CIĘŻARÓWKI

Ciężarówki (znowu „przewoźnicy”?), czyli niekończąca się opowieść (?).

 

I. Jeszcze raz Szczecinek.

Niedawni pisałem o właścicielu SKP, któremu odebrano uprawnienia  http://www.diagnostasamochodowy.pl/2013/wlasciciel-skp-jasnowidzem/

A ja się zastanawiam nadal, co było przyczyną tego odebrania uprawnień w świetle informacji o tym, że w okresie letnim średnio raz w tygodniu inspektorzy ITD[1] (z uprawnieniami UDS-a?) kontrolowali samochody, głównie ciężarowe. Było to na drodze wojewódzkiej nr 172, tuż za wyjazdem ze Szczecinka w kierunku Barwic. W tym celu wyznaczono i przygotowano nawet specjalne miejsce.

Inspektorzy wraz ze swoim busem, który jednocześnie jest ich biurem i mobilną stacją diagnostyczną (SKP na kółkach!) przeprowadzają szczegółowe kontrole pojazdów. W zatrzymanym do kontroli samochodzie sprawdzany jest przede wszystkim stan techniczny pojazdów, dokumenty kierowcy i pojazdu, trzeźwość oraz ciężar pojazdu. Kontrola taka trwa średnio 30 – 60 min, czyli tyle co BT.

Najczęstsze przewinienia kierowców ciężarówek to niestosowanie się do norm czasu pracy i zły stan techniczny samochodów.[2]

 

II. W Kłodzku.

A w dniu 29 listopada 2013 r. kłodzki odział Inspekcji Transportu Drogowego wraz ze Starostwem Powiatowym w Kłodzku zorganizował działania kontrolne ukierunkowane na weryfikację stanu technicznego samochodów ciężarowych  poruszających się po drogach naszego dolnośląskiego regionu.[3]

Na potrzeby tej kontroli „załatwiono” możliwość weryfikacji stanu technicznego kontrolowanych pojazdów na OSKP. W ten sposób szczegółowo zbadano 5 pojazdów.

Oczywiście, że za ten czas nasi Koledzy – tradycyjnie! – nie otrzymali z tego tytułu żadnego dodatkowego wynagrodzenia. A urzędnicy za wykorzystywanie OSKP[4] nie zapłacili także właścicielowi, bo tkwiąc mentalnie w czasach PRL-u uważają, że im się wszystko należy – za darmo!

Jadą w ten sposób na granicy prawa (czy tylko?), wykorzystując swoją dominującą pozycję kontrolną do wymuszania na przedsiębiorcach określonego i spolegliwego zachowania się, polegającego w tym wypadku na nieodpłatnym udostępnianiu pomieszczeń niezależnych firm dla ich urzędniczej działalności.

Podobne przypadki wymuszania miały już miejsce, i to wiele razy w przeszłości, m.in. w Olsztynie, w Krakowie i w paru jeszcze innych miastach.

Ale wracając do meritum, w poddanych kontroli pojazdach ujawniono szereg usterek, które miały charakter rażącego naruszenia BRD i skutkowały natychmiastowym wycofaniem pojazdów z ruchu drogowego.

W każdym z tych 5-ciu przypadkach zatrzymano DR i wydano zakaz używania pojazdów w ruchu drogowym.

Ponadto stwierdzono naruszenia przepisów o transporcie drogowym i ruchu drogowym poprzez wykonywanie przewozu bez wymaganych uprawnień, w tym przez pojazd nienormatywny, którym kierowca nie mógł wjechać na Stację Kontroli Pojazdów z powodu przekroczenia wysokości (sic!).[5]

I choć zabrakło tu informacji o tym,

• kiedy i na jakiej SKP ten nienormatywny pojazd miał ostatnie OBT[6],
• czy pojazd ten należy do tzw. „przewoźnika”,

to znając już praktykę ITD jesteśmy pewni, że stosowne służby aspekt ten zapewne dość szczegółowo wyjaśnią.

Mam tylko nadzieję, że i w tym wypadku konsekwencje poniesie właściciel SKP, a nie nasz Kolega.

Oczywiście, że wnioski nasuwają się jednoznaczne, a mianowicie, że przeprowadzone działania kontrolne wykazały potrzebę regularnego sprawdzania stanu technicznego pojazdów ciężarowych w trakcie ich eksploatacji na drogach.

Ale warto też postawić pytanie w takich przypadkach – po co są potrzebne nasze OSKP? Czy nie czas, aby ich własciciele wreszcie zaczęli myśleć, nim wszyscy przejdziemy do GITD[7] na inspektorów?

 

Pyta i pozdrawia

Dziadek Piotra