kto – zgodnie z demokracją – „… mienił się być wyższym nad wszystkie mocarze…”
Jakoś przypomniał mi się ten cytat z „Krzyżaków” H. Sienkiewicza . . . .
Po tym, jak przeczytałem wczorajszą wypowiedź naszego Kolegi „Natasza” o traktowaniu naszego środowiska, jak zgrai przestępców, to przypomniałem sobie także sprawozdanie Kolegi Prezesa z rozmów w Warszawie, gdzie mi osobiście zabrakło postulatu o:
1/ naszą własną ustawę „o zawodzie i samorządzie zawodowym UDS-a” oraz o
2/ niekonstytucyjności obowiązujących nas przepisów z art. 84 ust. 3 PoRD.
Może Wam tego nie zabrakło, ale pomimo wszystko postanowiłem wrócić do tego „starego?” już tematu. Bo może pamiętacie jeszcze, że pisałem już o tym, że Zarząd chyba zrejterował, czyli poddał się bez walki lub inaczej mówiąc oddał pole walkowerem wywieszając białą flagę, gdy nie podnosił tych starych naszych SDS-owych postulatów.
Ale przyczyna takiego zachowania naszego Zarządu może być całkiem inna (nie rejterada). Może wynikać z mocnego przekonania o wyższości swojego własnego zdania opartego o własną wiedzę prawną.
Bo przypomniałem też sobie wiele naszych wspólnych dysput na temat obowiązującego nas prawa. I nie tylko w zakresie niesprawiedliwych represji ze strony naszego Państwa, z jakimi spotyka się UDS-owe środowisko podlegające dwukrotnemu karaniu za ten sam czyn. Prawdą jest, że nie znajdywałem zrozumienia u Kolegów w tej nieco skomplikowanej (dla niektórych) prawnej materii.
Prawdą jest też, że Koledzy reprezentujący nasz Zarząd mają prawo mieć na te prawne tematy swoje własne zdanie, bo mamy demokrację, na którą się nie gniewamy. Zostałem przegłosowany.
Oni też z tytułu tego demokratycznego mandatu mają prawo domagać się dla swojego własnego środowiska, dla innych swoich Kolegów, dodatkowych kar wynikających z prawa administracyjnego, niezależnie od kar z ustaw karnych – za ten sam czyn. Zgodnie z zasadami naszej demokracji, mają takie prawo!
Im to nie przeszkadza i nie wadzi. I to nie jest w naszym środowisku żaden ewenement, bo ta sytuacja nie przeszkadza też wielu innym naszym Kolegom, i nie ma tu potrzeby ich wskazywania, bo sami wiecie czytając nasze branżowe fora.
Koledzy z Zarządu sami wielokrotnie argumentowali, że przecież podobne do nich zdanie ma także nie tylko wielu innych naszych Kolegów, ale też wielu z całej plejady prowadzących dla nas branżowe szkolenia.
I w ten sposób, za nic mają inne prawnicze autorytety oraz prawo UE . . .
Moim skromnym zdaniem, taka postawa może wynikać z poczucia wyższości nad innymi oraz z własnego przekonania, że naganne postępowanie całego naszego środowiska powoduje, że w całości (!) zasługujemy na takie traktowanie (dwa razy za ten sam czyn).
No cóż . . ., jest prawdą, że klikając na różne nasze branżowe fora okazuje się, że wielu jest jeszcze takich „odważnych (?)”, którzy podobnie jak Związek Powiatów Polskich (ZPP) domagają się dla nas dodatkowych kar, bo podobno zasługujemy (!).
Ja przyznaję się bez bicia, ja do takich nich nie należę i . . . – wcale nie żałuję, że nie jestem aż taki odważny.
Myślę jednak, że wielu Kolegów zagubiło się . . . Ja wiem, że przyzwyczajenie jest drugą naturą człowieka . . ., bo minęło już tyle lat w tym stanie bezprawności dla naszego środowiska. Więc niektórzy z nas mieli prawo zgubić „i miarę, i wagę” tego, co najważniejsze. Więc proszę, przeczytajmy jeszcze raz nasz Statut, on jest dla nas najważniejszy. Jest naszym drogowskazem, wytycza nasze cele i sposoby ich realizacji.
