Gacie, kiełbasa, Żary i kasa, czyli związkowe kalesony (gacie), integracyjne spotkania i kiełbasa. A potem Żary i pieniądze, czyli kasa . . . .
I. Ani to sukces, ani porażka, ni to prawda, ni to fraszka.
To początek. Bo wpłynęły dwie deklaracje o przynależności do związku ZZDS (Związek Zawodowy Diagnostów Samochodowych). Ale miałem też na ten temat jedną telefoniczną rozmowę. Ani ciekawą, ani nudną, czyli normalną.
Zaczęło się źle i nerwowo, bo dzwoniący Kolega zapytał, co będzie miał z przynależności do ZZDS-u, czyli co oferujemy (?).
A ja odpowiedziałem dyplomatycznie, że nie wiem, co oferujemy, bo to wyjdzie dopiero, gdy się już zawiążemy. Dopiero wówczas to wspólnie ustalimy, choć trzeba przyznać, że jakiś tam plan działań na ten przyszły jeszcze moment mam . . . .
Ale po pokonaniu pierwszych raf w tej rozmowie, potem jakby lepiej się rozumieliśmy. Okazało się, że dzwoniący Kolega jest członkiem związku zawodowego w swojej „starej dużej transportowej firmie” i ma dylemat, czy zamienić tę przynależność na nową i naszą.
Naturalne więc było, że zapytałem, jakie ma korzyści z dotychczasowej przynależności związkowej. Więc zaczął mi wymieniać liczne korzyści, z których zapamiętałem: jakieś dodatkowe kalesony, 15 dkg kiełbasy, będącej wkładką do zupy regeneracyjnej i dwa razy do roku spotykają się na związkowo-zakładowej imprezie integracyjnej.
Zapytałem też, czy były przypadki odebrania uprawnień UDS-a w ich firmie. Odpowiedział, że w ciągu ostatnich pięciu lat były dwa takie przypadki.
Pytałem więc dalej, czy ich związek zawodowy pomógł w tej sprawie. Dzwoniący Kolega odpowiedział, że nie pomógł, bo nie mógł, nie było takiej możliwości pomocy ze strony ich związku zawodowego . . . (!?!?!).
Myślę, że już wszystko wiecie, myślę też, że już rozumiecie. Nasza praca jest specyficzna i wymaga specyficznej wiedzy, której nie posiadają dotychczasowe struktury związkowe. Te gacie i ta kiełbasa, to zbyt mało, aby stabilnie i bezpiecznie funkcjonować w naszym zawodzie UDS-a.
II. Co się dzieje w tych Żarach – pytał dzwoniący do mnie Kolega.
Niby małe miasteczko, siedziba naszego OSDS-u, a mówią o nim w bardzo wielu mediach. Najpierw były te naciski, których celem było zamkniecie dyskusji i tłamszenie wolności słowa. Potem afera w żłobku i wychowawczynie wyzywające malutkie dzieciątka. Jak widać, problemy wychowawcze zaczynają się w tym mieście dość wcześnie. No a teraz, w gimnazjum narkotyki u 16-letniej dziewczynki. Strach pomyśleć, co będzie dalej. Ale jedno jest pewne – za ten stan moralny w tym mieście odpowiadają dorośli i nic nie dzieje się bez ich woli. To od dorosłych trzeba rozpocząć naprawę moralną w tym miasteczku.
Zapytajmy siebie, czy mamy też w tym jakikolwiek udział . . .
III. Pieniądze, czyli kasa.
Nie jesteśmy dziećmi i nie będziemy uciekali od trudnych tematów. Takim trudnym tematem jest podstawowa wiedza to tym, że bez tzw. „kasy” trudno mówić o jakiejkolwiek działalności, jakiejkolwiek organizacji non profit. Dlatego temat przynależności powinniśmy stawiać w kontekście opłacania jakichkolwiek składek.
