tego z garbami i dziurami (w pamięci), które były zalewane czarną (nazistowską?) mazią i (komunistycznym?) betonem . . . Na bakier z BRD i zdrowym rozsądkiem.
Może te autostrady, o których piszą (poniżej) w Gazecie Polskiej nr 162 są niedokończone, może. Może nasz Fotoradar i jednocześnie Miłośnik Zegarków Wszelakich, czyli Minister S. Nowak nic nie robi, może.
Ale zastanówmy się, ilu z nas i jak często jeździ autostradami? Czy już wszyscy dojeżdżają do pracy 80 km w jedną stronę autostradą tak, jak ja? No nie. Jeszcze nie mamy Ameryki nad Wisłą (ani drugiej Japonii).
Autostradami jeździmy sporadycznie. I mam na myśli zwykłych obywateli i pracobiorców, szarych mieszkańców naszego pięknego Kraju (z wyłączeniem przewoźników). Na wakacje – może! – pojedziemy autostradą, na branżowe kursy i szkolenia, na rodzinne uroczystości.
A poza tym jeździmy zwykłymi naszymi polskimi drogami, powiatowymi, miejskimi i gminnymi. I, jak w przypadku autostrad mamy na kogo mścić, tak w przypadku naszych polskich dróg wydaje się, że nie ma adresata naszych pomstowań, ale tylko wydaje się.
No, bo jak tu w tym naszym polskim bałaganie znaleźć administratora wiejsko-gminnej drogi biegnącej kawałek przez las i pola, gdy uszkodzimy koło na dziurze? Bo nawet Lasy Państwowe mają swoje drogi.
Ten bałagan jest na rękę urzędnikom, bo gdy trudno ich zlokalizować, to i trudno zarzucić niekompetencję i opieszałość (karne zaniechanie) w naprawie danej drogi.
Ale PO miało już swój czas na naprawę tego sytemu. Nie poradzili sobie, poddali się, jak ten Chińczyk na autostradzie.
Więc mamy, co mamy i w najbliższym czasie nic się nie zmieni. Ale my nie tracimy nadziei, bo gorzej bywało.
Od początku moim zamiarem było, aby dostęp do tej strony pozostał zawsze bezpłatny. Tak, jak i dostęp do wszystkich zamieszczanych tu tekstów.
Pierwotnie strona ta miała on należeć do SDS-u, potem do OSDS-u. Ale stało się inaczej i nie czas wracać do przeszłości.
Nie planuję żadnych ograniczeń dostępu ani żadnych opłat. Ale niestety, są i koszty prowadzenia tej strony. Dlatego, po 7-miu latach pisania, jeśli chcielibyście nas/mnie wesprzeć swoją dobrowolną wpłatą dowolnej wielkości/wysokości, to będzie mi/nam bardzo miło.
Wasze wsparcie będzie jednocześnie wsparciem naszego "wolnego słowa" w branży, choć zapewne pomoże w oczekiwanym rozwoju naszej strony. A plany mamy ambitne i ciekawe.
Jeśli się zdecydujecie, to bardzo proszę o wpłatę/datek na podane poniżej konta bankowe.
Z góry dziękuję za Wasze życzliwe wsparcie!
R. Błażej Kowalski
vel dziadek Piotra ("dP")
R. Błażej Kowalski,
Nazwa banku: PKO BP,
Tytuł wpłaty: na rozwój Informatora,
Nr konta 24 1020 3017 0000 2802 0073 3170
Redakcja
Tytuł
„Informator insp. UDS-a”
Adres siedziby redakcji
64-920 Piła, ul. Wenedów 7/15
Redaktor naczelny
Romuald Błażej Kowalski, ur. 27.01.1952 r. Wolsztyn; PESEL 52012713096, obywatelstwo Polska; zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Wydawca
Romuald Błażej Kowalski, zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Używamy plików cookies w celu optymalizacji naszej witryny i naszych serwisów.
Funkcjonalne
Zawsze aktywne
Przechowywanie lub dostęp do danych technicznych jest ściśle konieczny do uzasadnionego celu umożliwienia korzystania z konkretnej usługi wyraźnie żądanej przez subskrybenta lub użytkownika, lub wyłącznie w celu przeprowadzenia transmisji komunikatu przez sieć łączności elektronicznej.
Preferencje
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest niezbędny do uzasadnionego celu przechowywania preferencji, o które nie prosi subskrybent lub użytkownik.
Statystyka
Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do celów statystycznych.Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do anonimowych celów statystycznych. Bez wezwania do sądu, dobrowolnego podporządkowania się dostawcy usług internetowych lub dodatkowych zapisów od strony trzeciej, informacje przechowywane lub pobierane wyłącznie w tym celu zwykle nie mogą być wykorzystywane do identyfikacji użytkownika.
Marketing
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest wymagany do tworzenia profili użytkowników w celu wysyłania reklam lub śledzenia użytkownika na stronie internetowej lub na kilku stronach internetowych w podobnych celach marketingowych.
lip 23 2013
Polskie drogi
Nasze polskie drogi
Jakie one są, to każdy z nas wie. Pokręcone, poplątane, a do tego z garbami i dziurami (w pamięci), które były zalewane czarną (nazistowską?) mazią i (komunistycznym?) betonem . . . Na bakier z BRD i zdrowym rozsądkiem.
Może te autostrady, o których piszą (poniżej) w Gazecie Polskiej nr 162 są niedokończone, może. Może nasz Fotoradar i jednocześnie Miłośnik Zegarków Wszelakich, czyli Minister S. Nowak nic nie robi, może.
Ale zastanówmy się, ilu z nas i jak często jeździ autostradami? Czy już wszyscy dojeżdżają do pracy 80 km w jedną stronę autostradą tak, jak ja? No nie. Jeszcze nie mamy Ameryki nad Wisłą (ani drugiej Japonii).
Autostradami jeździmy sporadycznie. I mam na myśli zwykłych obywateli i pracobiorców, szarych mieszkańców naszego pięknego Kraju (z wyłączeniem przewoźników). Na wakacje – może! – pojedziemy autostradą, na branżowe kursy i szkolenia, na rodzinne uroczystości.
A poza tym jeździmy zwykłymi naszymi polskimi drogami, powiatowymi, miejskimi i gminnymi. I, jak w przypadku autostrad mamy na kogo mścić, tak w przypadku naszych polskich dróg wydaje się, że nie ma adresata naszych pomstowań, ale tylko wydaje się.
No, bo jak tu w tym naszym polskim bałaganie znaleźć administratora wiejsko-gminnej drogi biegnącej kawałek przez las i pola, gdy uszkodzimy koło na dziurze? Bo nawet Lasy Państwowe mają swoje drogi.
Ten bałagan jest na rękę urzędnikom, bo gdy trudno ich zlokalizować, to i trudno zarzucić niekompetencję i opieszałość (karne zaniechanie) w naprawie danej drogi.
Ale PO miało już swój czas na naprawę tego sytemu. Nie poradzili sobie, poddali się, jak ten Chińczyk na autostradzie.
Więc mamy, co mamy i w najbliższym czasie nic się nie zmieni. Ale my nie tracimy nadziei, bo gorzej bywało.
Więc, głowa do góry i . . . – do wyborów.
Pozdrawiam
Dziadek Piotra
By dP • Różne sprawy, nie zdiagnozujesz bez kawy