A tych wszystkich „odważnych”, którzy mają problemy z czytaniem prawnych dokumentów (Konstytucja, ustawy, nasz Statut) i nadal będą podtrzymywać swoje odważne zdanie o konieczności podwójnego karania naszego środowiska – na co ich zdaniem zasługujemy! – pytam, czy tej odwagi starczy na postulat obowiązkowych kamer na SKP. A ci nawet najbardziej odważni Koledzy może zdecydują się na tak normalną i przyziemną sprawę, jak ustawienie kamer na swoich własnych SKP. Żeby każdy z nas miał przez internet publiczny wgląd w przebieg dowolnego BT, które wykonują (w dowolnym czasie, od rana do nocy, przez np. rok).
Pytam też urzędasów wnoszących ten postulat, czy sami są bez winy. Bo jeśli tak, to może i oni zgodzą się na wstawienie im kamer do urzędów, nie tylko w Ministerstwie Transportu (…). My chcemy sprawdzić, jak Wy pracujecie, i czy swoją praca zasługujecie na pensję, którą Polacy wam płacą.
Bo też faktycznie, już nie ma problemu z upublicznieniem dla naszego środowiska takiego miesięcznego lub więcej nawet, jak dwumiesięcznego zapisu cyfrowego, choćby w celach instruktarzowych, gdyż mamy już swoją własną i oficjalną stronę OSDS-u. A w razie czego, udostępniam nieodpłatnie swój własny adres internetowy www.diagnostasamochodowy.pl w celu takiego przekazu internetowego.
Więc może poczekajmy jeszcze trochę na tych „odważnych” Kolegów lub urzędników, bo może jeszcze się zgodzą udostępnić publicznie zakres swojej codziennej pracy. Prawda, że to było by dziwne, gdyby się nie zgodzili? Bo wówczas zasadne by było pytanie, co się stało z tą ich odwagą?
Ale może znajdzie się chętny . . . , może poczekajmy trochę . . . ., do jutra?
No to czekamy
Dziadek Piotra
————————————–
P.S.
Prawdziwa cnota krytyk się nie boi – biskup, senator (1735 – 1801 r.) J. I. Krasicki.
Od początku moim zamiarem było, aby dostęp do tej strony pozostał zawsze bezpłatny. Tak, jak i dostęp do wszystkich zamieszczanych tu tekstów.
Pierwotnie strona ta miała on należeć do SDS-u, potem do OSDS-u. Ale stało się inaczej i nie czas wracać do przeszłości.
Nie planuję żadnych ograniczeń dostępu ani żadnych opłat. Ale niestety, są i koszty prowadzenia tej strony. Dlatego, po 7-miu latach pisania, jeśli chcielibyście nas/mnie wesprzeć swoją dobrowolną wpłatą dowolnej wielkości/wysokości, to będzie mi/nam bardzo miło.
Wasze wsparcie będzie jednocześnie wsparciem naszego "wolnego słowa" w branży, choć zapewne pomoże w oczekiwanym rozwoju naszej strony. A plany mamy ambitne i ciekawe.
Jeśli się zdecydujecie, to bardzo proszę o wpłatę/datek na podane poniżej konta bankowe.
Z góry dziękuję za Wasze życzliwe wsparcie!
R. Błażej Kowalski
vel dziadek Piotra ("dP")
R. Błażej Kowalski,
Nazwa banku: PKO BP,
Tytuł wpłaty: na rozwój Informatora,
Nr konta 24 1020 3017 0000 2802 0073 3170
Redakcja
Tytuł
„Informator insp. UDS-a”
Adres siedziby redakcji
64-920 Piła, ul. Wenedów 7/15
Redaktor naczelny
Romuald Błażej Kowalski, ur. 27.01.1952 r. Wolsztyn; PESEL 52012713096, obywatelstwo Polska; zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Wydawca
Romuald Błażej Kowalski, zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Używamy plików cookies w celu optymalizacji naszej witryny i naszych serwisów.