Jak zapewne pamięta wielu z Was, moim marzeniem, które staram się – jak mogę – realizować jest idea, aby składka była zaledwie symboliczna. Zaś główne utrzymanie organizacji miało zapewniać jej „zewnętrzne” zasilanie finansowe.
Nasz nowy Zarząd ma wszelkie narzędzia w ręku, aby i tę ideę zrealizować. Musimy tylko określić czas, w jakim zadanie to ma zostać zrealizowane.
Od początku moim zamiarem było, aby dostęp do tej strony pozostał zawsze bezpłatny. Tak, jak i dostęp do wszystkich zamieszczanych tu tekstów.
Pierwotnie strona ta miała on należeć do SDS-u, potem do OSDS-u. Ale stało się inaczej i nie czas wracać do przeszłości.
Nie planuję żadnych ograniczeń dostępu ani żadnych opłat. Ale niestety, są i koszty prowadzenia tej strony. Dlatego, po 7-miu latach pisania, jeśli chcielibyście nas/mnie wesprzeć swoją dobrowolną wpłatą dowolnej wielkości/wysokości, to będzie mi/nam bardzo miło.
Wasze wsparcie będzie jednocześnie wsparciem naszego "wolnego słowa" w branży, choć zapewne pomoże w oczekiwanym rozwoju naszej strony. A plany mamy ambitne i ciekawe.
Jeśli się zdecydujecie, to bardzo proszę o wpłatę/datek na podane poniżej konta bankowe.
Z góry dziękuję za Wasze życzliwe wsparcie!
R. Błażej Kowalski
vel dziadek Piotra ("dP")
R. Błażej Kowalski,
Nazwa banku: PKO BP,
Tytuł wpłaty: na rozwój Informatora,
Nr konta 24 1020 3017 0000 2802 0073 3170
Redakcja
Tytuł
„Informator insp. UDS-a”
Adres siedziby redakcji
64-920 Piła, ul. Wenedów 7/15
Redaktor naczelny
Romuald Błażej Kowalski, ur. 27.01.1952 r. Wolsztyn; PESEL 52012713096, obywatelstwo Polska; zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Wydawca
Romuald Błażej Kowalski, zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Używamy plików cookies w celu optymalizacji naszej witryny i naszych serwisów.
Funkcjonalne
Zawsze aktywne
Przechowywanie lub dostęp do danych technicznych jest ściśle konieczny do uzasadnionego celu umożliwienia korzystania z konkretnej usługi wyraźnie żądanej przez subskrybenta lub użytkownika, lub wyłącznie w celu przeprowadzenia transmisji komunikatu przez sieć łączności elektronicznej.
Preferencje
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest niezbędny do uzasadnionego celu przechowywania preferencji, o które nie prosi subskrybent lub użytkownik.
Statystyka
Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do celów statystycznych.Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do anonimowych celów statystycznych. Bez wezwania do sądu, dobrowolnego podporządkowania się dostawcy usług internetowych lub dodatkowych zapisów od strony trzeciej, informacje przechowywane lub pobierane wyłącznie w tym celu zwykle nie mogą być wykorzystywane do identyfikacji użytkownika.
Marketing
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest wymagany do tworzenia profili użytkowników w celu wysyłania reklam lub śledzenia użytkownika na stronie internetowej lub na kilku stronach internetowych w podobnych celach marketingowych.
lut 21 2013
Gacie, kiełbasa, Żary i . . . . ?
Gacie, kiełbasa, Żary i kasa, czyli związkowe kalesony (gacie), integracyjne spotkania i kiełbasa. A potem Żary i pieniądze, czyli kasa . . . .
I. Ani to sukces, ani porażka, ni to prawda, ni to fraszka.
To początek. Bo wpłynęły dwie deklaracje o przynależności do związku ZZDS (Związek Zawodowy Diagnostów Samochodowych). Ale miałem też na ten temat jedną telefoniczną rozmowę. Ani ciekawą, ani nudną, czyli normalną.
