Premier Tusk pozwał do sądu jakiś tygodnik za żart prima aprilisowy, czym podobno – zdaniem J. Urbana – zrobił z siebie idiotę.
Niezależnie od naszej osobistej oceny i niezależnie od oceny sądu, w odbiorze społecznym (na co wskazują sondaże) Pan Premier już przegrał tą sprawę. Zabrakło dystansu i bufonada wygrała ze zdrowym rozsądkiem. Może zamiast walki należało potańczyć . . .
A, że ryba psuje się od głowy, to potem minister w rządzie pana Tuska, Sławomir Nowak także postanowił powalczyć z mediami, niczym z jakimiś wilkami (psami?). I chciał 30 mln złotych odszkodowania, bo podobno nie miał na nowy zegarek renomowanej marki oraz brakuje mu na kolejny wypasiony samochód. . .?
Ale na szczęście (dla siebie!) zrezygnował z tego finansowego żądania i już teraz domaga się tylko (?) przeprosin, choć nie bardzo wiadomo za co. Tym samym postanowił trochę jeszcze powalczyć z mediowymi wilkami, a w przerwach trochę jednak potańczyć . . .
I w badaniach opinii publicznej już widać, że niezależnie od wyroku sądowego, i on także – w ocenie społeczeństwa – przegrał już walkę z wolnymi mediami (za dużo walki, a za mało tańca).
Politycy oraz wszelkiej maści piastujący jakiekolwiek stanowiska (także te non profit?) mówią i twierdzą, że to wszystko wina wolnych mediów, że dziennikarze to wilki, które tylko szukają sensacji, żeby tylko kogoś zagryżć. A oni sami są święci, niczym JPII lub św. Franciszek . . . .(?).
Ale nie da się z mediów zrobić kozła ofiarnego własnych błędów i niepowodzeń, nie da się!
Wszyscy mający jakąkolwiek władzę uważają, że należy im się przychylność mediów, jak psu (wilkom?) zupa, bo oni są . . . . ?
No właśnie, a kim też oni wszyscy są? Nadludźmi, którzy nie popełniają żadnych błędów? A jeśli są zwykłymi ludźmi, to niech się zachowują jak ludzie, a nie jak idioci. Niech mówią „przepraszam”, gdy popełnią błąd, niech wsłuchują się nie tylko w to, co sami powiedzieli, ale także w opinie innych ludzi.
I mądrzy decydenci z mediami nie walczą. Z mediami się współpracuje dla swojego własnego dobra (tańczy?). Bo, dla większości piastujących jakiekolwiek stanowiska, tajemnica jest sposobem na ukrywanie własnych niedociągnięć i na ukrywanie własnych szwindli. Dlatego zasłaniają się tajemnicą.
Bo każda władza demoralizuje (przecież minister Nowak zmienił treść swojego oświadczenia majątkowego pod wpływem wolnych mediów!), dlatego media są nam wszystkim niezbędne, jak wentyl bezpieczeństwa dla danego środowiska i społeczeństwa.
Nasze branżowe media motoryzacyjne są w rękach lobby producentów pojazdów, którzy kolorowymi reklamami zasłonili i zdominowali ważne społecznie treści. Media (pisemka, serwisy) poszczególnych branżowych organizacji stały się narzędziem ich promocji (ich tubą propagandową?).
Piszę o tym z odrobiną rozgoryczenia, bo konieczność zarabiania pieniędzy spowodowała, że wielu pracowników tych mediów z przykrością wykonuje swój zawód. Z wcześniejszej przyjemności bycia dziennikarzem, pozostał tylko obowiązek zapewnienia bytu Rodzinie.
Chcąc się ustrzec przed pracą z obowiązku, a nie dla przyjemności, postawiłem na swoją niezależność, choćby częściową (kompromis, to sztuka dobrego życia). Postanowiłem o nią walczyć wszelkimi siłami. Tej niezależności chciano mnie pozbawić już wcześniej, jeszcze na etapie organizowania się SDS-u. Cenzorskie zapędy, jak może pamiętacie, miało wielu (zapewne pamiętasz mój Przyjacielu).
O tym, że moje niezależne pisanie przeszkadza dowiedziałem się bezpośrednio na własnej skórze, gdy z przyczyn ekonomicznych (likwidacja stanowiska?) zwolniła mnie bogata ogólnopolska firma, z siecią bardzo dobrze prosperujących SKP w całym Kraju.
Potem były próby środowisk związanych z producentami naszego oprogramowania (od jawnej agresji do zwykłego szczypania).
Właścicielom naszych SKP oraz ich lobbystom także nie zawsze podobało się i nie zawsze będzie się podobało to, co piszę. Ale też nigdy nie posunęli się do jawnej i oficjalnej agresji w stosunku do mojej skromnej osoby.
„Ale to już było, znikło gdzieś za nami . . .”
A teraz chyba następny etap mamy,
Czyli walka OSDS-u z własnymi kolegami . . . (?).