Funkcjonalne
Zawsze aktywne
Przechowywanie lub dostęp do danych technicznych jest ściśle konieczny do uzasadnionego celu umożliwienia korzystania z konkretnej usługi wyraźnie żądanej przez subskrybenta lub użytkownika, lub wyłącznie w celu przeprowadzenia transmisji komunikatu przez sieć łączności elektronicznej.
Preferencje
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest niezbędny do uzasadnionego celu przechowywania preferencji, o które nie prosi subskrybent lub użytkownik.
Statystyka
Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do celów statystycznych.Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do anonimowych celów statystycznych. Bez wezwania do sądu, dobrowolnego podporządkowania się dostawcy usług internetowych lub dodatkowych zapisów od strony trzeciej, informacje przechowywane lub pobierane wyłącznie w tym celu zwykle nie mogą być wykorzystywane do identyfikacji użytkownika.
Marketing
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest wymagany do tworzenia profili użytkowników w celu wysyłania reklam lub śledzenia użytkownika na stronie internetowej lub na kilku stronach internetowych w podobnych celach marketingowych.
lut 13 2013
Zasługujemy?
Zasługujemy? I co na to nasz Statut?
No, zastanawiam się . . . ,
Jakoś przypomniał mi się ten cytat z „Krzyżaków” H. Sienkiewicza . . . .
Po tym, jak przeczytałem wczorajszą wypowiedź naszego Kolegi „Natasza” o traktowaniu naszego środowiska, jak zgrai przestępców, to przypomniałem sobie także sprawozdanie Kolegi Prezesa z rozmów w Warszawie, gdzie mi osobiście zabrakło postulatu o:
1/ naszą własną ustawę „o zawodzie i samorządzie zawodowym UDS-a” oraz o
2/ niekonstytucyjności obowiązujących nas przepisów z art. 84 ust. 3 PoRD.
Może Wam tego nie zabrakło, ale pomimo wszystko postanowiłem wrócić do tego „starego?” już tematu. Bo może pamiętacie jeszcze, że pisałem już o tym, że Zarząd chyba zrejterował, czyli poddał się bez walki lub inaczej mówiąc oddał pole walkowerem wywieszając białą flagę, gdy nie podnosił tych starych naszych SDS-owych postulatów.
Ale przyczyna takiego zachowania naszego Zarządu może być całkiem inna (nie rejterada). Może wynikać z mocnego przekonania o wyższości swojego własnego zdania opartego o własną wiedzę prawną.
Bo przypomniałem też sobie wiele naszych wspólnych dysput na temat obowiązującego nas prawa. I nie tylko w zakresie niesprawiedliwych represji ze strony naszego Państwa, z jakimi spotyka się UDS-owe środowisko podlegające dwukrotnemu karaniu za ten sam czyn. Prawdą jest, że nie znajdywałem zrozumienia u Kolegów w tej nieco skomplikowanej (dla niektórych) prawnej materii.
Prawdą jest też, że Koledzy reprezentujący nasz Zarząd mają prawo mieć na te prawne tematy swoje własne zdanie, bo mamy demokrację, na którą się nie gniewamy. Zostałem przegłosowany.
Oni też z tytułu tego demokratycznego mandatu mają prawo domagać się dla swojego własnego środowiska, dla innych swoich Kolegów, dodatkowych kar wynikających z prawa administracyjnego, niezależnie od kar z ustaw karnych – za ten sam czyn. Zgodnie z zasadami naszej demokracji, mają takie prawo!
Im to nie przeszkadza i nie wadzi. I to nie jest w naszym środowisku żaden ewenement, bo ta sytuacja nie przeszkadza też wielu innym naszym Kolegom, i nie ma tu potrzeby ich wskazywania, bo sami wiecie czytając nasze branżowe fora.