Zaczęło się źle i nerwowo, bo dzwoniący Kolega zapytał, co będzie miał z przynależności do ZZDS-u, czyli co oferujemy (?).
A ja odpowiedziałem dyplomatycznie, że nie wiem, co oferujemy, bo to wyjdzie dopiero, gdy się już zawiążemy. Dopiero wówczas to wspólnie ustalimy, choć trzeba przyznać, że jakiś tam plan działań na ten przyszły jeszcze moment mam . . . .
Ale po pokonaniu pierwszych raf w tej rozmowie, potem jakby lepiej się rozumieliśmy. Okazało się, że dzwoniący Kolega jest członkiem związku zawodowego w swojej „starej dużej transportowej firmie” i ma dylemat, czy zamienić tę przynależność na nową i naszą.
Naturalne więc było, że zapytałem, jakie ma korzyści z dotychczasowej przynależności związkowej. Więc zaczął mi wymieniać liczne korzyści, z których zapamiętałem: jakieś dodatkowe kalesony, 15 dkg kiełbasy, będącej wkładką do zupy regeneracyjnej i dwa razy do roku spotykają się na związkowo-zakładowej imprezie integracyjnej.
Zapytałem też, czy były przypadki odebrania uprawnień UDS-a w ich firmie. Odpowiedział, że w ciągu ostatnich pięciu lat były dwa takie przypadki.
Pytałem więc dalej, czy ich związek zawodowy pomógł w tej sprawie. Dzwoniący Kolega odpowiedział, że nie pomógł, bo nie mógł, nie było takiej możliwości pomocy ze strony ich związku zawodowego . . . (!?!?!).
Myślę, że już wszystko wiecie, myślę też, że już rozumiecie. Nasza praca jest specyficzna i wymaga specyficznej wiedzy, której nie posiadają dotychczasowe struktury związkowe. Te gacie i ta kiełbasa, to zbyt mało, aby stabilnie i bezpiecznie funkcjonować w naszym zawodzie UDS-a.
II. Co się dzieje w tych Żarach – pytał dzwoniący do mnie Kolega.
Niby małe miasteczko, siedziba naszego OSDS-u, a mówią o nim w bardzo wielu mediach. Najpierw były te naciski, których celem było zamkniecie dyskusji i tłamszenie wolności słowa. Potem afera w żłobku i wychowawczynie wyzywające malutkie dzieciątka. Jak widać, problemy wychowawcze zaczynają się w tym mieście dość wcześnie. No a teraz, w gimnazjum narkotyki u 16-letniej dziewczynki. Strach pomyśleć, co będzie dalej. Ale jedno jest pewne – za ten stan moralny w tym mieście odpowiadają dorośli i nic nie dzieje się bez ich woli. To od dorosłych trzeba rozpocząć naprawę moralną w tym miasteczku.
Zapytajmy siebie, czy mamy też w tym jakikolwiek udział . . .
III. Pieniądze, czyli kasa.
Nie jesteśmy dziećmi i nie będziemy uciekali od trudnych tematów. Takim trudnym tematem jest podstawowa wiedza to tym, że bez tzw. „kasy” trudno mówić o jakiejkolwiek działalności, jakiejkolwiek organizacji non profit. Dlatego temat przynależności powinniśmy stawiać w kontekście opłacania jakichkolwiek składek.
Jak zapewne pamięta wielu z Was, moim marzeniem, które staram się – jak mogę – realizować jest idea, aby składka była zaledwie symboliczna. Zaś główne utrzymanie organizacji miało zapewniać jej „zewnętrzne” zasilanie finansowe.
Nasz nowy Zarząd ma wszelkie narzędzia w ręku, aby i tę ideę zrealizować. Musimy tylko określić czas, w jakim zadanie to ma zostać zrealizowane.
Pozdrawiam
Dziadek Piotra
————————————-
By dP • Różne sprawy, nie zdiagnozujesz bez kawy