Gdy pytają, to się nic nie gada, tylko odpowiada, czyli . . .
to i owo, trochę wiosennie, a trochę zimowo.
Bo pamiętam jeszcze niedawne ocieplenie, a teraz znowu ochłodzenie.
Jedni pytają, inni odpowiadają, choć nie zawsze . . .(?).
Gdy mnie pytają, to ja jednak mam zasadę, że odpowiadam.
I tym bardziej czuję się w obowiązku odpowiadać, że mam „COŚ!” do przekazania. To „coś” związane jest z tym, co powiedział przed dwoma dniami Papież Franciszek (o dziadkach!) na spotkaniu z kardynałami w kontekście ich wieku, a co skierowane jest przede wszystkim do wszystkich gówniarzy świata, a mianowicie, że piękno starości jest w mądrości (moja parafraza).
I wiąże się z tym stwierdzony naukowo fakt, że wraz z wiekiem rośnie umiejętność syntezy. I dotyczy to całej ludzkiej populacji. Więc tylko pić z tego dzbana!
Ale ad’rem, czyli wracając do rzeczy potwierdzam, że staram się zawsze – tradycyjnie zresztą – odpowiadać na zadawane mi/nam pytania. I nie uciekam od odpowiedzi, niczym zając lub „Uciekająca panna młoda”. Co najwyżej bieżące obowiązki powodują, że udzielam tej odpowiedzi, jak teraz, z małym opóźnieniem.
Ale też i sprawa, o której piszę jest „miałka”, więc i to opóźnienie nie tak straszne.
A całkiem odrębną kwestią są intencje pytających .
Bo, albo chodzi o:
– przejęcie naszego Informatora , albo
– o jego cenzurę lub
– o zwykłą inwigilację .
Ale co ja będę Wam opowiadał, sami jesteście w stanie to ocenić.
Bo zadano mi dwa pytania:
1. Jaki jest skład redakcji naszego „Informatora”.
2. Jaka organizacja jest wydawcą Informatora UDS-a.
Ad 1.
Niewątpliwie rozbawiło mnie to pytanie o skład redakcji naszego „Informatora”.
A to ci dopiero – pomyślałem. Czyżby oczekiwani od dawna jacyś nowi inwestorzy spoza branży? Bo przecież to jest napisane w zakładce pt. „Choć o nas, to jednak . . .”.
I o tym wszyscy PT Czytelnicy w branży, a więc umiejący już czytać dobrze wiedzą, bo widzą. I to od wielu tygodni, nawet bardzo wielu (sic!). Nooo, ale nie bądźmy drobiazgowi.
Więc tak, już odpowiadam: nasza Redakcja to siła intelektu oraz silna fachowością silna grupa pod wezwaniem „diagnostasamochodowy.pl”, bo składa się z olbrzymiej (?) ilości silnych merytorycznie redaktorów z silnym charakterem i z silną osobowością, których siłą jest wieloletnie doświadczenie na rynku silnych polskich tygodników (?), o olbrzymiej sile medialnego rażenia (?), w sile . . ., no . . ., no . . ., jak myślicie (?) . . . – jednego, jedynego i trochę (?) siwego dziadka Piotra.
W ten sposób wyjszło szydło z worka, bo to moja skromna osoba tworzy tę redakcyjną lokomotywę (w organizacji, czyli w budowie).
Noooo, ale nie tracimy nadziei, że kiedyś, w najbliższej przyszłości, może i cała redakcja jakiegoś Serwisu (?) wesprze nas, czyli mnie.
Bo jest też faktem, że ja sam już nie daję rady – i tylko to jest prawdą.
Ad 2.
No i zadano mi to drugie pytanie pt. „Jaka organizacja jest wydawcą Informatora UDS-a?”.
I tu nastąpił problem, albowiem nie należę do ludzi zbytnio zorganizowanych, co ciągle wytyka mi Moja Kochana Żonka (ach, ten wieczny bagałan na biurku!). Tak więc, mówienie o mojej organizacji pracy jest stosunkowo trudne. Tym niemniej muszę, no muszę odpowiedzieć, choć nie jest mi łatwo, wierzcie mi: to ja jestem tą ułomną organizacją – niestety!
I wybaczcie mi, bo ja wiem, że trudno Wam w to uwierzyć, że tą organizacją jest prywatne i jednoosobowe przedsięwzięcie jednego i jedynego w swoim rodzaju, i do tego siwego dziadka Piotra.
Jak sami widzicie, odpowiedź na te pytania była nieco skomplikowana (?), bo i intencja pytających chyba nieco zagmatwana.
Ale udało się, a to dlatego, że my nie mamy przed nikim żadnych organizacyjnych tajemnic, żadnych. Więc nie straszna nam ta inwigilacja, i te pytania o stan naszej Redakcji, i te cenzorskie zapędy.
