Wakacyjne odwiedziny UDS-owej rodziny…, czyli agitacji do SDS ciąg dalszy…
No i byłem też któregoś popołudnia w Międzychodzie, przy ul. Poznańskiej 6… Tyle, że była godz.17,oo… Zaś SKP także czynna była tylko(?) do godz. 17,oo. Byłem więc nieco spóźniony. Zaglądałem sobie przez szyby zamkniętych drzwi SKP szukając UDS-a i mając nadzieję, że jeszcze się nie przebrał i nie wyszedł do domu. I tak było, jak myślałem. Wszedłem do pomieszczeń biurowych firmy Bosch Service, gdzie zastałem jednego z pracowników administracyjnych (chyba) i naszego kolegę UDS-a.
Gdy wyłuszczyłem cel swojej wizyty, to ten nieco starszy (także dziadek?) pracownik administracyjny nieco się spłoszył i skonfundował. Chciał natychmiast biec po właściciela. Powiedziałem, zgodnie z powszechnie znaną prawdą, że do naszej rozmowy z UDS-em nie jest potrzebny w charakterze pośrednika żaden właściciel, który i tak nas nie zrozumie, jak nie rozumie problematyki UDS-ów i naszej pracy. Nasz kolega, jakby zgadzając się z tokiem mojego rozumowania przysiadł na krzesełku i rezolutnie poprosił o szczegóły.Więc wyłuszczyłem, że nasze SDS (wolne Stowarzyszenie Diagnostów Samochodowych) jest za zmianą PoRD, czyli prawa o ruchu drogowym w następującym zakresie:
1. UDS musi być podporządkowany tylko jednemu podmiotowi (albo organ administracji publicznej, albo właściciel SKP – do wyboru. Nigdy razem (!), wedle zasady: nawet pies ma tylko jednego pana, więc dlaczego nas się traktuje gorzej niż psa!),
2. Praca UDS-a nie może być pracą „sapera”, więc musi zostać uproszczona i ujednolicona w całym kraju procedura BT, a likwidacji muszą ulec rożne interpretacje tych samych przepisów przez poszczególne WK i TDT,
3. Płaca na poziomie minimum średniej krajowej.
W tym czasie nasz kolega UDS siedział cichutko i słuchał, a nasz znany już i nieco starszy wiekiem pracownik administracyjny (pomocnik UDS-a?) spacerował nerwowo po biurze obserwując chyba, czy czasem właściciel tego interesu (włącznie z SKP) nie wejdzie i nie „nakryje” nas na zabronionej (?) dla UDS
No, więc tak. Nie bójcie się rozmawiać o swoich problemach. Rozmawiajcie o tym śmiało z pracodawcami, swoimi kierownikami i innymi szefami. Wymieniajmy się uwagami na ten temat na dowolnym forum (chodzi o stronki internetowe producentów naszych specjalistycznych oprogramowani), w tym także na stronach tego bloga.
Gdy nasze SDS okrzepnie, będziemy wreszcie mogli rozmawiać tylko w swoim gronie i bez pośrednictwa naszych właścicieli.
Pozdrawiam serdecznie
Dziadek Piotra |
lip 19 2011
Wakacyjne odwiedziny…
No i byłem też któregoś popołudnia w Międzychodzie, przy ul. Poznańskiej 6… Tyle, że była godz.17,oo… Zaś SKP także czynna była tylko(?) do godz. 17,oo. Byłem więc nieco spóźniony. Zaglądałem sobie przez szyby zamkniętych drzwi SKP szukając UDS-a i mając nadzieję, że jeszcze się nie przebrał i nie wyszedł do domu. I tak było, jak myślałem. Wszedłem do pomieszczeń biurowych firmy Bosch Service, gdzie zastałem jednego z pracowników administracyjnych (chyba) i naszego kolegę UDS-a.
Gdy wyłuszczyłem cel swojej wizyty, to ten nieco starszy (także dziadek?) pracownik administracyjny nieco się spłoszył i skonfundował. Chciał natychmiast biec po właściciela. Powiedziałem, zgodnie z powszechnie znaną prawdą, że do naszej rozmowy z UDS-em nie jest potrzebny w charakterze pośrednika żaden właściciel, który i tak nas nie zrozumie, jak nie rozumie problematyki UDS-ów i naszej pracy. Nasz kolega, jakby zgadzając się z tokiem mojego rozumowania przysiadł na krzesełku i rezolutnie poprosił o szczegóły.Więc wyłuszczyłem, że nasze SDS (wolne Stowarzyszenie Diagnostów Samochodowych) jest za zmianą PoRD, czyli prawa o ruchu drogowym w następującym zakresie:
1. UDS musi być podporządkowany tylko jednemu podmiotowi (albo organ administracji publicznej, albo właściciel SKP – do wyboru. Nigdy razem (!), wedle zasady: nawet pies ma tylko jednego pana, więc dlaczego nas się traktuje gorzej niż psa!),
2. Praca UDS-a nie może być pracą „sapera”, więc musi zostać uproszczona i ujednolicona w całym kraju procedura BT, a likwidacji muszą ulec rożne interpretacje tych samych przepisów przez poszczególne WK i TDT,
3. Płaca na poziomie minimum średniej krajowej.
W tym czasie nasz kolega UDS siedział cichutko i słuchał, a nasz znany już i nieco starszy wiekiem pracownik administracyjny (pomocnik UDS-a?) spacerował nerwowo po biurze obserwując chyba, czy czasem właściciel tego interesu (włącznie z SKP) nie wejdzie i nie „nakryje” nas na zabronionej (?) dla UDS
No, więc tak. Nie bójcie się rozmawiać o swoich problemach. Rozmawiajcie o tym śmiało z pracodawcami, swoimi kierownikami i innymi szefami. Wymieniajmy się uwagami na ten temat na dowolnym forum (chodzi o stronki internetowe producentów naszych specjalistycznych oprogramowani), w tym także na stronach tego bloga.
Gdy nasze SDS okrzepnie, będziemy wreszcie mogli rozmawiać tylko w swoim gronie i bez pośrednictwa naszych właścicieli.
Pozdrawiam serdecznie
Dziadek Piotra
By diagnostasamochodowy • Różne sprawy, nie zdiagnozujesz bez kawy 0