Trudno, do roboty: granice cenzury wyznaczajmy (?!).
Tylko, czy wszyscy tego chcecie,
czyli powrotu do PRL-u i tajemnic wojskowych?
Czy nie akceptujecie dostępu do wolnej informacji w Internecie?
Czy odpowiada Wam skrywanie indolencji i błędów, co raz to nowych?
Pyta i pozdrawia
Dziadek Piotra
————————-
P.S.
1. „Każda władza demoralizuje, władza absolutna demoralizuje absolutnie” (przepraszam, ale to nie ja jestem autorem tego przysłowia).
2. A tych mniej zorientowanych P.T. Czytelników, Przyjaciół i Kolegów informuję, że po styczniowym usunięciu mnie z Zarządu naszego OSDS-u, teraz decyzją Zarządu usunięto mnie z naszego Stowarzyszenia, bez żadnego uzasadnienia (!).
Od początku moim zamiarem było, aby dostęp do tej strony pozostał zawsze bezpłatny. Tak, jak i dostęp do wszystkich zamieszczanych tu tekstów.
Pierwotnie strona ta miała on należeć do SDS-u, potem do OSDS-u. Ale stało się inaczej i nie czas wracać do przeszłości.
Nie planuję żadnych ograniczeń dostępu ani żadnych opłat. Ale niestety, są i koszty prowadzenia tej strony. Dlatego, po 7-miu latach pisania, jeśli chcielibyście nas/mnie wesprzeć swoją dobrowolną wpłatą dowolnej wielkości/wysokości, to będzie mi/nam bardzo miło.
Wasze wsparcie będzie jednocześnie wsparciem naszego "wolnego słowa" w branży, choć zapewne pomoże w oczekiwanym rozwoju naszej strony. A plany mamy ambitne i ciekawe.
Jeśli się zdecydujecie, to bardzo proszę o wpłatę/datek na podane poniżej konta bankowe.
Z góry dziękuję za Wasze życzliwe wsparcie!
R. Błażej Kowalski
vel dziadek Piotra ("dP")
R. Błażej Kowalski,
Nazwa banku: PKO BP,
Tytuł wpłaty: na rozwój Informatora,
Nr konta 24 1020 3017 0000 2802 0073 3170
Redakcja
Tytuł
„Informator insp. UDS-a”
Adres siedziby redakcji
64-920 Piła, ul. Wenedów 7/15
Redaktor naczelny
Romuald Błażej Kowalski, ur. 27.01.1952 r. Wolsztyn; PESEL 52012713096, obywatelstwo Polska; zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Wydawca
Romuald Błażej Kowalski, zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Używamy plików cookies w celu optymalizacji naszej witryny i naszych serwisów.
Funkcjonalne
Zawsze aktywne
Przechowywanie lub dostęp do danych technicznych jest ściśle konieczny do uzasadnionego celu umożliwienia korzystania z konkretnej usługi wyraźnie żądanej przez subskrybenta lub użytkownika, lub wyłącznie w celu przeprowadzenia transmisji komunikatu przez sieć łączności elektronicznej.
Preferencje
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest niezbędny do uzasadnionego celu przechowywania preferencji, o które nie prosi subskrybent lub użytkownik.
Statystyka
Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do celów statystycznych.Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do anonimowych celów statystycznych. Bez wezwania do sądu, dobrowolnego podporządkowania się dostawcy usług internetowych lub dodatkowych zapisów od strony trzeciej, informacje przechowywane lub pobierane wyłącznie w tym celu zwykle nie mogą być wykorzystywane do identyfikacji użytkownika.
Marketing
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest wymagany do tworzenia profili użytkowników w celu wysyłania reklam lub śledzenia użytkownika na stronie internetowej lub na kilku stronach internetowych w podobnych celach marketingowych.
maj 24 2013
OSDS walczy z mediami
OSDS walczący z mediami,
czy też z własnymi kolegami?
A może tańczący z wilkami . . .?
Premier Tusk pozwał do sądu jakiś tygodnik za żart prima aprilisowy, czym podobno – zdaniem J. Urbana – zrobił z siebie idiotę.
Niezależnie od naszej osobistej oceny i niezależnie od oceny sądu, w odbiorze społecznym (na co wskazują sondaże) Pan Premier już przegrał tą sprawę. Zabrakło dystansu i bufonada wygrała ze zdrowym rozsądkiem. Może zamiast walki należało potańczyć . . .
A, że ryba psuje się od głowy, to potem minister w rządzie pana Tuska, Sławomir Nowak także postanowił powalczyć z mediami, niczym z jakimiś wilkami (psami?). I chciał 30 mln złotych odszkodowania, bo podobno nie miał na nowy zegarek renomowanej marki oraz brakuje mu na kolejny wypasiony samochód. . .?