A jeśli chodzi o ewentualne przejęcia w celu ponownego ocenzurowania treści Informatora, to jako zwolennik kompromisu oświadczam, że wszystko jest możliwe. Oczywiście pod warunkiem, że wszystko wcześniej wynegocjujemy.
Wynegocjujemy, a nie narzucimy odgórnie, jak za tzw. „komuny”.
Bo trzeba też sobie jasno powiedzieć, że stan organizacyjny naszej Redakcji (prawda, że to dumnie brzmi?), jak i stan własnościowy, to stan przejściowy (mam taką nadzieję) i do zmian gotowy. Albowiem sprawa naszego Informatora (…) wymaga już bardziej profesjonalnego zarządzania (przyda się osoba, która kończyła zarządzanie?), szczególnie pod względem medialnym.
Od początku moim zamiarem było, aby dostęp do tej strony pozostał zawsze bezpłatny. Tak, jak i dostęp do wszystkich zamieszczanych tu tekstów.
Pierwotnie strona ta miała on należeć do SDS-u, potem do OSDS-u. Ale stało się inaczej i nie czas wracać do przeszłości.
Nie planuję żadnych ograniczeń dostępu ani żadnych opłat. Ale niestety, są i koszty prowadzenia tej strony. Dlatego, po 7-miu latach pisania, jeśli chcielibyście nas/mnie wesprzeć swoją dobrowolną wpłatą dowolnej wielkości/wysokości, to będzie mi/nam bardzo miło.
Wasze wsparcie będzie jednocześnie wsparciem naszego "wolnego słowa" w branży, choć zapewne pomoże w oczekiwanym rozwoju naszej strony. A plany mamy ambitne i ciekawe.
Jeśli się zdecydujecie, to bardzo proszę o wpłatę/datek na podane poniżej konta bankowe.
Z góry dziękuję za Wasze życzliwe wsparcie!
R. Błażej Kowalski
vel dziadek Piotra ("dP")
R. Błażej Kowalski,
Nazwa banku: PKO BP,
Tytuł wpłaty: na rozwój Informatora,
Nr konta 24 1020 3017 0000 2802 0073 3170
Redakcja
Tytuł
„Informator insp. UDS-a”
Adres siedziby redakcji
64-920 Piła, ul. Wenedów 7/15
Redaktor naczelny
Romuald Błażej Kowalski, ur. 27.01.1952 r. Wolsztyn; PESEL 52012713096, obywatelstwo Polska; zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Wydawca
Romuald Błażej Kowalski, zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Używamy plików cookies w celu optymalizacji naszej witryny i naszych serwisów.
Funkcjonalne
Zawsze aktywne
Przechowywanie lub dostęp do danych technicznych jest ściśle konieczny do uzasadnionego celu umożliwienia korzystania z konkretnej usługi wyraźnie żądanej przez subskrybenta lub użytkownika, lub wyłącznie w celu przeprowadzenia transmisji komunikatu przez sieć łączności elektronicznej.
Preferencje
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest niezbędny do uzasadnionego celu przechowywania preferencji, o które nie prosi subskrybent lub użytkownik.
Statystyka
Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do celów statystycznych.Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do anonimowych celów statystycznych. Bez wezwania do sądu, dobrowolnego podporządkowania się dostawcy usług internetowych lub dodatkowych zapisów od strony trzeciej, informacje przechowywane lub pobierane wyłącznie w tym celu zwykle nie mogą być wykorzystywane do identyfikacji użytkownika.
Marketing
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest wymagany do tworzenia profili użytkowników w celu wysyłania reklam lub śledzenia użytkownika na stronie internetowej lub na kilku stronach internetowych w podobnych celach marketingowych.
mar 18 2013
GDY PYTAJĄ . . . .
Gdy pytają, to się nic nie gada, tylko odpowiada, czyli . . .
to i owo, trochę wiosennie, a trochę zimowo.
Bo pamiętam jeszcze niedawne ocieplenie, a teraz znowu ochłodzenie.
Jedni pytają, inni odpowiadają, choć nie zawsze . . .(?).
Gdy mnie pytają, to ja jednak mam zasadę, że odpowiadam.
I tym bardziej czuję się w obowiązku odpowiadać, że mam „COŚ!” do przekazania. To „coś” związane jest z tym, co powiedział przed dwoma dniami Papież Franciszek (o dziadkach!) na spotkaniu z kardynałami w kontekście ich wieku, a co skierowane jest przede wszystkim do wszystkich gówniarzy świata, a mianowicie, że piękno starości jest w mądrości (moja parafraza).
I wiąże się z tym stwierdzony naukowo fakt, że wraz z wiekiem rośnie umiejętność syntezy. I dotyczy to całej ludzkiej populacji. Więc tylko pić z tego dzbana!