Koledzy z Zarządu sami wielokrotnie argumentowali, że przecież podobne do nich zdanie ma także nie tylko wielu innych naszych Kolegów, ale też wielu z całej plejady prowadzących dla nas branżowe szkolenia.
I w ten sposób, za nic mają inne prawnicze autorytety oraz prawo UE . . .
Moim skromnym zdaniem, taka postawa może wynikać z poczucia wyższości nad innymi oraz z własnego przekonania, że naganne postępowanie całego naszego środowiska powoduje, że w całości (!) zasługujemy na takie traktowanie (dwa razy za ten sam czyn).
No cóż . . ., jest prawdą, że klikając na różne nasze branżowe fora okazuje się, że wielu jest jeszcze takich „odważnych (?)”, którzy podobnie jak Związek Powiatów Polskich (ZPP) domagają się dla nas dodatkowych kar, bo podobno zasługujemy (!).
Ja przyznaję się bez bicia, ja do takich nich nie należę i . . . – wcale nie żałuję, że nie jestem aż taki odważny.
Myślę jednak, że wielu Kolegów zagubiło się . . . Ja wiem, że przyzwyczajenie jest drugą naturą człowieka . . ., bo minęło już tyle lat w tym stanie bezprawności dla naszego środowiska. Więc niektórzy z nas mieli prawo zgubić „i miarę, i wagę” tego, co najważniejsze. Więc proszę, przeczytajmy jeszcze raz nasz Statut, on jest dla nas najważniejszy. Jest naszym drogowskazem, wytycza nasze cele i sposoby ich realizacji.
A tych wszystkich „odważnych”, którzy mają problemy z czytaniem prawnych dokumentów (Konstytucja, ustawy, nasz Statut) i nadal będą podtrzymywać swoje odważne zdanie o konieczności podwójnego karania naszego środowiska – na co ich zdaniem zasługujemy! – pytam, czy tej odwagi starczy na postulat obowiązkowych kamer na SKP. A ci nawet najbardziej odważni Koledzy może zdecydują się na tak normalną i przyziemną sprawę, jak ustawienie kamer na swoich własnych SKP. Żeby każdy z nas miał przez internet publiczny wgląd w przebieg dowolnego BT, które wykonują (w dowolnym czasie, od rana do nocy, przez np. rok).
Pytam też urzędasów wnoszących ten postulat, czy sami są bez winy. Bo jeśli tak, to może i oni zgodzą się na wstawienie im kamer do urzędów, nie tylko w Ministerstwie Transportu (…). My chcemy sprawdzić, jak Wy pracujecie, i czy swoją praca zasługujecie na pensję, którą Polacy wam płacą.
Bo też faktycznie, już nie ma problemu z upublicznieniem dla naszego środowiska takiego miesięcznego lub więcej nawet, jak dwumiesięcznego zapisu cyfrowego, choćby w celach instruktarzowych, gdyż mamy już swoją własną i oficjalną stronę OSDS-u. A w razie czego, udostępniam nieodpłatnie swój własny adres internetowy www.diagnostasamochodowy.pl w celu takiego przekazu internetowego.
Więc może poczekajmy jeszcze trochę na tych „odważnych” Kolegów lub urzędników, bo może jeszcze się zgodzą udostępnić publicznie zakres swojej codziennej pracy. Prawda, że to było by dziwne, gdyby się nie zgodzili? Bo wówczas zasadne by było pytanie, co się stało z tą ich odwagą?
Ale może znajdzie się chętny . . . , może poczekajmy trochę . . . ., do jutra?
No to czekamy
Dziadek Piotra
————————————–
P.S.
Prawdziwa cnota krytyk się nie boi – biskup, senator (1735 – 1801 r.) J. I. Krasicki.
—————————————————————————————————————-
By dP • Różne sprawy, nie zdiagnozujesz bez kawy 0 • Tags: branżowe organizacje, decyzje urzędnicze, OSDS, praca na SKP, Prawo o Ruchu Drogowym (PoRD), rola Zarządu OSDS, wyrok sądu