Ale na szczęście (dla siebie!) zrezygnował z tego finansowego żądania i już teraz domaga się tylko (?) przeprosin, choć nie bardzo wiadomo za co. Tym samym postanowił trochę jeszcze powalczyć z mediowymi wilkami, a w przerwach trochę jednak potańczyć . . .
I w badaniach opinii publicznej już widać, że niezależnie od wyroku sądowego, i on także – w ocenie społeczeństwa – przegrał już walkę z wolnymi mediami (za dużo walki, a za mało tańca).
Politycy oraz wszelkiej maści piastujący jakiekolwiek stanowiska (także te non profit?) mówią i twierdzą, że to wszystko wina wolnych mediów, że dziennikarze to wilki, które tylko szukają sensacji, żeby tylko kogoś zagryżć. A oni sami są święci, niczym JPII lub św. Franciszek . . . .(?).
Ale nie da się z mediów zrobić kozła ofiarnego własnych błędów i niepowodzeń, nie da się!
Wszyscy mający jakąkolwiek władzę uważają, że należy im się przychylność mediów, jak psu (wilkom?) zupa, bo oni są . . . . ?
No właśnie, a kim też oni wszyscy są? Nadludźmi, którzy nie popełniają żadnych błędów? A jeśli są zwykłymi ludźmi, to niech się zachowują jak ludzie, a nie jak idioci. Niech mówią „przepraszam”, gdy popełnią błąd, niech wsłuchują się nie tylko w to, co sami powiedzieli, ale także w opinie innych ludzi.
I mądrzy decydenci z mediami nie walczą. Z mediami się współpracuje dla swojego własnego dobra (tańczy?). Bo, dla większości piastujących jakiekolwiek stanowiska, tajemnica jest sposobem na ukrywanie własnych niedociągnięć i na ukrywanie własnych szwindli. Dlatego zasłaniają się tajemnicą.
Bo każda władza demoralizuje (przecież minister Nowak zmienił treść swojego oświadczenia majątkowego pod wpływem wolnych mediów!), dlatego media są nam wszystkim niezbędne, jak wentyl bezpieczeństwa dla danego środowiska i społeczeństwa.
Nasze branżowe media motoryzacyjne są w rękach lobby producentów pojazdów, którzy kolorowymi reklamami zasłonili i zdominowali ważne społecznie treści. Media (pisemka, serwisy) poszczególnych branżowych organizacji stały się narzędziem ich promocji (ich tubą propagandową?).
Piszę o tym z odrobiną rozgoryczenia, bo konieczność zarabiania pieniędzy spowodowała, że wielu pracowników tych mediów z przykrością wykonuje swój zawód. Z wcześniejszej przyjemności bycia dziennikarzem, pozostał tylko obowiązek zapewnienia bytu Rodzinie.
Chcąc się ustrzec przed pracą z obowiązku, a nie dla przyjemności, postawiłem na swoją niezależność, choćby częściową (kompromis, to sztuka dobrego życia). Postanowiłem o nią walczyć wszelkimi siłami. Tej niezależności chciano mnie pozbawić już wcześniej, jeszcze na etapie organizowania się SDS-u. Cenzorskie zapędy, jak może pamiętacie, miało wielu (zapewne pamiętasz mój Przyjacielu).
O tym, że moje niezależne pisanie przeszkadza dowiedziałem się bezpośrednio na własnej skórze, gdy z przyczyn ekonomicznych (likwidacja stanowiska?) zwolniła mnie bogata ogólnopolska firma, z siecią bardzo dobrze prosperujących SKP w całym Kraju.
Potem były próby środowisk związanych z producentami naszego oprogramowania (od jawnej agresji do zwykłego szczypania).
Właścicielom naszych SKP oraz ich lobbystom także nie zawsze podobało się i nie zawsze będzie się podobało to, co piszę. Ale też nigdy nie posunęli się do jawnej i oficjalnej agresji w stosunku do mojej skromnej osoby.
„Ale to już było, znikło gdzieś za nami . . .”
A teraz chyba następny etap mamy,
Czyli walka OSDS-u z własnymi kolegami . . . (?).
Trudno, do roboty: granice cenzury wyznaczajmy (?!).
Tylko, czy wszyscy tego chcecie,
czyli powrotu do PRL-u i tajemnic wojskowych?
Czy nie akceptujecie dostępu do wolnej informacji w Internecie?
Czy odpowiada Wam skrywanie indolencji i błędów, co raz to nowych?
Pyta i pozdrawia
Dziadek Piotra
————————-
P.S.
1. „Każda władza demoralizuje, władza absolutna demoralizuje absolutnie” (przepraszam, ale to nie ja jestem autorem tego przysłowia).
2. A tych mniej zorientowanych P.T. Czytelników, Przyjaciół i Kolegów informuję, że po styczniowym usunięciu mnie z Zarządu naszego OSDS-u, teraz decyzją Zarządu usunięto mnie z naszego Stowarzyszenia, bez żadnego uzasadnienia (!).
————————————–
By dP • Różne sprawy, nie zdiagnozujesz bez kawy 0