Ale ad’rem, czyli wracając do rzeczy potwierdzam, że staram się zawsze – tradycyjnie zresztą – odpowiadać na zadawane mi/nam pytania. I nie uciekam od odpowiedzi, niczym zając lub „Uciekająca panna młoda”. Co najwyżej bieżące obowiązki powodują, że udzielam tej odpowiedzi, jak teraz, z małym opóźnieniem.
Ale też i sprawa, o której piszę jest „miałka”, więc i to opóźnienie nie tak straszne.
A całkiem odrębną kwestią są intencje pytających .
Bo, albo chodzi o:
– przejęcie naszego Informatora , albo
– o jego cenzurę lub
– o zwykłą inwigilację .
Ale co ja będę Wam opowiadał, sami jesteście w stanie to ocenić.
Bo zadano mi dwa pytania:
1. Jaki jest skład redakcji naszego „Informatora”.
2. Jaka organizacja jest wydawcą Informatora UDS-a.
Ad 1.
Niewątpliwie rozbawiło mnie to pytanie o skład redakcji naszego „Informatora”.
A to ci dopiero – pomyślałem. Czyżby oczekiwani od dawna jacyś nowi inwestorzy spoza branży? Bo przecież to jest napisane w zakładce pt. „Choć o nas, to jednak . . .”.
I o tym wszyscy PT Czytelnicy w branży, a więc umiejący już czytać dobrze wiedzą, bo widzą. I to od wielu tygodni, nawet bardzo wielu (sic!). Nooo, ale nie bądźmy drobiazgowi.
Więc tak, już odpowiadam: nasza Redakcja to siła intelektu oraz silna fachowością silna grupa pod wezwaniem „diagnostasamochodowy.pl”, bo składa się z olbrzymiej (?) ilości silnych merytorycznie redaktorów z silnym charakterem i z silną osobowością, których siłą jest wieloletnie doświadczenie na rynku silnych polskich tygodników (?), o olbrzymiej sile medialnego rażenia (?), w sile . . ., no . . ., no . . ., jak myślicie (?) . . . – jednego, jedynego i trochę (?) siwego dziadka Piotra.
W ten sposób wyjszło szydło z worka, bo to moja skromna osoba tworzy tę redakcyjną lokomotywę (w organizacji, czyli w budowie).
Noooo, ale nie tracimy nadziei, że kiedyś, w najbliższej przyszłości, może i cała redakcja jakiegoś Serwisu (?) wesprze nas, czyli mnie.
Bo jest też faktem, że ja sam już nie daję rady – i tylko to jest prawdą.
Ad 2.
No i zadano mi to drugie pytanie pt. „Jaka organizacja jest wydawcą Informatora UDS-a?”.
I tu nastąpił problem, albowiem nie należę do ludzi zbytnio zorganizowanych, co ciągle wytyka mi Moja Kochana Żonka (ach, ten wieczny bagałan na biurku!). Tak więc, mówienie o mojej organizacji pracy jest stosunkowo trudne. Tym niemniej muszę, no muszę odpowiedzieć, choć nie jest mi łatwo, wierzcie mi: to ja jestem tą ułomną organizacją – niestety!
I wybaczcie mi, bo ja wiem, że trudno Wam w to uwierzyć, że tą organizacją jest prywatne i jednoosobowe przedsięwzięcie jednego i jedynego w swoim rodzaju, i do tego siwego dziadka Piotra.
Jak sami widzicie, odpowiedź na te pytania była nieco skomplikowana (?), bo i intencja pytających chyba nieco zagmatwana.
Ale udało się, a to dlatego, że my nie mamy przed nikim żadnych organizacyjnych tajemnic, żadnych. Więc nie straszna nam ta inwigilacja, i te pytania o stan naszej Redakcji, i te cenzorskie zapędy.
A jeśli chodzi o ewentualne przejęcia w celu ponownego ocenzurowania treści Informatora, to jako zwolennik kompromisu oświadczam, że wszystko jest możliwe. Oczywiście pod warunkiem, że wszystko wcześniej wynegocjujemy.
Wynegocjujemy, a nie narzucimy odgórnie, jak za tzw. „komuny”.
Bo trzeba też sobie jasno powiedzieć, że stan organizacyjny naszej Redakcji (prawda, że to dumnie brzmi?), jak i stan własnościowy, to stan przejściowy (mam taką nadzieję) i do zmian gotowy. Albowiem sprawa naszego Informatora (…) wymaga już bardziej profesjonalnego zarządzania (przyda się osoba, która kończyła zarządzanie?), szczególnie pod względem medialnym.
Dziadek Piotra
======================
P.S.
Warto zobaczyć: http://moto.onet.pl/13919455,0,4,filmy.html?node=28#play
========================================
By dP • Różne sprawy, nie zdiagnozujesz bez kawy 0 • Tags: branżowe wydawnictwa, diagnosta, diagnosta samochodowy, OSDS